Masaż Kobido nazywany jest liftingiem twarzy bez skalpela. Jego popularność w krajach zachodnich w ostatnich latach stale rośnie, ze względu na skuteczność, a przy tym nie inwazyjność i naturalność.
- Spośród wszystkich masaży twarzy ten ma najwięcej i najbardziej złożonych technik manualnych, bazujących na tradycjach medycyny chińskiej - wyjaśnia Sabina Jurczyk z gabinetu Fizjomania w Izbicku - To nie tylko głaskanie twarzy olejkiem, ale także masaż mięśni głębokich twarzy. W skład tego rytuału wchodzą takie etapy jak: relaksacja, drenaż, lifting i akupresura.
Masaż Kobido jest idealny dla osób, które czują opuchniętą twarz, mają opuchnięcia, worki pod oczami, szary koloryt skóry,a także dla osób cierpiących na bruksizm (zgrzytanie zębami).
- Kobido poprawia owal twarzy, podnosi policzki, wygładza zmarszczki mimiczne, zapobiega powstawaniu tzw. „chomików”. Masaż ten nie jest wskazany w przypadku cery naczynkowej, gdy występuje opryszczka oraz stany zapalne skóry twarzy - dodaje pani Sabina.
Ma także działanie terapeutyczne: zmniejsza nadmierne napięcie mięśniowe w okolicach szyi, ramion, barków a przez to zmniejsza również bóle głowy, relaksuje i łagodzi stres.
- Efekty zabiegu Kobido widoczne są już po pierwszym masażu, ale rezultat jednorazowego zabiegu szybko mija. Wskazane jest wykonanie serii 5-10 masaży, optymalnie raz w tygodniu. Warto powtarzać masaż co jakiś czas, aby przypomnieć naszej twarzy dobre nawyki. Najlepiej gdy masaż Kobido stanie się stałym elementem naszego dbania o zdrowie i urodę - radzi specjalistka.
Komentarze