Natalia Nosova: Nie potrafiłabym ilustrować wojny
– Wystawę moich prac w Powiatowym Centrum Kultury w Strzelcach Opolskich zaproponowała mi Agnieszka Kwitowska-Tobys, która pracuje w tej instytucji – opowiada pani Natalia. – Ucieszyła mnie ta propozycja, ponieważ przez dłuższy czas miałam emocjonalną i twórczą blokadę z powodu wojny i nie potrafiłam otworzyć się na nowe działania artystyczne. A propozycja Agnieszki zmotywowała mnie, żeby stworzyć nowe prace i pokazać je na wystawie.
Na ekspozycji w PCK można zobaczyć zarówno starsze prace artystki, jak i te stworzone specjalnie na potrzeby strzeleckiej wystawy. Nowe prace powstawały pod koniec minionego i na początku tego roku. – Pierwszą od kilku miesięcy nową grafikę stworzyłam pod koniec listopada, potem niestety miałam wymuszoną przez covid przerwę w pracy – mówi artystka.
Jak przyjęto ją w Strzelcach, jakie emocje towarzyszyły wernisażowi? – Przyjęto mnie bardzo ciepło, czułam się zaopiekowana zarówno przez panią dyrektorkę, jak i cały dział promocji PCK - podkreśla. - Było bardzo miło, czułam całe spektrum pozytywnych emocji i pozytywną energię od osób, które przyszły na wernisaż. Do Strzelec przyjechali też - by mnie wesprzeć, moi bliscy znajomi. Ten wernisaż to było dobre wejście w nowy rok.
Czy czas, który upłynął od momentu wybuchu wojny, wpływa na jej postrzeganie?
– Z perspektywy artystycznej jest odrobinę lżej, trochę łatwiej wypowiedzieć się poprzez sztukę - przyznaje. - Na początku marca, tuż po rozpoczęciu wojny, zrobiłam pierwszą grafikę, która pokazywała mój ból i złość, ale dawała też nadzieję i siłę. A potem zablokowałam się i nie umiałam się już otworzyć. Widzę, że wielu artystów wypowiada się i pokazuje to, co czują z powodu wojny, ale ja nie umiałam tego z siebie wyrzucić. Niejedna osoba mówi mi, że moje prace dają ukojenie i spokój, że pozwalają na chwilę oderwać się od świata, który nas otacza, że nie ilustruję tych wszystkich złych rzeczy, które dzieją się wokół, lecz staram się widzieć dobro. Ale ostatni czas sprawił, że nie umiałam otworzyć się na pokazanie pozytywnych rzeczy, nie umiałam też zrobić nic, co odzwierciedlałoby sytuację w Ukrainie. Tworzenie ilustracji to długi proces, a ilustrowanie wojny jest ciężkie i emocjonalnie wyczerpujące. Dopiero pod koniec roku udało mi się odblokować i stworzyć ilustrację, która w niewielkim formacie przedstawiała moje refleksje na temat tego, co od roku dzieje się w moim kraju. Czuję jednak, że nie potrafiłabym ilustrować wojny, to byłoby dla mnie emocjonalne zbyt ciężkie.
Jak wojna w Ukrainie wygląda z perspektywy Ukrainki, którą jej wybuch zastał w Polsce?
– Kiedy obserwuję osoby, które są tam na miejscu, to widzę, że one radzą sobie z tym koszmarem poprzez działanie – mówi. – Nie rozpraszają ich różne przemyślenia, refleksje. Tu jest inaczej, pod tym względem, że nie jestem zagrożona fizycznie, wiem, że nie spadnie na mnie żadna bomba, ale emocje związane z odległością, to że nie można działać tyle, ile by się chciało, poczucie, że nie mam na to wszystko wpływu, wywołuje bezradność i frustrację. Ja mogę pomóc konkretnej osobie tutaj, ale pomoc na odległość ludziom, którzy są w Ukrainie jest trudniejsza. Jestem Ukrainką, która też cierpi, ale odległość sprawia, że czuję się bezradna.
– Natomiast uchodźcy wojenni, z którymi rozmawiałam, cierpią nadal z powodu wojny i przeżywają ją tak samo, jak na początku – dodaje pani Natalia. – Nieco łatwiej mają te osoby, którym udało się ściągnąć do Polski swoich bliskich. Kiedy wiesz, że twoja rodzina jest bezpieczna, robi się trochę lżej. Te osoby, którym udało się sprowadzić bliskich, czują się lepiej. A jeżeli udało im się odnaleźć w Polsce, znaleźć pracę, mogą się jakoś realizować, to starają się żyć w miarę normalnie. Jeśli jeszcze mają kontakt z innymi uchodźcami i wspólnie działają, uczestniczą razem w różnych wydarzeniach, mają kontakt z innymi ludźmi i nie są samotni, to mam wrażenie, że jest im tu dobrze.
Natalia Nosova mieszka w Polsce od 2017 roku. Czy wiąże przyszłość z Polską? – Ciężko planować, ale zadomowiłam się już w Opolu, tutaj działam, tworzę, pracuję. Gdybym wróciła do domu, musiałabym zaczynać wszystko od nowa – podkreśla.
Wystawę grafik Natalii Nosovej „Somno”, czyli z łaciny „Sny” można oglądać w Galerii III Filary w Powiatowym Centrum Kultury w Strzelcach Opolskich do końca marca.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze