Dzień Dziecka w Zawadzkiem, czyli coś dla małych i dla dużych
Moc atrakcji czekała na małe i duże dzieci z całej gminy Zawadzkie z okazji Dnia Dziecka, który zorganizowano w miniony piątek. Choć początkowo wspólne świętowanie zaplanowano na Placu Hutnika, to organizatorzy musieli zmienić swoje zamierzenia. - Niestety ulewny deszcz pokrzyżował nam plany, więc przenieśliśmy imprezę dla dzieci do hali sportowej, która zamieniła się w indiańską wioskę - mówi Agata Mrózek z BiK w Zawadzkiem.
Coś dla małych
BiK postawił na inną formułę Dnia Dziecka niż dotychczas.
- Zazwyczaj były typowe animacje, dmuchańce, a tym razem przygotowaliśmy wydarzenie tematyczne. Zaprosiliśmy wioskę indiańską z Karchowic, by urozmaicić ten dzień najmłodszym - stwierdzają organizatorzy. - Jesteśmy zadowoleni z frekwencji, dzieci bawiły się wyśmienicie, a to najważniejsze.
Najmłodsi dowiedzieli się, jak żyli Indianie, w co się ubierali i jakie były ich losy. Były również stanowiska z instrumentami czy z pamiątkami i rękodziełem indiańskim. Ponadto na hali można było zakupić lody, watę cukrową czy popcorn.
Coś dla dużych
Kto powiedział, że Dzień Dziecka mogą świętować tylko małe dzieci? W końcu każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Dlatego organizatorzy postanowili zadbać też o starszych. Na Placu Hutnika o 21.00 rozpoczęła się dyskoteka.
- Impreza ta miała być powrotem do dzieciństwa - dopowiada pani Agata. - Z głośników puszczane były najgorętsze utwory lat 90. Wieczór upłynął w tanecznych rytmach disco, przepełniony był miłymi wspomnieniami.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze