Będą kontrole, a potem 10 tys. zł kary
Spółka eksploatując oczyszczalnię ścieków posiada pozwolenie wodno-prawne na zrzut oczyszczonego ścieku w ilości 600m3/ dobę. W dniach w których występują opady, liczniki rejestrują zrzuty w wysokości 1190m3/dobę, przy poborze wody z wodociągu gminnego na poziome 420m3/dobę. Za każdy metr sześcienny wody pobranej czy odprowadzanej do ścieków, spółka ponosi opłaty środowiskowe oraz opłaty z tytułu zawyżonego zrzutu i zawyżonego zużycia energii elektrycznej.
- To wszystko wpływa na straty, jakie występują już od kilku lat - mówi Waldemar Czaja, wiceprezes zarządu KGK. - Apeluję do wszystkich, którzy mają te podłączenia, o odłączenie wód opadowych od kanalizacji sanitarnej. Każdy, kto zrobi to dobrowolnie i wykona u siebie zbiornik wody opadowej, może na ten cel pozyskać w WFOŚiG wsparcie finansowe.
Jak zapowiada wiceprezes, mieszkańcy mają na to 6 miesięcy. Później będą prowadzone kontrole, a ci, którzy nadal będą odprowadzać deszczówkę do kanalizacji, muszą liczyć się z karami, nawet do 10 tys. złotych.
Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, ten, kto bez uprzedniego zawarcia umowy wprowadza ścieki do urządzeń kanalizacyjnych, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 10 000 zł. W razie skazania za wykroczenie lub przestępstwo, sąd może orzec nawiązkę na rzecz przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego w wysokości 1000 zł za każdy miesiąc, w którym nastąpiło bezumowne wprowadzanie ścieków do urządzeń kanalizacyjnych tego przedsiębiorstwa.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze