Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 06:32
Reklama Filplast

Sukcesy Gabrieli Mrohs-Czerkawskiej inspirują od lat. Wspomnienie Jana Zubka

Już w najbliższą sobotę w szkole w Suchej po raz dwudziesty odbędzie się turniej minikoszykówki dziewcząt. Impreza jak zawsze objęta jest honorowym patronatem Gabrieli Mrohs-Czerkawskiej. Koszykarka, reprezentantka Polski, a także medalistka mistrzostw Niemiec, jako dziewczynka uczęszczała właśnie do suskiej placówki.
Sukcesy Gabrieli Mrohs-Czerkawskiej inspirują od lat. Wspomnienie Jana Zubka
Gabriela Mrohs-Czerkawska i Jan Zubek

Autor: archiwum prywatne

Okrągłe rocznice mobilizują do wspomnień. Tak jest i z pięćdziesiątą rocznicą powstania szkoły w Suchej. Piszę powstania, ponieważ budynek starej szkoły to pozostałość tylko po czterech klasach. Pracę w szkole rozpocząłem 1 września 1972 roku, jako nauczyciel wychowania fizycznego i biologii. Warunki pracy dla nauczyciela wychowania fizycznego były fantastyczne. Bardzo duża sala gimnastyczna, chyba największa w województwie wśród szkół wiejskich, boisko i las wokół. Po roku pracy dołączył do nas Janek Leś i tak w tandemie pracowaliśmy przez 30 lat.

Janek zajmował się chłopcami, a ja pracowałem z dziewczynkami - tak wtedy decydowano. Z perspektywy czasu to była świetna decyzja. Będę się opierał na swoich wspomnieniach w pracy z dziewczynkami. Warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Szkolny związek sportowy prowadził wszystkie rozgrywki sportowe w województwie, a na szczeblu gminnym zajmowali się tym koordynatorzy. Punktacja sportowa wymuszała realizację programu nauczania wszystkich dyscyplin i starty szkół w tych konkurencjach. Tym samym upada teza, którą powielano, że w szkole w Suchej gra się tylko w koszykówkę. Łączna punktacja decydowała o miejscu w gminie, a później w województwie.

Sport szkolny w czasach mojej pracy miał się bardzo dobrze. Świetna atmosfera wśród nauczycieli w gminie, ambicje, chęć do pracy, a tym samym zajęcie jak najlepszego miejsca. Gdyby tak nie było, nie zajmowalibyśmy, jako szkoła, znaczących dla nas miejsc w punktacji.

Teraz o koszykówce

Myślę, że o sukcesach w grach zespołowych szkoły w Suchej decydowało to, że pracowaliśmy z Jankiem bardzo systematycznie. Może to brzmi pompatycznie, ale bez systematycznej pracy nie ma mowy o jakichkolwiek sukcesach. Dziewczęta i ja bakcylem koszykówki zaraziliśmy się na początku lat siedemdziesiątych, gdy szkoła podstawowa nr 5 w Strzelcach Opolskich, wiodąca prym w punktacji sportowej, zaprosiła nas w czasie ferii na turniej koszykówki z udziałem drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego. To wtedy, po przegranej z tą drużyną, ale tylko połową punktów, zrozumiałem, że dziewczęta coś już umieją i trzeba to kontynuować.

Jako ciekawostkę powiem, że liderem drużyny była Tereska Langer, która po latach została szwagierką Gabrieli Mróz-Czerkawskiej. Koszykówka dziewcząt szkół podstawowych to minikoszykówka do klasy szóstej, a dla klasy siódmej i ósmej to koszykówka na wysokich koszach. Zmodernizowaliśmy więc nasze kosze i mogliśmy rozgrywać zawody w obu kategoriach wiekowych. Jak już wcześniej wspominałem, zawody sportowe były mocno rozbudowane - od szczebla gminnego, aż po wojewódzki. Startowaliśmy też w lidze wojewódzkiej koszykówki dziewcząt, gdzie zespół z Suchej był jedyną drużyną wiejską. Nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie ciężka praca dziewcząt i pomoc rodziców, ale o tym później.

Teraz jako anegdotę opiszę zdarzenie związane z wyjazdami na zawody. Pewnego razu byliśmy na turnieju w Brzegu. Ten dosyć mocno się przeciągnął i do stacji Szymiszów dotarliśmy dopiero około 20.00. Pieszo szliśmy do Rozmierzy, Suchej i dalej do Suchodańca. W domach dzieci były około 22.00. To nie były czasy wszechobecnych komórek i internetu, rodzice nie wiedzieli, co się dzieje. Jedyna krytyczna uwaga z ich strony to: „Dobrze, że już jesteście, trzeba się wyspać przed jutrem”.

Ze swojej pracy każdy z nas pamięta szczegóły, które mocno zostały w pamięci. Są to oczywiście sukcesy, ale i porażki. Jako nauczyciel wychowania fizycznego, prowadzący drużynę koszykówki, tylko dwa razy wygrałem z drużyną z Brzegu: w minikoszykówce na zawodach w Kędzierzynie-Koźlu już z Gabrielą Mróz, uczennicą klasy czwartej, a drugi - z dziewczętami klasy ósmej w Brzegu, a liderką wtedy była Bogusia Piechaczek.

Gabriela Mrohs udowodniła, że można

Każdemu nauczycielowi życzę, żeby na swojej drodze spotkał taką uczennicę jak Gabi. Posiadała wszystkie cechy, żeby zostać wybitną zawodniczką. Jednak najważniejsze jest to, że granie w koszykówkę było jej marzeniem. Trenerzy z Brzegu, tu trzeba im oddać honor, bardzo dokładnie obserwowali talent Gabi. Gdy kończyła ósmą klasę, przyjeżdżali do Rozmierzy, by przekonać rodziców, że Gabrysia może zrobić karierę koszykarki. Rozmowy były długie. Uczennica wychowała się w bardzo statecznej śląskiej rodzinie o ustalonych wartościach. Trzeba mieć na uwadze to, że w tamtych czasach perspektywa tego, że 15-letnia dziewczyna ma opuścić dom i zamieszkać w internacie w dużym mieście, była trudna. Długie rozmowy z rodzicami, które prowadziłem, znudziły się Gabi. Powiedziała mi po prostu: „Pan źle rozmawia, to trzeba z mamą”. I po rozmowach tak się stało - Gabi rozpoczęła swoją karierę w Brzegu w klubie Stal Brzeg, w którym występowała w latach 1986-1993.

W sezonie 1990/1991 była najskuteczniejszą zawodniczką polskiej ligi (1013 pkt.) W latach 1993-2000 była zawodniczką niemieckiego VfL Bochum, z którym zdobyła wicemistrzostwo Niemiec w 1994 roku i brązowy medal mistrzostw w 1995. W sezonie 2000/2001 grała w zespole Kama/Cukierki Brzeg, po czym powróciła do Niemiec. Była kolejno zawodniczką Rentrop Bonn (2001-2004), z którym sięgnęła po wicemistrzostwo Niemiec w 2002, a następnie SV Halle Lions (2006) i drugoligowym Herner TC (2007-2008). W reprezentacji Polski wystąpiła czterokrotnie na mistrzostwach Europy (1991 – 6 m., 1993 – 5 m., 2001 – 6 m., 2003 – 4 m.).

Inspiracja na lata

Gabrysia nie zmarnowała talentu, który posiadała i jestem bardzo dumny z tego, iż po prostu pokazała, że można. To przyniosło dalszy efekty, ponieważ dwie zawodniczki Suchej - Ania Gurzęda i Basia Skowronek, poszły śladami Gabi i reprezentowały nasz kraj w drużynach młodzieżowych.

Sukcesy Gabi były inspiracją do stworzenia turnieju jej imieniem - Turniej Minikoszykówki Dziewcząt Szkół Wiejskich pod Honorowym Patronatem Gabrieli Mrohs-Czerkawskiej. W założeniu turniej ma propagować koszykówkę w szkołach na wsiach. Turniej jest podziękowaniem przede wszystkim dla Gabi za odnoszone sukcesy, ale także podziękowaniem dla wszystkich dziewczynek, które przez te lata przewinęły się przez drużyny w Suchej. To dzięki ich ciężkiej pracy i zaangażowaniu mogliśmy się cieszyć ze wspólnie odnoszonych sukcesów. W ich stronę jeszcze raz kieruję moje podziękowania.

Sukcesy suskich uczniów 

Spróbuję w kilku słowach przedstawić sukcesy suskiej szkoły. Skupię się na wynikach powyżej poziomu gminy, bo to one są miarą sukcesu, a żeby kolejno dojść do szczebla rejonowego, a później wojewódzkiego, wcale nie było tak łatwo. W moich czasach sport szkolny w gminie Strzelce Opolskie stał na bardzo wysokim poziomie i zwycięstwo na terenie gminy zawsze dawało nadzieję na sukces szczebla wyższego. Za największy sukces uważam reprezentowanie województwa opolskiego na szczeblu krajowym. Dziewczęta w 2003 roku reprezentowały Opolszczyznę w Tczewie, zajęliśmy  14 miejsce, a w 2006 z drużyną chłopców w Katowicach polegliśmy, ale z honorem. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ i w Tczewie, i w Katowicach drużyny, które brały udział, były drużynami ze szkół sportowych. Dla przykładu podam, że w Płocku z 300 dziewczynek klas czwartych stworzono jedną drużynę i ona grała później aż do klasy ósmej. Było mi bardzo miło i myślę, że suskim dziewczynkom też, że nauczyciele z tamtych szkół nie chcieli uwierzyć, że nasz zespół tworzą dzieci z jednej małej szkoły. Przez te wszystkie lata nie tylko uczyłem gry w koszykówkę, ale przede wszystkim pracowałem nad psychiką uczennic. Musiały uwierzyć w siebie, w to, że mimo pochodzenia z niewielkich wiosek, są w stanie wygrać każdy turniej, ponieważ liczą się ich umiejętności. To było bardzo ważne, żeby ich głowy były otwarte na takie myślenie. 

Dwukrotnie w latach 2003-2006 w punktacji szkół wiejskich zajmowaliśmy pierwsze miejsce. Nie będę się jednak rozpisywał nad innymi sukcesami, a zainteresowanych odsyłam do archiwalnych dokumentów w szkole w Suchej.

Nie chciałbym też, żeby ten artykuł był panegirykiem nad sukcesami suskiej szkoły. Inni też bardzo mocno pracowali, by osiągnąć sukces. Przykładem tu jest mój konkurent na boisku, a przyjaciel w życiu Klaudiusz Radziej. Wychował świetnego koszykarza, nie posiadając sali gimnastycznej, a o wspaniałym boisku nie miał co marzyć. Jak on to zrobił, to niech już sam napisze.

Rodzice jak marzenie 

Na koniec o rodzicach, jakie było moje doświadczenie z nimi. Krótko mówiąc - zawsze pozytywne. Dzisiaj z tego, co do mnie dociera w odczuciu nauczycieli, rodzice są bardzo roszczeniowi i najchętniej sami prowadziliby proces pedagogiczno-wychowawczy. Czy tak powinno być? Nie, powinna być współpraca. Czy w mojej pracy były jakieś negatywne doświadczenia? Oczywiście tak, ale było ich niewiele. Pisać o nich nie będę, ponieważ były to tylko pojedyncze zdarzenia.

Dzięki mamom mieliśmy wspaniałą atmosferę na zawodach. To one piekły ciasta, dopingowały swoje córki i pomagały, ile mogły. Za to wam wszystkim serdecznie dziękuję. Niektóre mamy przez parę lat współpracowały ze szkołą, bo zawodniczki przechodziły pokoleniami do drużyny. Na zakończenie wszystkim malkontentom powiem, że szklanka jest zawsze do połowy pełna.

W sobotę, 19 listopada, w Zespole Placówek Oświatowych w Suchej, odbędzie się XX jubileuszowy turniej minikoszykówki dziewcząt szkół wiejskich. Początek o godzinie 9.00. 

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!



Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
opady śniegu

Temperatura: 0°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklamadotacje rpo
Ostatnie komentarze
S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: No i jeszcze wisienka na torcie: "Dokonano usunięcia oznakowania pionowego i poziomego." - Czy ktoś tu jest ślepy? Zlikwidowano zebrę? Kto to podpisał? Napiszcie, kto był taki bystry, bo to także przez niego zginął człowiek.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:48Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Pierwsza sprawa (i w zasadzie jedyna!) - do Zarządcy tej drogi. Jeśli w tym miejscu przejścia nie ma, to je zlikwidujcie. Na zdjęciu wyraźnie widać, że w miejscu tym znajduje się zebra i nie ma znaczenia, że starostwo je zlikwidowało. Dla kierowców i pieszych ważne są znaki (pionowe i poziome), a nie to, co urzędy mają zapisane w papierach. Każdy pieszy dochodząc do tego miejsca ma prawo być przekonany, że przejście dla pieszych w tym miejscu istnieje. Zebra na drodze = dla pieszego równa się przejście dla pieszych. Jeżeli pasy są wymalowane (a są), a nie ma znaków pionowych dla kierowców o przejściu dla pieszych, to jest to wina starostwa, które źle oznakowało drogę. W tym konkretnym przypadku starostwo, a co za tym idzie pracownik starostwa odpowiedzialny za odpowiednie oznakowanie dróg powiatowych (pewnie kierownik odpowiedniej komórki o konkretnym nazwisku) jest współwinne tego wypadku i uważam, że sprawa ta powinna zostać nagłośniona, gdyż nie jest to pierwszy przypadek, że drogi oznacza się niezgodnie z przepisami i niezgodnie ze sztuką, jednak urzędnicy nie ponoszą za źle wykonaną pracę odpowiedzialności. W tym przypadku będzie pewnie tak samo, a to jest przyzwoleniem na dalsze partaczenie roboty przez ludzi, którzy zdają się nie znać na swojej robocie. Podobnie jest w Zawadzkiem na ul. Powstańców (droga gminna), gdzie przed remontem ul. Opolskiej była strefa 40km/h, jednak po remoncie z nieznanych mi powodów zamiast przywrócić wcześniejsze oznakowanie ustawiono nowe ze zwykłym znakiem ograniczenia prędkości (bez strefy) do 40km/h, w rezultacie czego strefa 40 jest teraz dziurawa: wjeżdżając od Biedronki do strefy wjeżdżamy, a od strony Powstańców - nie. Wygląda to po prostu na samowolkę urzędnika na gminie (kto tam odpowiada za drogi gminne?), który pozmieniał oznakowanie wg własnego widzimisię i doprowadził do sytuacji, w której jedne znaki przeczą drugim i na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie teraz obowiązuje jakie ograniczenie. Nowa Rada Miejska i nowy Burmistrz zdają się problemu nie dostrzegać, ale nie powinno być tak, że urzędnik odpowiedzialny za oznakowanie dróg bezkarnie zmienia oznakowanie doprowadzając do jego niespójności. Tutaj chodzi tylko o prędkość 50 czy 40km/h, ale w Strzelcach poszło o życie człowieka. Może więc pora zadać pytanie ludziom zarządzającym naszymi drogami, i może redakcja SO to zrobi - co wam strzeliło do łba, żeby zlikwidować znak "przejście dla pieszych", a pozostawić wymalowaną zebrę?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:44Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ten budynek do remontu.To przecież stęchlizna,smród i grzyb.Nadaje się tylko do zburzenia i na to miejsce zrobić skrawek zieleni z dużym rowerem jako symbol przesiadkowe,bo z pociągu na autobus nikt się tam nie będzie przesiadałData dodania komentarza: 17.11.2024, 13:49Źródło komentarza: Przy nowych peronach straszy rudera. Remontu na razie nie będzie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jeżeli ten most nie spełnia norm bezpieczeństwa,to most w Fosowskiem nad rzeką małapanwią na ulicy Arki Bożka powinien być dawno zamknięty.Tam nie ma żadnego chodnika,a piesi i rowerzyści jakoś się radzą.Kiedy tam jest zaplanowany nowy most spełniający normy bezpieczeństwa? Wtedy kiedy dojdzie do wypadku?Data dodania komentarza: 10.11.2024, 19:45Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej M Autor komentarza: Magda PTreść komentarza: Bardzo ciekawy wywiad, cenne i holistyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne na przestrzeni lat. Dziękuję. Jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne myślę że warto też wspomnieć o pracoholizmie - niestety wciąż społecznie gratyfikowanym i wzmacnianym. Czytałam że czas pracy Polaków średnio na tydzień ciągle się wydłuża i jest dłuższy niż w innych krajach UE.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 13:40Źródło komentarza: Najważniejsze to uczyć się zarządzać swoim czasem i życiem J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,liczy się tylko bezpieczeństwo A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,obojętnie,liczy się bezpieczeństwo mieszkańców kolonowskiego.Data dodania komentarza: 13.10.2024, 11:50Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej
Reklama