Państwo Danuta i Eugeniusz Gawlikowie przyjechali na Górę św. Anny z czterema synami Beniaminem, Tobiaszem, Mateuszem i Samuelem. Poza najmłodszym wszyscy już przyjęli szkaplerz. Rodzice dwa lata temu, chłopcy przed rokiem.
- Szkaplerz to jest widzialny znak opieki Matki Bożej – mówi pani Danuta.
– Doświadczamy Jej opieki. Zresztą jestem także w róży różańcowej w róży w intencji dzieci. Powierzamy także dzieci Matce Bożej, bo my sami jako ludzie co możemy. Wyrazem tego zaufania do Maryi i obowiązkiem związanym z przyjęciem szkaplerza jest odmawianie codziennie modlitwy „Pod Twoją obronę”. Ta modlitwa nam przypomina, że nie sami troszczymy się o swoje życie i przyszłość, ale z pomocą Matki Boskiej.
Szkaplerz nosi na co dzień Gabriela Jelitto – Piechulik, a także jej bliscy – mąż Tomasz, 15-letni syn Adrian i 8-letnia córka Weronika.
– Pięć lat temu byliśmy tu na obchodach i ślubowanej pielgrzymce z parafią Koźle – Rogi – mówi pani Gabriela. Dzieci chodzą tam do szkoły, a ja jestem prezeską Stowarzyszenia Oświatowego Koźle – Rogi, które tę dwujęzyczną placówkę prowadzi. – Od tego czasu co roku któreś z nas przyjmowało szkaplerz. Mój został wyhaftowany jeszcze przez prababcię. Te obchody to jest dla nas duchowe ubogacenie na cały rok. – Szkaplerz daje mi siłę duchową i poczucie, że ktoś mnie chroni.
Pątnicy z Koźla – Rogów stanowili blisko połowę uczestników niedzielnych obchodów.
Ks. Jerzy Tomeczek, proboszcz parafii Koźle-Rogi potwierdza, że tradycja ślubowanej pielgrzymki na Górę św. Anny na obchody sięga 1778 roku. Wtedy zaraza zabiła w Rogach wszystkie krowy z wyjątkiem jednej cielnej jałówki. Mieszkańcy szukali pomocy u Matki Bożej.
- To było przebłaganie za grzechy oraz prośba o oddalenie klęsk żywiołowych i zarazy – mówi ks. proboszcz. - Przez wiele lat pielgrzymowano pieszo, przeprawiając się przez Odrę – z figurami – na łódkach i tratwach. Pielgrzymka ta była nazywana maślaną, bo mieszkańcy Koźla-Rogów przynosili w darze dla klasztoru masło. Bardzo cię cieszę, że szkaplerz przyciąga także coraz więcej osób spoza naszej parafii na Górę św. Anny.
Pątnicy z Rogów przywożą ze sobą na te obchody figurkę Matki Bożej Szkaplerznej, którą w feretronie niesie się na Maryjnych dróżkach.
- Kiedyś ta figura była umieszczona we frontonie starego rogowskiego cmentarza, który został przez władze miasta zlikwidowany kilka lat przed moim pojawieniem się w parafii. Figura przeleżała kilka lat w podziemiach kościoła, przechodząc kilka powodzi. Postanowiłem ją (a także figurę św. Jana Nepomucena) odrestaurować, znalazłem i własnymi rękami odnowiłem feretron. I od kilku lat ją tutaj na dróżkach nosimy.
Według tradycji Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stockowi, generałowi zakonu karmelitów w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. Miała mu powiedzieć: Przyjmij, najmilszy synu, szkaplerz twojego zakonu. Kto w nim umrze nie dozna ognia piekielnego. O historii szkaplerza i jego znaczeniu oraz miejscu w dziejach Kościoła i Polski mówił przy Domku Maryi pątnikom, o. Ryszard Stolarczyk, karmelita z Wadowic. Na zakończenie obchodów (uczestnicy wrócili z Poręby do kościoła Krzyża Świętego, modląc się na różańcu) chętni przyjęli szkaplerz z jego rąk.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze