ZAKSA Strzelce Opolskie zawsze może liczyć na swoich kibiców
Ten, kto regularnie pojawia się na trybunach hali przy ulicy Kozielskiej w Strzelcach Opolskich, zapewne zauważył, że z meczu na mecz ZAKSY jest jakoś tak... głośniej. Słychać bębny, ludzie ubrani w takie same koszulki z szalikami w rękach, krzyczą ile sił w płucach: Jazda, jazda, jazda. W ubiegłym sezonie, gdy strzelczanie grali jeszcze w rozgrywkach Tauron 1. Ligi, życie siatkarskich kibiców nie było łatwe. Mimo to znalazło się trzech śmiałków, którzy podążali krok w krok za zawodnikami. A gdy pewnym już było, że obecny sezon zaczniemy stopień niżej, popłynęło nawet kilka łez. Ale większość z nas wie, bo przekonała się o tym na własnej skórze, że po każdej burzy wychodzi słońce, a po każdej nocy zaczyna się dzień.
Dlatego dzisiaj, gdy myślimy o kibicach ZAKSY Strzelce Opolskie, nie mamy już przed oczami tylko trójki ludzi. Jest ich o wiele więcej, a z każdym meczem grupa się rozrasta.
- Cieszymy się, że powstało w naszym mieście środowisko kibiców siatkówki. To jest coś nowego, coś czego wcześniej nie było - mówią z dumą. - Mimo tego spadku, który był w zeszłym sezonie, nikt tutaj się nie poddał, nie załamał rąk.
Kibiców jest coraz więcej. Do tych najgłośniejszych podchodzą przed lub po meczu obcy ludzie i pytają, czy mogą się dołączyć. Mija chwila i te same osoby już nie są obce, już przecież należą do grupy kibiców. Na następne spotkanie też przyjdą w koszulkach i swoim dopingiem będą sprawiać, że podopiecznym Dawida Krupy wyrosną skrzydła, które poniosą ich do kolejnego zwycięstwa.
Kibice ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wspierają ją bez względu na wszystko
Początek tego sezonu był dla naszej drużyny bardzo dobry. Wygrywali prawie każdy mecz, a jak już zdarzyła się jakaś porażka, to w kolejnej konfrontacji strzelczanie odbijali to sobie z nawiązką. Choć ostatnie dwa mecze nie poszły po myśli naszych zawodników, nie zniechęciło to fanów drużyny do kolejnych wyjazdów. Nie zniechęciło do tego stopnia, że nie było jeszcze w tym sezonie takiej hali, w której kibiców ze Strzelec Opolskich by nie było.
- Jak do tej pory zaliczyliśmy wszystkie mecze wyjazdowe ZAKSY. Do Wałbrzycha, oddalonego o ponad dwieście kilometrów, pojechaliśmy ponad trzydziestoosobową ekipą - opowiadają. - Specjalnie nic nie powiedzieliśmy zawodnikom, to była dla nich niespodzianka. Widzieliśmy, że zrobiło to na nich wrażenie, tak samo, jak na mieszkańcach Wałbrzycha. Powiedzieli nam po meczu, że jesteśmy pierwszymi kibicami, którzy w tym sezonie przyjechali na mecz ze swoją drużyną.
Kibice ZAKSY podkreślają na każdym kroku, że mają jeden cel na ten sezon - wspierać drużynę bez względu na wszystko. Po każdym meczu grupa wybiera najlepszego zawodnika i wręcza mu mały prezent, na przykład coś słodkiego, a do tego zapachowe mydełko z napisem MVP. Zdarzało się już w tym sezonie tak, że nagrodę otrzymywał gracz drużyny przeciwnej.
Dzięki dopingowi płynącemu z trybun nawet podczas meczów wyjazdowych nasi siatkarze mogą zatem poczuć się jak w u siebie, na własnej hali. Wtedy motywacja jest większa, a czasem być może i ściany trochę pomagają, gdy na parkiecie potrzebne jest szczęście.
- Im większa jest grupa, tym łatwiej jest głośno dopingować chłopaków. Mimo ubiegłorocznego spadku, udało się stworzyć bardzo młody i perspektywiczny zespół - oceniają kibice. - Mamy kapitana, Krzysia Zapłackiego, który ciągnie drużynę, wspiera nie tylko mentalnie, ale także swoim ogromnym doświadczeniem. Cieszymy się, że nie ucieka od roli kapitana. Mamy nadzieję, że nasi zawodnicy zrobią wielkie kariery i potem będą miło wspominać Strzelce Opolskie, także dzięki wsparciu fanów.
Kibice ZAKSY Strzelce Opolskie trzymają się razem także poza halą
Mimo, że przedział wiekowy jest spory, nie ma w tej grupie konfliktów, a wszystkie sprawy rozstrzygane są demokratycznie. Cel mają przecież wspólny - dobro drużyny. A że przy okazji można też spotkać się na grillu i po prostu ze sobą pogadać, to jakżeby z tej okazji nie skorzystać? Na działkę wpadają także goście z Dolnego Śląska. Strzelczanie podczas gry ZAKSY w Tauron 1. Lidze zaprzyjaźnili się bowiem z kibicami z Głogowa. Czasem w hali przy Kozielskiej pojawiają się fani Chrobrego, którzy także trzymają kciuki za naszą drużynę.
- My również staramy się im potem odwdzięczyć i odwiedzamy ich w Głogowie - mówią. - Czujemy wsparcie nie tylko od zaprzyjaźnionych kibiców, ale także od zarządu klubu, z którym mamy bardzo dobry kontakt. Cieszymy się, że klub wspiera nas w organizacji wyjazdów, na przykład daje nam do dyspozycji busa, którym możemy dojechać na mecz wyjazdowy. Te często dalekie podróże są także możliwe dzięki darczyńcom, za co bardzo dziękujemy. Staramy się tę pomoc, którą otrzymujemy, przekazać dalej. W czasie Mikołajek wsparliśmy zbiórkę maskotek i innych potrzebnych artykułów, organizowaną przez klub i jedną z jednostek OSP z naszej gminy.
- W poprzednim sezonie spadliśmy z ligi, ale nie był to absolutnie powód, żeby się odwrócić od drużyny. To jest zespół z naszego miasta - dodają zgodnie fani ZAKSY. - Dzięki wyjazdom chcemy też promować Strzelce Opolskie, pokazać, że mieszkają tu fajni ludzie z pasją. Mamy nadzieję, że już niedługo wrócimy do Tauron 1. Ligi. Ale zanim to się stanie, chcemy znaleźć kolejnych sponsorów, dzięki którym życie kibica będzie prostsze. Mamy nadzieję, że nasz doping i zaangażowanie pokażą, że warto inwestować w siatkówkę w Strzelcach.
Jeśli czasem zdarzy się jakaś porażka, a nawet jeśli będzie ich dziesięć, to oni dalej będą śpiewać, dopingować i jeździć. Bo taka już rola kibica.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze