Z pasji i miłości do szycia
Spotykają się raz w miesiącu w Zespole Szkół Specjalnych w Zawadzkiem, by w jednym z pomieszczeń rozłożyć swoje maszyny i materiały, a potem szyć... - W Zawadzkiem znalazłam się na zlecenie tamtejszej Biblioteki i Kultury - opowiada Katarzyna Grabińska, instruktorka szycia na maszynie z Lublińca. - Właśnie tam poznałam dziewczyny, prowadząc przez dwa lata warsztaty z szycia na maszynie. Po ich zakończeniu przyjaźnie pozostały i zostałyśmy zaproszone do szycia i uczestnictwa w życiu ZSS.
Pani Kasia szyciem zajmuje się hobbystycznie. Podobnie jak reszta pań.
- Szyję z pasji i szkolę przy tym innych. Zaczęło się od tego, że w domu była maszyna. Szył dziadek, szyła babcia i ciocia, a ja jako mała dziewczynka siedziałam i przyglądałam się jak ona to robi. Potem siadłam i zaczęłam szyć - mówi pani Kasia. - Wiele osób chciało, bym im coś uszyła, dlatego poszłam się uczyć szycia do Opola, następnie do Zabrza.
Dawniej szycie na maszynie było modne, gdyż nie można było w sklepach dostać tylu ubrań co teraz. Nosiło się ciuchy po starszym rodzeństwie, po koleżeńsku odkupywało suknię ślubną i przerabiało pod siebie. Obecnie szycie znów wraca do łask, gdyż pozwala stworzyć ubrania unikatowe, różniące się od zakupionych w sieciówkach.
- Pandemia też wiele osób posadziła przy maszynach, bo nie mogły iść na zakupy. Osoby, które chcą szyć, muszą czuć rękodzieło, lubić to robić. Trzeba mieć dużo cierpliwości. Wiek nie jest ważny, uczyłam nawet 6-letnią dziewczynkę, która nie sięgała pedału maszyny, więc trzeba było kombinować. Za to szyje do teraz.
Pasjonatki szycia tworzą przede wszystkim ubiór dla siebie.
- Mamy wspólną grupę na WhatsAppie. Wystarczy, że któraś napisze, że chce się spotkać, to od razu ustalamy datę, choć nie ma jeszcze koncepcji, co będziemy szyć. Nieraz szyjemy też na odległość, a potem dzielimy się efektem - opowiada Katarzyna Grabińska.
Panie swą pasją od początku wspierały akcję "Dyrektor biega po windę dla swoich dzieciaków".
- Zawiązała się między nami transakcja wiązana. Dyrektor udostępnia nam miejsce, a my pomagamy poprzez szycie. W razie potrzeby chętnie udzielamy się na rzecz szkoły - wskazuje instruktorka.
Spod ich rąk wychodzą różne cuda, w tym bobry na reaktywowany bieg "W pogoni za bobrem". Obecnie przygotowały prawie 250 choinek, które są uzupełniane i dekorowane przez rodziców, nauczycieli i uczniów ZSS w Zawadzkiem.
- Dyrektor ZSS Artur Walkowiak jest pomysłodawcą większości rzeczy, które szyjemy dla szkoły. Niekiedy wzorujemy się na tym, co ktoś już wcześniej wykonał i co jest w internecie. Robiąc projekt, przedstawiam go dziewczynom, pokazując jak to uszyć - mówi pani Katarzyna. - SzycioPasja nie powstałaby, gdyby panie, które ją tworzą, nie dały się zaczarować, nie weszły w mój świat. Szycie stało się ich przyjemnością i radością. Bardzo jestem z tego dumna, i z tego, że tak się nasze szyciożycie splotło. Bardzo dziękuję każdej z nich za zaufanie i chęci, a pracownikom szkoły za umożliwienie nam spotykania się i cudowną atmosferę, jaką tam tworzą.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze