- Całość przebiegała szybko i sprawnie - mówi mieszkaniec powiatu strzeleckiego. - Diagnosta, który zajmował się moim autem, powiedział, że wszystko jest w porządku, samochód jest sprawny, ale sprawdzi jeszcze poziom emisji spalin. Usiadł za kierownicą i tak mocno dogazował, że rozwaliło silnik. Wymieniliśmy kilka ostrzejszych zdań i nie doszliśmy do żadnego porozumienia. Jestem zły, ponieważ nieco ponad dwa miesiące temu miałem auto u mechanika i wymieniałem silnik. Za wszystkie prace zapłaciłem 5 tysięcy złotych. Przejechałem tysiąc kilometrów, wszystko było dobrze, a teraz nie mam auta - dodaje.
Nasz Czytelnik zgłosił się ze sprawą na policję, jednak tam został poinformowany, że to sprawa cywilna i nie mogą mu pomóc.
O poradę w tej sprawie poprosiliśmy Małgorzatę Płaszczyk-Waligórską, powiatową rzeczniczkę praw konsumentów.
- Tutaj sprawa jest sporna, kto zawinił, czy mechanik, który wymieniał silnik i zrobił coś nie tak, czy diagnosta przeprowadzający przegląd - mówi rzeczniczka. - W tej sytuacji najlepiej, żeby klient złożył reklamację u mechanika, dokładnie opisał, co stało się na przeglądzie i czekał na jego ustosunkowanie się do tego. W zależności of tego, co napisze mechanik, później ze sprawą można się skierować do niezależnego rzeczoznawcy. On sprawdzi silnik i oceni, kto jest winny. Izba Handlowa prowadzi listę niezależnych rzeczoznawców.
W podobnych sytuacjach można zgłaszać się do Małgorzaty Płaszczyk-Waligórskiej, która przyjmuje petentów w starostwie w Strzelcach Opolskich.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze