Sprawę opisaliśmy pod koniec 2024 roku. Z kapliczek na terenie Łazisk, Rozmierzy i Grodziska zniknęły wtedy figury świętych i obraz Matki Boskiej. W ich miejsce pojawiły się rzeźby, które zdaniem mieszkańców były karykaturami i obrazą uczuć religijnych. - Są przerażające - komentowali.
- Wielu zastanawiało się, kto stoi za czynem, który wzburzył mieszkańców. Dotychczasowe rzeźby świętych wpisały się bowiem w lokalną kulturę i miały wartość sentymentalną - mówi Dorota Janać, oficer prasowy policji w Strzelcach Opolskich.
Mieszkańcy zaalarmowali policjantów. - Funkcjonariusze na miejscu kradzieży figur wykonali szereg czynności procesowych. Zabezpieczyli na miejscu ślady, przesłuchali świadków oraz zebrali wszelkie informacje, które doprowadziły do ustalenia tożsamości osoby odpowiedzialnej za te kradzieże - opisuje Dorota Janać.
Przypomina, że w Nowy Rok nastąpił zwrot w sprawie. Pod osłoną nocy sprawca zaczął zwracać dzieła sztuki sakralnej zabrane z kapliczek. Zostawiał je w ogólnodostępnych miejscach. Przy części zostawił pieniądze - 200 zł.
- Skrupulatne ustalenia, jak i szereg czynności operacyjnych wykonanych przez policjantów wskazywały, iż sprawca mieszka poza granicami naszego kraju i przyjeżdża do jednej z miejscowości w gminie Strzelce Opolskie. Powyższe czynności doprowadziły do tego, że w poniedziałek rano do komendy w Strzelcach Opolskich stawił się mężczyzna, który przyznał się, że to on jest sprawcą kradzieży figurek sakralnych - mówi policjantka.
- 64-latek zeznał, że wystraszył się, gdyż doszły do niego sygnały, że funkcjonariusze interesują się jego osobą i podejrzewają go o sprawstwo. Wyjaśnił, że nie miał złych intencji zabierając figury świętych oraz obraz Matki Boskiej. Chciał je odrestaurować, gdyż jest to jego hobby i pasja. Jednakże dopiero po fakcie zorientował się, że nie tędy droga. Właściwym i na miejscu byłoby w pierwszej kolejności zapytać np. sołtysów miejscowości o zgodę na wykonanie renowacji rzeźb. Nawet dobry motyw, nie usprawiedliwi działania niezgodnego z prawem - podkreśla Dorota Janać.
64-latek usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży w włamaniem. - Teraz prokurator wysłucha wyjaśnień podejrzanego i zadecyduje o jego dalszym losie. Kodeks karny przewiduje za te czyny do 10 lat pozbawienia wolności - mówi policjantka.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze