Coraz mniej ofert pracy
Pracodawcy zamieścili we wrześniu o 8 proc. mniej ogłoszeń o pracę niż w sierpniu - tak wynika z danych serwisu ogłoszeniowego OLX. Spadki widoczne są w branży gastronomicznej, a także w przypadku prac fizycznych. - Niepewność gospodarcza i dynamicznie rosnące koszty prowadzenia działalności wpływają na spadek zapotrzebowania na pracowników fizycznych - tłumaczy Łukasz Borowicz z serwisu OLX Praca. -. Pesymizm pracodawców widoczny jest w takich branżach, jak gastronomia, hotelarstwo, budownictwo, czy też na stanowiskach jako kurierzy miejscy. W przypadku tej ostatniej grupy spada również zainteresowanie kandydatów – w porównaniu z danymi z września 2021 roku użytkownicy OLX zamieścili o 13 proc. mniej odpowiedzi na ogłoszenia z tej kategorii. Inaczej jest jednak w branżach takich, jak marketing i PR, gdzie w ujęciu rok do roku odnotowano wzrost liczby ofert. Wzrasta także zapotrzebowanie na pracowników ochrony oraz specjalistów z zakresu montażu i serwisu.
W powiecie strzeleckim pracodawcy również mają mniej ofert pracy. Norbert Jaskóła, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Strzelcach Opolskich, pokazał nam dane, które są jednoznaczne - zaczyna się kryzys.
- Porównałem sobie dane od czerwca do września w tym i minionym roku - mówi dyrektor PUP.
- W 2021 w tym czasie mieliśmy 805 ofert pracy, a teraz jest ich 570, co oznacza spadek aż o 30 procent. W ubiegłym roku w tym okresie pracę za pośrednictwem naszego urząd podjęły 494 osoby, a w tym roku 378. To pokazuje, że na rynku pracy zaczyna się robić coraz gorzej.
Mniej ofert przekłada się na mniejsze możliwości znalezienia pracy. Nie ma się również co dziwić, że rosną oczekiwania pracowników co do pensji.
- Rosnące z dnia na dzień ceny towarów i usług powodują, że osoby poszukujące pracy nie są zainteresowane pracą za minimalne wynagrodzenie - tłumaczy Norbert Jaskóła. - Dodatkowo przy drogach mogą spotkać billboardy, na których przeczytają, że można na rękę zarobić 3500 zł, tzn. 5000 zł brutto. Tym bardziej utwierdza ich to w przekonaniu, że nie warto pracować za minimalne wynagrodzenie. Większość pracodawców doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc oferta zgłoszona do PUP zazwyczaj wskazuje na dodatkowe premie lub dodatki, np. za pracę bez absencji chorobowej. Jednak rzeczywistego poziomu wynagrodzeń na podstawie złożonych ofert pracy nie da się określić.
Bezrobotnych coraz więcej
Patrząc na statystyki z ostatnich trzech miesięcy, to w powiecie strzeleckim przybywa bezrobotnych.
- Niestety, to prawda - przyznaje dyrektor PUP. - Na razie nie są to żadne duże liczby, ale tendencja jest rosnąca. W poprzednich latach było tak, że bezrobocie rosło pod koniec roku, na przełomie stycznia i lutego. Teraz jest inaczej.
Dodaje, że jeżeli przyrost liczby bezrobotnych będzie niski, to rynek pracy będzie w miarę stabilny. Gorzej, jeżeli nastąpi tąpnięcie w jakiejś dużej firmie, która straci zamówienia i wtedy będzie musiała ograniczyć działalność.
- To będzie dla nas spory kłopot - podkreśla Norbert Jaskóła. - Mniejsze firmy są bardziej elastyczne i potrafią przeczekać, bo wiedzą, że trudno jest pozyskać dobrego pracownika. W dużych firmach nie ma sentymentów, tam są tylko koszty i jeżeli rachunek wychodzi na minusie, to nie ma, że boli i trzeba zamykać biznes. Nas w tej chwili ratuje to, że mamy mały napływ młodych ludzi. Niż demograficzny jest pod tym względem plusem. Kilka lat temu w okresie lipiec - wrzesień rejestrowaliśmy około 300 absolwentów. W tym roku było to niespełna 50 osób, z czego część poszła już do pracy. W sumie mamy obecnie zarejestrowanych 160 osób do 25 roku życia. Z tej grupy znaczna część to osoby studiujące oraz młode mamy, które urodziły dzieci i w rzeczywistości nie są zainteresowane podjęciem zatrudnienia.
