W powietrzu czuć już plastik
- Ostatnio spod naszych posesji wywozili plastiki - zgłasza mieszkanka wsi pod Strzelcami Opolskimi. - Zdziwiło mnie, że przy wielu domach nie było ani kubła ani worka. Wcześniej sąsiedzi regularnie oddawali te śmieci. Żółte kubły widać z daleka, gdy stoją przy domach. Tym razem pusto... Czy to znak, że odpady zamiast na wysypisko powędrują do pieców grzewczych? - zastanawia się.
- Mój sąsiad już latem zwoził drewniane szafy na posesję - mówi inna mieszkanka powiatu. - Teraz się domyślam po co mu te starocie. Wieczorem, gdy poleci dym z komina, to oddychać nie ma czym.
- W połowie września rankiem teść, zanim wyszedłem do pracy, powiedział, że na ulicy jest czarny dym. Nie przesadził - opowiada Czytelnik. - Naprawdę było szaro i śmierdziało. We wrześniowy poranek! Co będzie w grudniu i styczniu?
To nie są odosobnione sygnały. Coraz częściej słyszymy z ust Czytelników przy różnych okazjach takie historie. Niektórzy mówią wprost - będą dzwonić na policję, do urzędów, gdzie się da.
- Mam małe dzieci i nie pozwolę, żeby ktoś zatruwał nam powietrze. Chcę spokojnie wyjść na jesienny spacer z niemowlakiem i przewietrzyć mieszkanie - mówi Czytelniczka. - Dlaczego niby miałabym milczeć, gdy ktoś nie szanuje mojego zdrowia? To nie jest donosicielstwo. To dbanie o własne zdrowie i życie - przekonuje.
Ręce załamują osoby, które ostatnio przeszły na tzw. ekologiczne ogrzewanie.
- Zamontowaliśmy w domu pompę ciepła, która zastąpiła stary wysłużony piec węglowy. Teraz żałujemy - mówią małżonkowie. - Wszystko przez szalejące ceny prądu. Nam prawdopodobnie nie będzie przysługiwała dopłata ogłoszona przez rząd, bo pompa została zarejestrowana w innym terminie niż przewidują przepisy związane z dopłatami.
- Od dwóch lat mam piec na ekogroszek. Zapłaciłam za niego niemałe pieniądze, 20 tys. zł - opowiada inna Czytelniczka. - Teraz dołożę ruszt i zamiast drogim węglem po 3 tys. zł za tonę, będę palić tańszym drewnem. Trudno. Mają swoją ekologię decydenci, przez których trzeba kombinować - mówi z żalem.
Rząd ogłosił dodatek węglowy, przewiduje też dodatek do prądu dla gospodarstw domowych, które używają energii elektrycznej do ogrzewania, np. z użyciem pompy ciepła. Jednak, jak mówią użytkownicy, to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
- Pompa jest bardzo kosztowna. Spłacamy ją w kredycie. Tysiąc złotych wsparcia niewiele nam da - mówi właścicielka domu. - Bardziej opłacałoby się włączyć stary piec, ale musieliśmy się go pozbyć.
Po „staremu” ogrzewać chce niejeden mieszkaniec powiatu. Niektórzy niestety idą o krok dalej... i na opał gromadzą śmieci. Ignorują fakt, że takie odpady spalone w domowym piecu przenoszą do środowiska wiele trujących i niebezpiecznych dla zdrowia substancji. Osoby, które wrzucają do pieca takie materiały, muszą się liczyć z kontrolami - zarówno ze strony urzędników, jak i policji.
- Przypadki, w których mamy podejrzenia, że właściciel posesji spala odpady, należy zawsze zgłosić urzędnikom - mówi Małgorzata Kornaga z Urzędu Miejskiego w Strzelcach Opolskich. - I tu nadmieniamy, że nie reagujemy na zgłoszenia anonimowe. Takie zgłoszenie najczęściej wymaga podania kilku informacji ułatwiających lokalizację i okoliczności postępowania. Cały czas dokonujemy kontroli posesji wskazanych w zgłoszeniach.
Urzędnicy starają się raczej edukować niż karać właścicieli posesji, licząc na ich opamiętanie.
- Najczęściej pomaga rozmowa z właścicielem kłopotliwej posesji czy przekazanie informacji o dotacjach na wymianę pieca - przyznaje Małgorzata Kornaga. - Właśnie programy dotujące zakup i montaż nowoczesnego źródła ogrzewania są najlepszym sposobem walki z kopciuchami. To stare piece „dymią” najczęściej, budząc podejrzenia sąsiadów co do spalanych rzekomo odpadów. Natomiast sam fakt spalania plastików to kwestia świadomości naszych mieszkańców. Edukujemy strzelczan od najmłodszych lat - zapewnia.
W tym sezonie grzewczym do strzeleckich policjantów nie dotarły jeszcze sygnały związane z paleniem odpadów. Kto jednak nabierze podejrzeń, że taki proceder ma miejsce, może zgłosić to swojemu dzielnicowemu albo skorzystać z portalu Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, albo skontaktować się telefonicznie z dyżurnym najbliższej jednostki policji.
- Palenie śmieci jest wykroczeniem - przypomina Maria Popanda z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich. - W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości - za niewłaściwe korzystanie z pieca policjant może nałożyć mandat karny w wysokości do 500 zł lub skierować sprawę do sądu - wtedy grozi grzywna do 5 tys. zł. Kwestię tę reguluje art. 191 Ustawy o odpadach, który zabrania spalania odpadów poza spalarnią lub współspalarnią odpadów - dodaje.
Kary i pouczenia niczego nie zmienią, jeśli mieszkańcy osobiście nie dojdą do wniosku, że nie warto siebie i innych truć. Jak wskazuje biolożka i ekolożka Krystyna Słodczyk, 52 tys. osób umiera rocznie na choroby wywołane zanieczyszczonym powietrzem.
- Odnotowuje się wylewy, zawały, alergie wziewne - w tym u dzieci, nowotwory, choroby płuc. Wdychane pyły zatykają cienkie naczynia krwionośne, przyczyniają się do niskiej wagi urodzeniowej dzieci - wymienia ekspertka i ostro odnosi się do kwestii zanieczyszczania powietrza spalonymi plastikami czy innymi śmieciami. - Niestety, w wielu przypadkach to morderstwo rozłożone na raty. To skrajnie nieodpowiedzialne i egoistyczne zachowanie - ocenia i wyraża obawę, że obecna sytuacja na rynku paliw i przyzwolenie na spalanie byle jakiego materiału cofnie o dekadę osiągnięcia na rzecz ekologii.
- Do tej pory poczyniono naprawdę wiele, by pchnąć sprawę czystości powietrza do przodu. I to się udało - mówi Krystyna Słodczyk. - Założenie jest takie, że ostatni kopciuch w województwie opolskim zniknie w 2030 roku. Oby ta prognoza nie została oddalona w czasie
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze