Burmistrz przestrzega przed wilkami
Parę lat mieszkańcy Kolonowskiego słyszeli w nocy dziwne wycie, które, jak zapewniali, nie należało do psów. Już wtedy było wiadomo, że na terenie gminy mogą znajdować się wilki. Ostatnio temat ten powrócił, a to za sprawą wniosku wysłanego do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
- Od grudnia 2023r. w gminie Kolonowskie, w kilku miejscach w pobliżu zabudowań mieszkalnych zaobserwowano wilki. Koło łowieckie, które zgłosiło tę sytuację, przekazało nam dokumentację zdjęciową oraz opisało dokładnie kiedy i gdzie mieszkańcy zaobserwowali wilki - można przeczytać w zamieszczonym piśmie.
Wiedząc, iż wilki objęte są ścisłą ochroną gatunkową, gmina zwróciła się do generalnej dyrekcji o wydanie zezwolenia dla kół łowieckich z terenu gminy Kolonowskie, pozwalające na umyślny odstrzał wilków lub o podjęcie innych czynności, by zminimalizować ewentualne zagrożenie.
- Z uwagi na fakt, iż zwierzęta te podchodzą pod budynki mieszkalne, czy też przemieszczają się drogami publicznymi, wywołują poczucie zagrożenia w mieszkańcach, jak również sprowadzają niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - czytamy we wniosku. - Ponadto zwierzęta te stanowią również zagrożenie dla zwierząt domowych, jak i zwierząt hodowlanych, a nadto stanowią zagrożenie dla wszystkich pojazdów poruszających się po drogach publicznych, w tym również rowerzystów i pieszych.
Mieszkańcy gminy, po zamieszczeniu wniosku, zareagowali różnie. Jedni ze strachu i obawy przed wilkami, zgadzają się z opinią potrzeby niwelowania zagrożenia, jakie mogą ze sobą nieść. Jednak zdecydowanie większość głosów opowiada się przeciwko odstrzałowi, zauważając przy tym, iż mieszkając na takim terenie trzeba mieć świadomość z występowania gatunku. Ponadto ludzie zwracają uwagę, że drapieżniki od lat nie zaatakowały człowieka, a my powinniśmy poznać sposób ich życia i edukować się. A chęć odstrzelenia ich przejawiają myśliwi.
- Nie jesteśmy przeciwnikami wilków i zwolennikami ich odstrzelenia, jednak jako gmina musimy zareagować - przekonuje Norbert Koston, burmistrz Kolonowskiego - Jeżeli naprawdę doszłoby do pogryzienia kogoś przez wilka, a wcześniej nie byłoby z naszej strony reakcji, wtedy wszyscy by nam zarzucali, że w porę nie interweniowaliśmy.
Należy bowiem pamiętać, że wilk grasuje na ogromnym obszarze, sięgającym nawet 300 km kwadratowych. Drapieżnik nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla człowieka i z reguły schodzi mu z drogi. W rzeczywistości bardzo trudno spotkać to zwierzę w lesie. Jednak pracownicy leśni słyszeli wilki, widzieli też pozostałości po ich posiłkach, bo podobno wilki pożerają swoje ofiary (głównie sarny, jelenie i dziki) w charakterystyczny sposób.
- Wilki są inteligentne i ciekawskie, ale wolą unikać ludzi, ich zagród i zabudowań - podkreśla Agnieszka Jamrozik z Nadleśnictwa Zawadzkie. - Mają też słaby wzrok. Ponadto widzą inaczej niż ludzie: monochromatycznie, mniej ostro i potrzebują więcej czasu na ocenę, z jakim obiektem mają do czynienia. O wiele bardziej doskonały jest ich zmysł powonienia, dlatego zwykle czekają, aż do ich nozdrzy dotrze nasz zapach, a potem odchodzą. W takich sytuacjach należy zachować spokój i poczekać, aż wilk się oddali.
Głównym sposobem porozumiewania się wilków jest ich wycie. Wilki słyszą się nawet na odległość 10 kilometrów, a ludzkie ucho jest w stanie wyłapać ten dźwięk z odległości mniejszej niż 4 kilometry. Groźniej może skończyć się spotkanie wilka z psem domowym, którego wilk może rozpoznać jako potencjalną ofiarę. Na leśnych spacerach powinno się prowadzić psy na smyczy i nie pozwolić im biegać luzem! Wilka nie wolno straszyć, ani wchodzić mu w drogę, a przede wszystkim nie należy panikować.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze