Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 14:15
Reklama Filplast

Pan Joachim z Siedlca przeżył poważny wypadek. Teraz potrzebuje pomocy

52-letni dziś Joachim Klimek z Siedlca koło Izbicka siedem lat temu jechał z żoną motocyklem na spotkanie z dziećmi. Żadne z nich nie podejrzewało, że ten dzień całkowicie odmieni ich życie. W wyniku wypadku, jaki wówczas przeżyli, pan Joachim przez dziesięć tygodni leżał w śpiączce. Dziś walczy o sprawność i potrzebuje naszej pomocy.
Pan Joachim z Siedlca przeżył poważny wypadek. Teraz potrzebuje pomocy
Iwona i Joachim Klimkowie przed wypadkiem prowadzili zwyczajne, spokojne życie

Autor: archiwum prywatne

Wystarczyła chwila, by ich dotychczasowy świat runął

– Ta tragedia dotknęła całą naszą rodzinę – opowiada Iwona Klimek. – Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń. Jechałam z mężem motorem, by spotkać się z dziećmi na świętowanie spóźnionego Dnia Dziecka. Ten motor był naszym marzeniem, sprawiliśmy go sobie zaledwie trzy miesiące wcześniej. Podczas przejażdżki, tuż przy Muzeum Czynu Powstańczego na Górze św. Anny, czołowo wjechał w nas rowerzysta. Sekundy zaważyły na naszym życiu. Oboje wylądowaliśmy w szpitalu.

Okazało się, że Joachim Klimek w wyniku wypadku doznał ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego, licznych złamań kości twarzy, obrzęku mózgu, wstrząsu krwotocznego, złamań żeber i ostrej niewydolności oddechowej. Lekarze działali jednak bardzo szybko.

Pan Joachim trafił na stół operacyjny, ponieważ rozległy uraz wymagał pilnej stabilizacji złamań kości twarzy. Kilka dni później (w połowie lipca 2016 roku - przyp. red.) nastąpiło samoistne zatrzymanie krążenia. Od tego momentu, przez 10 tygodni pozostawał w śpiączce i wykazywał objawy niedowładu czterokończynowego. 

– Personel medyczny nie dawał nam żadnych nadziei na wybudzenie – mówi pani Iwona. – Stan zdrowia Joachima oceniano jako krytyczny. 11 sierpnia 2016 roku mąż został przekazany do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, gdzie przebywał w śpiączce przez kolejne tygodnie. 

Jego stan się pogarszał i był określany jako wegetatywny. Wybudził się we wrześniu – na przekór wszelkim rokowaniom. Lekarze stwierdzili bardzo zły stan fizyczny, brak zdolności poruszania się, zamroczony stan psychiczny, a siłę mięśniową według skali Lovetta w kończynach oceniono na 0. Zaczęła się żmudna walka o powrót do zdrowia.

– Z czasem Joachim zaczął porozumiewać się za pomocą tablicy, pozostawał w logicznym kontakcie, podjął próby pionizacji i nauki chodu, a nasza nadzieja rosła w sercach każdego dnia – wspomina Iwona Klimek. – Niestety, nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia, pomocy ani odszkodowania. Całe leczenie musieliśmy i nadal musimy opłacać z własnej kieszeni. Te lata dochodzenia do siebie i walki o życie pochłonęły wszystkie oszczędności.

Panu Joachimowi potrzebna jest pilna rehabilitacja neurologopedyczna w celu poprawy mowy, wzmacnianie siły mięśniowej, koordynacji ruchowej i reedukacja chodu. Wszystko to jest możliwe w otwartym niedawno centrum rehabilitacyjnym w Opolu.

– Zdaję sobie sprawę, że czas działa na naszą niekorzyść, w końcu od wypadku minęło już siedem lat. Będę jednak próbować wszystkiego - Joachim jest dla mnie najważniejszy - podkreśla pani Iwona. - Tym bardziej, że on musi być cały czas rehabilitowany. W przeciwnym razie dotychczas osiągnięte efekty mogą się zatrzymać, a nawet cofnąć.

Do tej pory pan Joachim przeszedł już trzy operacje twarzoczaszki. Ma też problem z zębami - nie można wstawić mu implantów, ponieważ doszło do zaniku dziąseł. Musi więc nosić protezę, jednak bez stałych zębów nie będzie mógł ani dobrze dobrze mówić, ani jeść.

– O czym marzy mój mąż? – pyta i zaraz odpowiada pani Iwona. – Już nie o podróżach po świecie z klubem motocyklistów. Wie, że to niemożliwe. Teraz chce pójść do lasu. Sam. Swobodnie spacerować po miejscach, w których kiedyś spędzał dużo czasu. Joachim jest w stanie wykonywać podstawowe czynności dnia codziennego, porusza się za pomocą chodzika, robi drobne kroki, ale wciąż jest w pełni zależny od osób trzecich.

Pani Iwona podkreśla, że tamten wypadek sprzed siedmiu laty wszystko przewartościował.

– Teraz myślimy nie o wyjazdach, urlopach, remontach, ale żeby kupić Joachimowi ciężarki czy jeżyka do ćwiczeń - przyznaje. - Chciałabym też kupić mu drabinkę i materac żeby mógł się rehabilitować. To są moje marzenia teraz. Skupiłam się na mężu, moje życie biegnie teraz według harmonogramu wizyt u fizjoterapeutów i lekarzy, bo wszędzie mu towarzyszę. I ja, i dzieci, zawiesiliśmy wszystkie inne plany, skupiamy się na rehabilitacji Joachima.

– Mąż po wypadku bardzo się zmienił – dodaje. – Porusza się przy chodziku, nie potrafi samodzielnie utrzymać równowagi, bo miał uszkodzony móżdżek, który odpowiada za równowagę właśnie i za narząd mowy. Ale jest z nami i to jest dla nas najważniejsze. Fizycznie niedomaga, ale mimo to, stara się wszystko robić sam, lubi też kontakt ze zwierzętami. Jego osobowość, charakter są takie, jak przed wypadkiem. jednak nasz styl życia całkowicie uległ zmianie, trzeba było też dostosować dom do jego potrzeb. To taka ironia losu, bo pół roku przed wypadkiem zrobiliśmy remont całej góry, a teraz właściwie z niej nie korzystamy, nasze życie toczy się na parterze.

Żona podkreśla, że utrata sprawności jest dla pana Joachima bardzo ciężka, choć stara się dzielnie znosić swoją sytuację.

– Zawsze był aktywny, wszystkim pomagał, a potem mógł tylko leżeć - ubolewa. - Teraz już wiele rzeczy potrafi zrobić sam, ale są momenty, że się załamuje. Mnie też jest ciężko, jednak wiem, że muszę być silna dla niego. Tym bardziej, że lekarze nie dawali żadnych szans. Ale ja i dzieci nie umieliśmy dopuścić do siebie tej myśli, że mąż już zostanie w takim stanie. A potem zdarzył się pierwszy cud - Joachim wybudził się ze śpiączki. Od tego czasu wciąż walczymy i nie zamierzamy się poddawać. Pomagają nam w tej walce wspaniali fizjoterapeuci, których spotykamy na swojej drodze.

Sprawność pana Joachima zależy od nieustannej rehabilitacji, która jednak wiąże się z ogromnymi kosztami. Na teraz potrzebne są 32 tys. zł. Można go wesprzeć, zasilając zbiórkę na siepomaga.pl, pod adresem https://www.siepomaga.pl/joachim-klimek. Liczy się każda złotówka.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"! 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ten budynek do remontu.To przecież stęchlizna,smród i grzyb.Nadaje się tylko do zburzenia i na to miejsce zrobić skrawek zieleni z dużym rowerem jako symbol przesiadkowe,bo z pociągu na autobus nikt się tam nie będzie przesiadałData dodania komentarza: 17.11.2024, 13:49Źródło komentarza: Przy nowych peronach straszy rudera. Remontu na razie nie będzie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jeżeli ten most nie spełnia norm bezpieczeństwa,to most w Fosowskiem nad rzeką małapanwią na ulicy Arki Bożka powinien być dawno zamknięty.Tam nie ma żadnego chodnika,a piesi i rowerzyści jakoś się radzą.Kiedy tam jest zaplanowany nowy most spełniający normy bezpieczeństwa? Wtedy kiedy dojdzie do wypadku?Data dodania komentarza: 10.11.2024, 19:45Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej M Autor komentarza: Magda PTreść komentarza: Bardzo ciekawy wywiad, cenne i holistyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne na przestrzeni lat. Dziękuję. Jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne myślę że warto też wspomnieć o pracoholizmie - niestety wciąż społecznie gratyfikowanym i wzmacnianym. Czytałam że czas pracy Polaków średnio na tydzień ciągle się wydłuża i jest dłuższy niż w innych krajach UE.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 13:40Źródło komentarza: Najważniejsze to uczyć się zarządzać swoim czasem i życiem J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,liczy się tylko bezpieczeństwo A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,obojętnie,liczy się bezpieczeństwo mieszkańców kolonowskiego.Data dodania komentarza: 13.10.2024, 11:50Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej P Autor komentarza: QuarcTreść komentarza: Merytoryczny bzdet, a autor mógłby sprawdzić o czym pisze zanim napisze: "Wody opadowe nie są już ściekami. Zgodnie z art. 16 pkt 69 Prawa wodnego wody opadowe i roztopowe stanowią wody będące skutkiem opadów atmosferycznych"Data dodania komentarza: 6.10.2024, 09:32Źródło komentarza: Mieszkańcy gminy Kolonowskie mogą spodziewać się kontroli, a potem kar do 10 tys. zł A Autor komentarza: GeorgTreść komentarza: Jak długo żyje nigdy nie widziałem żeby ktoś z LP sprzątał las. Zawsze jakieś organizacje zwolywane przez ludzi dobrej woli bo juz nie moga patrzeć na syf i dzieci na sprzątaniu świata więc i tak to posprzątają prędzej czy później. :)Data dodania komentarza: 30.09.2024, 06:54Źródło komentarza: Wykopane doły i śmieci w lesie. Grożą za to surowe kary
Reklama