Potruł uprawy sąsiada. Czy coś mu za to grozi?
- Sytuacja trwa od trzech lat. Gospodarz, który kupił sąsiednie pole, niszczy moje. Jeździ po nim, mimo że obok spokojnie by się zmieścił. A teraz jeszcze mi je w paru miejscach potruł - mówi pan Franciszek. - Byłem u niego i go nie zastałem. Rozmawiałem z jego żoną i powiedziałem, o co chodzi. Nic z tego sobie nie zrobił i ze względu na brak jakiegokolwiek zainteresowania z jego strony nie mogę tak tego zostawić. Dlatego szukam pomocy - dodaje rolnik.
Pole pana Franciszka mieści się pomiędzy Gąsiorowicami a Szczepankiem.
- Moje pole nie jest duże. Mam skrawek ziemi, na którym od lat uprawiam zboże. Daje mi to wiele radości i satysfakcji. Tym bardziej boli mnie to, gdy ktoś niszczy moją pracę - mówi mieszkaniec. - Nie wiem, czym sąsiad pryskał swój teren i czy moje pole potruł przez przypadek czy specjalnie. Jednak dla mnie to strata.
Pan Franciszek nie zgłosił sprawy na policję.
- Policja raczej z tym nic nie zrobi, bo pole nie jest ogrodzone - tłumaczy rolnik.
Zapytaliśmy rzeczniczkę strzeleckiej policji, czy w takiej sytuacji rzeczywiście nie da się nic zrobić.
- Jeśli dochodzi do niszczenia upraw poprzez chemiczne nawozy czy specyfiki, to podlega to pod artykuł 156 kodeksu wykroczeń. Jest to niszczenie sadzonek, zasiewów lub trawy na cudzym gruncie - informuje Dorota Janać z KPP w Strzelcach Opolskich. - Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym niszczy sadzonki, zasiewy lub trawy, to podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany.
Jak zaznacza rzeczniczka, warto zgłosić taką sprawę, a policja zainterweniuje.
- Gdy ktoś ma problem, po to jest policja, by mogła zainterweniować. Jeśli ktoś kilka razy z rzędu dostanie mandat, może w końcu to poskutkuje - zwraca uwagę.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze