Do naszej redakcji zgłosił się Józef Breguła z Gąsiorowic. Jest rolnikiem, hoduje bydło. - Nie mogę pędzić krów na łąkę, ponieważ spółka wodna wykopała głęboki rów i zlikwidowała mi wszystkie przepusty. Nie mam dojścia na łąkę - mówi rolnik.
Rozmawialiśmy na ten temat z Jerzym Kramarczykiem, który jest prezesem spółki wodnej w gminie Jemielnica. Jak wyjaśnił, udrażnianie rowów to podstawowe zadanie spółki.
- Mieszkańcy okolicznych domów skarżą się, że ich posesje są zalewane po większych deszczach. Dochodzi do podtopień. Dlatego tak ważne jest, żeby rowy wokół pól i łąk były drożne - mówi Jerzy Kramarczyk.
- W przypadku wspomnianej łąki wyjęliśmy wszystkie przepusty, ponieważ były totalnie zapchane i zamulone. Również rów był zdeptany przez bydło. Co roku trzeba go odtwarzać. Wszyscy rolnicy dbają o przejazdy na pole we własnym zakresie. Rolnik z Gąsiorowic też powinien to robić. Nie mogliśmy zostawić zatkanych rur w rowie, ponieważ wtedy woda nie odpływałaby z okolicznego terenu mieszkalnego. Rolnik powinien wyczyścić rury i włożyć je z powrotem - wyjaśnia.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze