Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 22:22
Reklama Filplast

Babcia po cichu daje batoniki...

Polskie dzieci tyją na potęgę, a winą za to należy obarczyć złe odżywianie i brak ruchu. Pandemia jeszcze bardziej nasiliła ten problem. Dietetyk Nikola Gryc opowiedziała nam o największych żywieniowych błędach oraz o tym, co zrobić, żeby zacząć zdrowo żyć.
Babcia po cichu daje batoniki...
Dietetyk Nikola Gryc

Często dzieci zaczynają dzień od słodkich płatków, czasem dosładzają je sobie cukrem. Mama pakuje do plecaka drożdżówkę, słodki soczek... Od małego dzieciom wpajamy złe nawyki.

Niestety z nawykami żywieniowymi jest naprawdę duży problem. Winę za to ponoszą m.in. reklamy, które pokazują, że na śniadanie powinny być słodkie płatki, kanapka z nutellą i szklanka soku pomarańczowego. Tak naprawdę to nic dobrego. Powinniśmy dążyć do tego, żeby jeść zdrowsze i bardziej wartościowe rzeczy. Wystarczy ciemny chleb, szynka, sałata, pomidor i śniadanie gotowe.

Dorośli często dają dzieciom słodycze jako nagrodę np. za to, że będą grzeczne...

Kiedy przychodzą do mnie rodzice z dzieckiem po poradę często narzekają na babcie i dziadków, że lubią dawać dzieciom słodycze. Nawet jeśli rodzice wiedzą, że jest problem z wagą i starają się kontrolować swoją pociechę, to dziadkowie chowają batoniki i dają dziecku kiedy mama nie widzi. Albo kiedy dziecko siedzi na e-lekcjach to podsuwają mu czipsy, ciasteczka, żeby nie było głodne... Lepiej gdyby dziadkowie zabierali dzieci do zoo lub na spacer, a nie zapychali kaloriami. Zawsze powtarzam rodzicom, że podczas diety, należy edukować również dziadków. 

Wiele badań mówi o tym, że za problemy z wagą w 30% odpowiada genetyka, a w 70% nawyki i środowisko, w którym żyjemy. 

Warto robić diety rodzinne, bo jeśli dziecko będzie widziało, że rodzice jedzą słodycze, a ono nie może, to poczuje się gorzej i szybciej się podda. Są badania, które wskazują na to, że jeśli rodzice są szczupli to dziecko ma 10% szans, że będzie miało problemy z wagą. Ale jeśli rodzice są otyli to prawdopodobieństwo to rośnie do kilkudziesięciu procent. Niestety 80% dzieci, które ma problemy z wagą będzie w przyszłości otyłymi dorosłymi.

Większość tego, co jedzą dzieci to właśnie to, co podają im rodzice. 

Dokładnie tak, małe dzieci nie chodzą przecież same na zakupy. Dieta nie jest niczym prostym, dlatego warto uczyć ich od najmłodszych lat, co jest zdrowe, a co nie. Pamiętajmy, że jedzenie na mieście oraz spożywanie gotowych posiłków również nie jest zdrowe. Lepiej samemu zrobić np. spaghetti od podstaw, wtedy wiemy, co jemy i łatwiej nam kontrolować kalorie. Ciężko zrezygnować całkowicie ze słodyczy, dlatego można ustalić np. jeden dzień, kiedy dziecko może zjeść kawałek czekolady lub ulubiony deser. 

Niestety otyłość i nadwaga to nie tylko problemy z sylwetką, ale przede wszystkim sprawcy wielu chorób.

Sylwetka to jedynie sprawa estetyczna, trzeba uświadamiać dzieci, że jest wiele chorób dietozależnych np. cukrzyca, insulinoodporność, nadciśnienie, problemy z układami krążenia i ruchu. Do tego dochodzą bulimie, anoreksje, maleje też wydolność, a to oznacza słabszą kondycję. Jeśli nie zadbamy o odpowiednią masę ciała, prędzej czy później te choroby na pewno się pojawią. Często problemy z nadwagą przekładają się na psychikę, dziecko jest gorzej traktowane przez rówieśników, robi się naprawdę poważnie...

Jak zatem wprowadzić zdrowe jedzenie do diety dziecka i rodziny?

Zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, etapami.  Warto angażować dziecko przy przygotowywaniu posiłku np. poprosić, żeby coś pokroiło lub nakryło do stołu. Należy spożywać dużo warzyw. Zamiast soków czy kolorowych napojów warto sięgnąć po wodę, można do niej dodać plasterek cytryny lub pomarańczy. Dieta nie musi być nudna, wybór produktów jest naprawdę ogromny. 

A co z ruchem? Teraz dzieci większość czasu spędzają wpatrzone w komputery i smartfony...

Kiedy przedstawiam klientom plan żywieniowy, ustalamy sobie zakres aktywności fizycznej. Dzieciom polecam rower, rolki, zabawy na placu zabaw - cokolwiek, żeby tylko wyszły z domu. Bardzo dobre są również spacery, jeśli będziemy chodzić nieco szybciej niż zwykle, to także pomoże nam osiągnąć wymarzone efekty. 

