Ministerstwo Rodziny przygotowało badanie „Barometr zawodów 2022”, z którego wynika, że pielęgniarka to zawód deficytowy w całej Polsce. W większości powiatów jest znacznie więcej ofert niż zainteresowanych pracą, a ponad sto powiatów ma problemy ze znalezieniem pracowników.
- Do 2025 roku liczba zatrudnionych pielęgniarek i położnych zmniejszy się o 7 proc., a do 2030 r. o blisko 16 proc., bo na 231 tysięcy z nich - aż 146 tysięcy ma więcej niż 60 lat - mówiła dla portalu prawo.pl Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych i dodała, że jeśli rząd nie zwiększy liczby osób uzyskujących prawo do wykonywania zawodu i nie zachęci tych w wieku emerytalnym do dalszej pracy, to do 2025 r. liczba zatrudnionych pielęgniarek i położnych zmniejszy się o 16 761, a do 2030 r. o 36 293.
Z raportu Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych wynika, że najwięcej pielęgniarek jest w wieku 51-60 lat, co stanowi blisko 36 proc. zatrudnionych. W zawodzie pracują też, mimo nabycia praw emerytalnych, starsze panie. Pielęgniarki w przedziale 61-70 lat i więcej, stanowią ponad 27 proc.
DPS-y bez opieki
Szczególny problem z pielęgniarkami mają Domy Pomocy Społecznej. Powiat strzelecki do sprawowania opieki w DPS-ach szuka pracowników od kilkunastu lat.
- Pielęgniarki nie chcą u nas pracować, bo pensje są znacznie niższe niż w placówkach, w których finansuje je Narodowy Fundusz Zdrowia. Dlatego szukamy w naszym budżecie pieniędzy, żeby w miarę możliwości nasze panie zarabiały więcej - mówi Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki.
Status pielęgniarki zatrudnionej w DPS jest inny niż tej, która pracuje w placówkach służby zdrowia np. w szpitalu. Nierówności w wynagradzaniu pielęgniarek skutkują problemami w znalezieniu osób, które chciałyby pracować w domach pomocy.
Jeśli chodzi o samorządy, to w Polsce takie domy zazwyczaj prowadzą powiaty, rzadko kiedy gminy.
- Domów pomocy jest około 830, a zatrudnionych w nich jest 5 tysięcy pielęgniarek. To bardzo duża grupa. W naszym powiecie funkcjonują trzy publiczne DPS-y, dwa prowadzone są przez osoby kościelne, mamy też cztery placówki prywatne - wymienia Waldemar Gaida.
W domach tych najczęściej przebywają osoby schorowane, leżące, wymagające pomocy, a pielęgniarki za niższe pieniądze muszą wykonywać taką samą pracę, jaką mogłyby wykonywać w szpitalu czy ośrodku zdrowia za większą stawkę. Dlatego prowadzone są prace nad poprawą tej sytuacji.
- W konsultacjach społecznych jest już projekt ustawy dotyczący domów pomocy społecznej, którego celem jest zatrzymanie odpływu personelu. Zakłada on m.in. możliwość składania przez domy opieki wniosków do właściwego wojewody o wpis na listę podmiotów medycznych. To z kolei oznacza, że osoby, które wykonują zawód medyczny w domach opieki, będą miały płaconą pensję w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. To daje automatycznie szansę na wyrównanie statusu pielęgniarki DPS z pielęgniarką POZ. Projekt ustawy jest konsultowany na poziomie Ministra Zdrowia, Ministra Rodziny i Polityki Społecznej, ale musi go jeszcze zaakceptować NFZ - mówi Waldemar Gaida.
Wprowadzenie tych zmian planowane jest na styczeń 2023 i właśnie wtedy DPS będą mogły rejestrować się jako podmioty realizujące usługi medyczne.
- Będzie to przepustka do zawarcia kontraktu z NFZ. Wszystko jeszcze trochę potrwa, ale jesteśmy dobrej myśli, że się uda i jak tylko będzie taka możliwość, to od razu składamy wniosek do wojewody - zaznacza Gaida. - Pielęgniarka podaje leki, może wykonać iniekcję na zlecenie lekarza. DPS musi zatrudniać podmioty medyczne z zewnątrz, chociażby lekarzy rodzinnych, którzy świadczą usługi na rzecz mieszkańców w ramach swoich POZ. I to jest cała zawiłość, która mam nadzieję niebawem zostanie rozwiązana, choć ustawy jeszcze nie widziałem - dodaje.
Praca w domach opieki jest odpowiedzialna i wymagająca - a zarobki kiepskie.
- Są wśród nas panie, które zarabiają minimalną krajową - mówi nam anonimowo jedna z opiekunek. - Wiem, że niektóre osoby szukają pracy w innych miejscach, a głównym powodem są pieniądze. Każdy chce godnie żyć, szczególnie teraz, kiedy wszystko jest takie drogie - dodaje.
Opiekunka zaznacza, że wielu pacjentów w DPS jest leżących i wymagających ciągłej opieki.
- Często jest tak, że we dwie musimy sobie pomagać, bo jedna osoba nie dałyby rady. Jedyne, co nas trzyma w tej pracy, to satysfakcja, że komuś pomagamy. Zżywamy się z tymi pacjentami, jakby byli naszymi bliskimi. Pielęgniarki są u nas w ciągu dnia, a kiedy w nocy musimy podać pacjentowi lek, bo go np. coś rozbolało, musimy dzwonić na pogotowie i prosić o zgodę. Oby coś się zmieniło na lepsze, bo niebawem nikt nie będzie chciał tutaj pracować - ani pielęgniarki, ani opiekunki - dodaje.
Skąd wziąć pieniądze?
300 tysięcy złotych. Tyle rocznie powiat wydaje ze swojego budżetu na pielęgniarki w domach opieki.
- A przecież normalnie powinien to finansować NFZ ze składek zdrowotnych. Od przyszłego roku będzie możliwość wydania tych pieniędzy na inny cel, czy to związany bezpośrednio z mieszkańcami np. wzmocnienie poziomu rehabilitacji, czy na inwestycje w tych obiektach - mówi wicestarosta.
Dodaje, że w strzeleckim domu opieki była kiedyś taka sytuacja, że pielęgniarka zachorowała i nie miał kto podawać mieszkańcom leków. Opiekunki odmówiły, bojąc się m.in. skutków formalno-prawnych. Udało się namówić inną pielęgniarkę, która rano przychodziła szykować leki, a podopiecznym podawała je pani dyrektor.
Jak dodaje wicestarosta, jeszcze w lipcu pielęgniarki pracujące w szpitalach i POZ oraz ratownicy medyczni mają dostać podwyżki. Jak podają serwisy internetowe, pensje wzrosną o 1550 zł. Magister pielęgniarstwa ze specjalizacją nie może zarobić mniej niż 7 304 zł, pielęgniarka z licencjatem i specjalizacją lub średnim wykształceniem i specjalizacją 5 775 zł, a pielęgniarka ze średnim wykształceniem 5 323 zł.
- Nie ukrywam, że te podwyżki nas martwią. Też będziemy musieli coś wysupłać z naszego budżetu, żeby do końca roku w DPS zatrzymać pielęgniarki. Od nowego roku sytuacja powinna ulec poprawie - dodaje Gaida.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze