Strażacy z OSP Łaziska szkolili się z obsługi podwodnych dronów
- To innowacyjne szkolenie na skalę europejską. Zaczęliśmy od młodzieży już cztery miesiące temu w Kielcach. Tam przeszkoliliśmy tylko 12 osób - mówił Dariusz Skoratko, dyrektor zarządzający z Europejskiego Centrum Szkoleniowo-Egzaminacyjnego Pilotów Bezzałogowych Statków Powietrznych "Euro Dron".
Jednak to na Opolszczyźnie zaczną działania na pełną skalę.
- W województwie opolskim wytrenujemy ponad 150 osób z całego województwa - podkreśla dyrektor.
Jak dodaje, szkolenie (koszt 5 tys. zł za osobę) dofinansowane jest z pieniędzy unijnych. Kurs na operatora drona podwodnego przewiduje 39 godzin - w tym pięć godzin szkolenia praktycznego na zbiorniku wodnym.
- Ta supernowoczesna technologia pozwala nam wypłynąć dronem na kablolince na odległość 200 metrów. Co do głębokości zanurzenia, nie ma ograniczeń - tłumaczy Dariusz Skoratko.
Na opolskiej kamionce maksymalna głębokość wynosi 18 metrów.
- Natomiast my pracujemy zazwyczaj na 8-10 metrach - dodaje. - Można więc zobaczyć różnego rodzaju artefakty, które zostawili tutaj nurkowie.
Bezpieczeństwo jest kluczowe
Bazą szkoleń w naszym województwie będzie Kamionka "Piast" w Opolu.
- Przeszkolimy przede wszystkim strażaków OSP i PSP, a także WOPR - mówi Dariusz Skoratko. - To są osoby, które tej wiedzy potrzebują w codziennej pracy. W przypadku, gdy ktoś się topi, to zamiast płetwonurka do poszukiwań lepiej najpierw sprowadzić drona. Maszyna zlokalizuje potencjalne położenie poszukiwanej osoby. Bezpieczeństwo ludzkie jest kluczowe. Dron podwodny to też oszczędność czasu.
Dron podwodny z osprzętem kosztuje około 20 tys. zł. Jak działa? Sonar podczepiony pod drona pozwala zidentyfikować konkretne miejsce pod wodą. Ze względu na fakt, że pół metra pod powierzchnią wody nie działają systemy GPS, dron jest na kablolince.
Opolan szkolili instruktorzy z Białegostoku.
- Oni posiadają unikalne kompetencje - tłumaczy Dariusz Skoratko. - Pamiętajmy, że rynek dronów podwodnych w Polsce dopiero się rozwija. Te powietrzne mamy co najmniej od pięciu lat. Za nami sześć miesięcy pracy z oficerami z Wojska Polskiego.
OSP Łaziska stawia na drony
- Jak na razie podwodnego drona ma jedna jednostka w Polsce. To OSP Augustów. Natomiast my jesteśmy jedną z pierwszych jednostek na Opolszczyźnie, która takie szkolenie w ogóle robi - podkreśla Kamil Ibrom z OSP w Łaziskach. - Już w lutym, dzięki sponsorowi, kupujemy własnego drona podwodnego. Wzbogacimy się również w drona latającego, za 60 tys. zł z kamerą termowizyjną. Będzie on na tzw. "pełnym wypasie".
Jak dodaje, impulsem do zakupu takiego wyposażenia były poszukiwania zagubionej kobiety w lesie w Łaziskach trzy lata temu.
- Przyjechała wtedy do nas szkoła z Częstochowy z dronem, by nas wesprzeć w poszukiwaniach - opowiada pan Kamil. - Wówczas nie było u nas mowy o budżecie na taki sprzęt. Mimo tego, pieniądze udało się załatwić. Między innymi z funduszu sołeckiego, z gminy. Potem się jeszcze okazało, że Euro Dron robi szkolenie. I to z dofinansowaniem.
Podczas szkolenia strażacy otrzymali szereg instrukcji. Między innymi jak dronem nawigować oraz jak dokładnie przeczesywać teren pod wodą.
- W powiecie strzeleckim nie ma jednostki poszukiwawczej na poziomie podstawowym - wyjaśnia Kamil Ibrom. - Dlatego kiedy ktoś się zagubi, to trzeba ściągać jednostki specjalistyczne z zewnątrz. Teraz mamy szansę być pierwszą jednostką OSP, która będzie jednostką poszukiwawczą poziomu podstawowego w powiecie.
OSP w Łaziskach liczy ponad 50 członków, z tego 30 to strażacy wyjeżdżający do akcji. Dodajmy, że szkolenia operowaniu podwodnymi dronami w 85 proc. finansuje Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze