Warto było ten wysiłek podjąć i ponieść niemałe koszty, skoro Instytut otrzymał w 2020 roku tytuł "Modernizacji Roku & Budowy XXI wieku" w bardzo prestiżowym ogólnopolskim konkursie, organizowanym przez Stowarzyszenie Ochrony Narodowego Dziedzictwa Materialnego. Nagroda przypadła mu w kategorii "Odnawialne źródła energii i technologie ochrony środowiska" za realizację zadania pn. "Budowa instalacji fotowoltaicznej o mocy 499,2 KWP wraz z magazynem energii".
Reporter oglądał wówczas farmę po raz pierwszy w towarzystwie przewodniczącego Rady Nadzorczej Sebastianeum Silesiacum ks. prof. Zygfryda Glaesera.
Byli pierwsi w Polsce
I tu pierwsze zaskoczenie. Wokół potężnych ekranów, a także pod nimi stado kameruńskich owiec. Pełnią rolę perfekcyjnych ekologicznych kosiarek. Tam, gdzie człowiek z klasyczną kosiarką miałby problem się zmieścić, gdzie kosiarka żyłkowa sprawdza się słabo, bo łatwo wzbija w powietrze nieduże kamienie, które mogłyby uszkodzić elementy farmy, tam owce radzą sobie bardzo dobrze, zresztą chowając się z przyjemnością w słoneczne dni pod panelami fotowoltaicznymi w poszukiwaniu cienia.
Niedaleko farmy kręci się pionowy wiatrak i on też wytwarza ekologiczną energię. Na razie niebyt wiele. Ale miejsce jest tak urządzone, by w przyszłości kolejne wiatraki mogły ewentualnie stanąć w sąsiedztwie pierwszego.
Niedaleko ekranów farmy fotowoltaicznej został umieszczony litowo-jonowy magazyn energii elektrycznej. Takie akumulatory to szczytowe osiągnięcie współczesnej nauki i techniki (jego twórcy John Goodenough, Stanley Whittingham i Akira Yoshino dostali za jego zbudowanie w 2019 roku Nagrodę Nobla z chemii). Urządzenie, które jest przełomem w staraniach o odejście całkowicie od "czarnej", węglowej energii, wygląda o tyle niepozornie, że mieści się w niedużym kontenerze. I nie wypełnia go nawet w całości. Niewielką część zajmuje urządzenie regulujące temperaturę akumulatorów, które nie mogą się przegrzewać, szczególnie jeśli dzień jest upalny.
O tym, jak urządzenie jest cenne, świadczy to, że przez całą dobę jest monitorowane. Każde otwarcie drzwi, nie mówiąc o jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz, zostanie zauważone i odnotowane.
Kiedy magazyn energii się zapełnia (w słoneczny dzień często dzieje się tak już około 11.00-12.00) nadwyżka ogrzewa wodę niezbędną do zabiegów wodoleczniczych (nie włączają się wtedy pompy ciepła). Jeśli energii nadal jest więcej niż należący do diecezji opolskiej Instytut Naukowo-Badawczy Księdza Sebastiana Kneippa Zespół Rehabilitacyjno-Wypoczynkowy Sebastianeum Silesiacum w Kamieniu Śląskim w tym momencie potrzebuje, prąd trafia - odpłatnie - do sieci.
Dzieje się tak, choć tego prądu potrzeba niemało
Sebastianeum jest nowoczesną placówką rehabilitacyjno-wypoczynkową. Oferuje szeroką gamę usług z zakresu rehabilitacji, odnowy biologicznej oraz psychiczno-duchowej. Na potrzeby pacjentów, turystów i pątników - w lecie tylko w weekendy przez ośrodki w Kamieniu Śląskim przewija się od trzech do czterech tysięcy osób - zużywa około 2 giga energii elektrycznej rocznie. Żeby to porównać ze zużyciem przeciętnego gospodarstwa domowego, dość zauważyć, że średnie rachunki za energię elektryczną wynosiły tu w 2020 roku ponad 70 tys. zł miesięcznie. Toteż - choć inwestycja nie była tania (łączny koszt sięgnął niemal 3 milionów złotych) - zwróci się najdalej w ciągu pięciu lat.
- Chcę podkreślić, że przeprowadzenie tak dużej i kosztownej inwestycji odbyło się przy udziale Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu - mówi ks. Zygfryd Glaeser. - Skorzystaliśmy zarówno z dotacji, jak i z pożyczki, tylko w niewielkim stopniu dokładając własne fundusze. Zresztą właśnie WFOŚiGW zgłosił naszą instalację - jak się okazało z bardzo dobrym skutkiem - do konkursu. Był on wieloetapowy, komisja przyglądała się nam zarówno bezpośrednio, jak i on-line, zadawano nam bardzo dużo eksperckich pytań. Ale warto było, skoro otrzymaliśmy tak prestiżowy tytuł.
Nagrodę wraz z księdzem odebrał wówczas na Zamku Królewskim w Warszawie Damian Koziol reprezentujący firmę MEB Technical z Opola, która inwestycję wykonała z zastosowaniem najnowszych technologicznych rozwiązań.
Zaczęło się 12 lat temu
- Ośrodki w Kamieniu Śląskim od wielu lat angażują się w działania proekologiczne. Zaczęliśmy 12 lat temu od wymiany - i tak wówczas nowoczesnej - kotłowni na olej opałowy na dwie kotłownie oparte o pompy ciepła. Pompy i panele solarne tworzą system zintegrowany - przypomina ks. Glaeser. - Kolejna inwestycja dotyczyła zagospodarowania ścieków. Po to, by ich nie kumulować i nie wyrzucać, zainwestowaliśmy w biologiczną oczyszczalnię. Tzw. oczyszczone ścieki - po zbadaniu - że woda ta spełnia normy - są rozprowadzane systemem podziemnych rozsączaczy, by nawadniać tereny zielone wokół pałacu w Kamieniu Śląskim.
Kolejnym krokiem była wspomniana farma fotowoltaiczna wraz z instalacjami. Generuje ona moc ok. 500 kW i przez siedem miesięcy w roku zapewnia samowystarczalność energetyczną obiektów należących do Sebastianeum Silesiacum oraz sanktuarium św. Jacka.
- Poszliśmy krok dalej - dodaje ks. Glaeser. - Powstały trzy stacje do ładowania pojazdów elektrycznych. Z ładowarek korzystają m.in. kupione na potrzeby pacjentów wodoleczniczego sanatorium elektryczne samochody wolnobieżne. Są to bus na 16 osób wożący pacjentów (o zasięgu do 70 km), samochód półciężarowy o ładowności 1 tony wykorzystywany m.in. do prac przy pielęgnacji terenu oraz auto cateringowe z zamkniętą paką do przewożenia żywności z obiektu do obiektu. Ekologiczny busik zakupiła także gmina Gogolin. Może tu przyjechać i "zatankować" ekologiczny prąd każdy. Informacja o ładowarce jest już na stosownych mapkach czy aplikacjach. Ładowarka jest bardzo szybka i wydajna. W dodatku zasilana zieloną energią. Jeśli tylko pozwala na to instalacja w samochodzie, zostanie on załadowany prądem w 80 procentach pojemności dosłownie w pół godziny. To mniej więcej tle, ile potrzeba, aby napić się w spokoju kawy.
Do dyspozycji pacjentów jest także pięć rowerów elektrycznych i one także są napędzane ekologiczną energią. W zależności od ustawień można na nich jeździć zupełnie bez wysiłku lub łącząc napęd elektryczny z energią własnych nóg.
- Cała ta wielka inwestycja wyrosła po prostu z konieczności - uważa ks. profesor. - Szukaliśmy możliwości magazynowania ekologicznej energii z nadzieją, że uda się w ten sposób także obniżyć koszty funkcjonowania ośrodka, zatem ekologia spotka się z ekonomią. Pod tym kątem rozmawialiśmy z potencjalnymi wykonawcami. Nie jest tajemnicą, że wszystko drożeje, a COVID ten proces jeszcze nasilił. Mogliśmy albo obniżyć koszty, albo podnieść ceny dla pacjentów, ale to byłoby złe wyjście. Bo ono zawsze jakąś grupę osób wykluczy z możliwości korzystania z naszej oferty. Nie jest naszym zamiarem - jako instytucji kościelnej - wykluczanie kogokolwiek. Energia elektryczna jest kosztem stałym, w dodatku konsekwentnie rosnącym, stąd bardzo chcieliśmy go obniżyć.
Ekologia, ekonomia, technologia i Ewangelia
- Planujemy uzupełnienie instalacji o moduł wodorowy. Ta inwestycja jest w fazie przygotowania i dość zaawansowanego opracowania. Kiedy zostanie zrealizowana, zapewni nam energetyczną samowystarczalność przez okrągły rok - mówi ks. Glaeser.
Dla wielu osób tak silne ekologiczne zaangażowanie instytucji kościelnej, jaką jest sanktuarium i sanatorium, bywa zaskoczeniem. Mimo encykliki papieża Franciszka "Laudato Si" "poświęconej trosce o wspólny dom" i mimo roli, jaką w dziejach Kościoła i świata odegrał choćby święty Franciszek, Kościół się im z troską o środowisko nie kojarzy.
- Encyklika "Laudato Si" jest bardzo mocnym pasterskim przesłaniem Kościoła i samego papieża Franciszka - zwraca uwagę ks. prof. Glaeser. - Ale Kościół, o czym warto pamiętać, ze swojej natury jest ekologiczny. I to nie od świętego Franciszka, ale od samego stworzenia świata. Bardzo często zupełnie błędnie interpretujemy tekst o tym, że mamy sobie czynić ziemię poddaną. Chętnie interpretuje się go zupełnie fałszywie jako zachętę do niszczenia i do rabowania, bo sam Bóg dał nam do niej wszelkie prawa. Część winy za takie myślenie ponosi niefortunne polskie tłumaczenie tego fragmentu Księgi Rodzaju. W rzeczywistości Pan Bóg mówi: oddaję wam ziemię, daję ją w darze, ale pod opiekę, po to, byście o nią dbali. Jeśli to tylko możliwe, na pewno warto łączyć razem ekologię, technologię, ekonomię i Ewangelię.
Partnerem cyklu jest Grupa Górażdże
Komentarze