Rozmowa z Barbarą Krasowską, psychodietetykiem, właścicielką Studia Dobrego Zdrowia „Naturalnie”.
Dzieci są przeładowane nauką i zajęciami dodatkowymi po lekcjach. Rano w domu nie jedzą śniadania, a po drodze do szkoły kupują najczęściej drożdżówkę i słodki napój, powtarzają te nawyki w dorosłym życiu: kawa i pączek w biegu, potem w drodze z pracy hot-dog...
- Prowadziłam warsztaty w szkołach i znam to z relacji uczniów. Prędzej czy później odbije się to negatywnie w późniejszym wieku, kończąc się otyłością, insulinoopornością, która może prowadzić do cukrzycy typu 2, ale także innymi zaburzeniami odżywiania - anoreksją, bulimią czy depresją, która jak się okazuje również częściowo jest związana z nieprawidłową dietą.
Jak harmonijnie budować prawidłowe nawyki żywieniowe dzieci? Zwłaszcza w dobie chronicznego braku czasu, pośpiechu i utrudnionego dostępu do zdrowych produktów?
- Pomocnym narzędziem dla każdego z nas będzie na pewno piramida zdrowego żywienia. Jest ona co kilka lat odnawiana przez specjalistów, zgodnie z najnowszymi doniesieniami ze świata dietetyki i medycyny. W najnowszej piramidzie uwzględniono także ruch i aktywność fizyczną trwającą przynajmniej 30-40 minut dziennie. Wystarczy sięgnąć do internetu po obrazek symbolizujący piramidę. Produkty znajdujące się u podstawy powinny być spożywane częściej i w większej ilości. Czym wyżej - tym spożycie powinno być mniejsze. Rekomenduje się spożywać 3-4 posiłki dziennie w regularnych odstępach czasu. Najważniejsze jest śniadanie, które daje energetycznego „kopa” na cały dzień.
Co według najnowszych badań powinno być podstawą diety?
- Warzywa i owoce – w praktyce powinny stanowić aż połowę tego, co jemy. Istotne też są proporcje, bo ¾ powinny stanowić warzywa. Pełnoziarniste produkty zbożowe znajdują się na drugim miejscu. Bardzo ważne między innymi ze względu na błonnik. Kiedy trawi się całe ziarno, glukoza wydziela się powoli i wątroba nie zostaje „zalana” glukozą, a to oznacza stabilniejsze wydzielanie insuliny. Niestety większość gotowych produktów spożywczych jest bardzo uboga w ten cenny składnik. Kolejnym istotnym elementem diety jest białko. Niekoniecznie mięso, którego jemy i tak zdecydowanie za dużo. Wystarczy pół kilograma mięsa tygodniowo. Wartościowe białko zawierają jaja, ryby oraz niedoceniane często w diecie produkty strączkowe, w piramidzie znajduje się również nabiał – czyli produkty z mleka. Polecam jogurty, kefiry, maślankę...
To dobrze, bo dzieci uwielbiają słodkie jogurciki i gotowe deserki mleczne!
- Zanim zapakujemy dziecku do plecaka kolorowe opakowanie jogurtu - przeczytajmy jego skład. Nie kupujmy tych, do których dodany jest cukier, zagęstnik, sztuczny barwnik. Jogurt to tylko dwa składniki: mleko i żywe bakterie! Dopełnieniem zdrowej diety są nierafinowane oleje, orzechy i ziarna roślin oleistych. Unikamy produktów zawierających utwardzony olej palmowy, wszechobecny w bardzo wielu produktach. Ma on negatywny wpływ na zdrowie. Są kraje, które zakazały już stosowania oleju palmowego w produktach spożywczych.
Jaki napój powinniśmy dać dziecku do szkoły? Sok czy raczej wodę?
- Optowałabym za czystą wodą. Nawodnienie organizmu jest bardzo ważne. Zapominamy o tym często... To, ile wody potrzebuje organizm, zależy od masy ciała, warunków atmosferycznych, aktywności fizycznej. Zwykle mówi się o 35 ml na 1 kg masy ciała.
Często namawiamy dzieci do szpinaku, sami zajadając się ciastkami...
- W kształtowaniu zdrowych nawyków żywieniowych bardzo ważna jest rola rodziców i dawanie dobrego przykładu – dzieci uczą się głównie przez obserwację. Nie kupujmy chipsów i coli do domu, nie zabierajmy dzieciaków na niedzielny obiad do fast foodu - tłumacząc się, że raz w tygodniu nie zaszkodzi... Przygotowujmy wspólnie kolorowe, obfitujące w warzywa posiłki, pozwólmy im na kreatywność, róbmy z naszymi pociechami listy zakupów, nauczmy je, by same dokonywały właściwych wyborów - np. każmy zwrócić uwagę na etykiety i skład produktu.
Czy restrykcje i zakazy w stylu: „nie będziesz jadł cukierków przez cały tydzień!”, „zjedz mięsko, bo nie dostaniesz deseru” itp. to dobre narzędzie do nauki zdrowego odżywiania?
- Zdecydowanie nie. Pozwólmy dziecku na decyzyjność w sprawie jedzenia, zaproponujmy mu jakieś opcje. Jeśli daje nam sygnały, że nie jest głodne - nie zmuszajmy na siłę do jedzenia, bo akurat wypadła pora posiłku. Namawiajmy do próbowania nielubianych warzyw czy potraw przez zabawę, a nie restrykcje...
☐
Komentarze