Konkurs!
Do wygrania wizyta u Nikoli Gryc, która dokona m.in. analizy sposobu odżywiania oraz ułoży jadłospis dla jednego dziecka. Wyślijcie nam przepis na Wasze ulubione śniadanie (opis plus zdjęcie). Pani Nikola wybierze jej zdaniem najlepszą recepturę. Na propozycje czekamy do czwartku, 18 czerwca, do godziny 15.00. Możecie je wysłać na maila [email protected] lub w wiadomości prywatnej na Facebooka.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
słabe opady śniegu

Temperatura: -1°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Ostatnie komentarze
S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: No i jeszcze wisienka na torcie: "Dokonano usunięcia oznakowania pionowego i poziomego." - Czy ktoś tu jest ślepy? Zlikwidowano zebrę? Kto to podpisał? Napiszcie, kto był taki bystry, bo to także przez niego zginął człowiek.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:48Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Pierwsza sprawa (i w zasadzie jedyna!) - do Zarządcy tej drogi. Jeśli w tym miejscu przejścia nie ma, to je zlikwidujcie. Na zdjęciu wyraźnie widać, że w miejscu tym znajduje się zebra i nie ma znaczenia, że starostwo je zlikwidowało. Dla kierowców i pieszych ważne są znaki (pionowe i poziome), a nie to, co urzędy mają zapisane w papierach. Każdy pieszy dochodząc do tego miejsca ma prawo być przekonany, że przejście dla pieszych w tym miejscu istnieje. Zebra na drodze = dla pieszego równa się przejście dla pieszych. Jeżeli pasy są wymalowane (a są), a nie ma znaków pionowych dla kierowców o przejściu dla pieszych, to jest to wina starostwa, które źle oznakowało drogę. W tym konkretnym przypadku starostwo, a co za tym idzie pracownik starostwa odpowiedzialny za odpowiednie oznakowanie dróg powiatowych (pewnie kierownik odpowiedniej komórki o konkretnym nazwisku) jest współwinne tego wypadku i uważam, że sprawa ta powinna zostać nagłośniona, gdyż nie jest to pierwszy przypadek, że drogi oznacza się niezgodnie z przepisami i niezgodnie ze sztuką, jednak urzędnicy nie ponoszą za źle wykonaną pracę odpowiedzialności. W tym przypadku będzie pewnie tak samo, a to jest przyzwoleniem na dalsze partaczenie roboty przez ludzi, którzy zdają się nie znać na swojej robocie. Podobnie jest w Zawadzkiem na ul. Powstańców (droga gminna), gdzie przed remontem ul. Opolskiej była strefa 40km/h, jednak po remoncie z nieznanych mi powodów zamiast przywrócić wcześniejsze oznakowanie ustawiono nowe ze zwykłym znakiem ograniczenia prędkości (bez strefy) do 40km/h, w rezultacie czego strefa 40 jest teraz dziurawa: wjeżdżając od Biedronki do strefy wjeżdżamy, a od strony Powstańców - nie. Wygląda to po prostu na samowolkę urzędnika na gminie (kto tam odpowiada za drogi gminne?), który pozmieniał oznakowanie wg własnego widzimisię i doprowadził do sytuacji, w której jedne znaki przeczą drugim i na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie teraz obowiązuje jakie ograniczenie. Nowa Rada Miejska i nowy Burmistrz zdają się problemu nie dostrzegać, ale nie powinno być tak, że urzędnik odpowiedzialny za oznakowanie dróg bezkarnie zmienia oznakowanie doprowadzając do jego niespójności. Tutaj chodzi tylko o prędkość 50 czy 40km/h, ale w Strzelcach poszło o życie człowieka. Może więc pora zadać pytanie ludziom zarządzającym naszymi drogami, i może redakcja SO to zrobi - co wam strzeliło do łba, żeby zlikwidować znak "przejście dla pieszych", a pozostawić wymalowaną zebrę?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:44Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ten budynek do remontu.To przecież stęchlizna,smród i grzyb.Nadaje się tylko do zburzenia i na to miejsce zrobić skrawek zieleni z dużym rowerem jako symbol przesiadkowe,bo z pociągu na autobus nikt się tam nie będzie przesiadałData dodania komentarza: 17.11.2024, 13:49Źródło komentarza: Przy nowych peronach straszy rudera. Remontu na razie nie będzie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jeżeli ten most nie spełnia norm bezpieczeństwa,to most w Fosowskiem nad rzeką małapanwią na ulicy Arki Bożka powinien być dawno zamknięty.Tam nie ma żadnego chodnika,a piesi i rowerzyści jakoś się radzą.Kiedy tam jest zaplanowany nowy most spełniający normy bezpieczeństwa? Wtedy kiedy dojdzie do wypadku?Data dodania komentarza: 10.11.2024, 19:45Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej M Autor komentarza: Magda PTreść komentarza: Bardzo ciekawy wywiad, cenne i holistyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne na przestrzeni lat. Dziękuję. Jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne myślę że warto też wspomnieć o pracoholizmie - niestety wciąż społecznie gratyfikowanym i wzmacnianym. Czytałam że czas pracy Polaków średnio na tydzień ciągle się wydłuża i jest dłuższy niż w innych krajach UE.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 13:40Źródło komentarza: Najważniejsze to uczyć się zarządzać swoim czasem i życiem J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,liczy się tylko bezpieczeństwo A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,obojętnie,liczy się bezpieczeństwo mieszkańców kolonowskiego.Data dodania komentarza: 13.10.2024, 11:50Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej
Reklama