Czy na lokalnym rynku pracy widać, które branże są w dobrej kondycji, a w których dzieje się gorzej?
- Patrząc przez pryzmat przetargów, jakie w oparciu o zamówienia publiczne organizują gminy, można by powiedzieć, że branża budowlana ma się dobrze, bo wykonawców brakuje - mówi dyrektor PUP.
- W mojej ocenie, która bazuje na rozmowach z przedstawicielami, bądź właścicielami firm budowlanych, wcale tak różowo nie jest. Wielomiesięczne terminy realizacji umów są obarczone bardzo dużym ryzykiem związanym z niestabilnością cen towarów, kosztami energii, paliwa, czy kosztami pracowniczymi. Do tego często dochodzi konieczność kredytowania inwestora, aż do zakończenia inwestycji. Do rzadkich przypadków należą firmy, które mają portfele zamówień na rok, czy dwa do przodu. Znacznie częściej zamówienia kończą się na kwietniu przyszłego roku. Jeżeli firma jest znana z dobrej jakości świadczonych usług, to da sobie radę. Ta, która nie zatrudnia dobrych fachowców, ale konkurowała niższą ceną, może mieć kłopoty. Ograniczenie rynku budowlanego dla średnich firm będzie skutkować zmniejszeniem popytu na małych, drobnych wykonawców, którzy często byli podwykonawcami dla tych pierwszych. Nie chciałbym być czarnowidzem, ale łatwo nie będzie.
Trzeba zaciskać pasa
Niezbyt dobrze ma się również gastronomia. W ciągu ostatnich tygodni zamknęło się kilka lokali, m.in. znany w Strzelcach Smak Bar, który mieścił się w pobliżu kościoła pw. św. Wawrzyńca. W miarę dobrze radzą sobie duże domy weselne, bo u nas jest tradycja, że duże uroczystości rodzinne, jubileusze, organizuje się w restauracjach. Ludzie jednak coraz częściej odmawiają sobie wychodzenia na niedzielny obiad, czy spontaniczne spotkanie ze znajomymi. Nie mają pieniędzy, więc trzeba oszczędzać. Czeka nas recesja?
- Moim zdaniem tak - stwierdza Jaskóła.
- Rosnące ceny energii elektrycznej, cieplnej, gazu przekładają się na cenę produktu finalnego i przyjdzie czas, kiedy jego cena nie będzie do przyjęcia dla przeciętnego konsumenta. Nawet pandemia korona wirusa nie dała się firmom tak we znaki, jak obecna sytuacja. A przyszły rok będzie dopiero trudny - dodaje.
Jeszcze do niedawna w strzeleckim PUP co chwila były organizowane spotkania z pracodawcami, np. ze Strefy Aktywności Gospodarczej w Ujeździe.
- Mieliśmy taki czas, że spotkania odbywały się nawet trzy razy w tygodniu - mówi dyrektor. - Teraz przedsiębiorcy nie mają już takich potrzeb. Niebawem odwiedzi nas firma BITO, zobaczymy, ile osób przyjdzie na spotkanie. Mamy obecnie dużo ofert pracy na stanowisko pracownika ochrony w Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich. Niestety, zainteresowanie tą ofertą jest niewielkie. Wynika to ze specyfiki tej pracy oraz zmienionych w ostatnim okresie zasad przechodzenia na emeryturę dla służb mundurowych.
Na stronie internetowej nadal widnieje ogłoszenie o naborze wniosków o dofinansowanie działalności gospodarczej.
- Mamy w budżecie jeszcze ponad 200 tys. zł na dotacje, skorzystać z nich jednak mogą tylko osoby do 30 roku życia, bo są to pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego - zaznacza Norbert Jaskóła. - Szkoda byłoby, gdyby przepadły, bo na nic innego nie możemy ich wydać. W zeszłym tygodniu mieliśmy komisję i były na niej tylko cztery osoby. Dawniej było zazwyczaj więcej niż 20 chętnych po pieniądze na uruchomienie działalności. To też jest sygnał, że ludzie się boją, bo nie wiedzą, co ich czeka.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze