Są w wielu produktach spożywczych chipsach, wyrobach cukierniczych, fast-foodach - tłuszcze trans, czyli utwardzone oleje roślinne. Dietetycy alarmują od lat, że ich nadmierne spożycie przyczynia się do otyłości, rozwoju cukrzycy, chorób wieńcowych, a także zimniejsza płodność.
Wiele krajów wprowadziło już kilkanaście lat temu regulacje związane dodawaniem utwardzonych izomerów kwasów tłuszczowych do żywności. Dania w 2003 roku zakazała sprzedaży przetworzonych produktów ze zwiększonym stężeniem tych tłuszczy. W Kanadzie, w 2004 roku, wprowadzono obowiązek umieszczania na etykietach informacji o ilości tłuszczów trans w danym produkcie, a rok później zakazała sprzedaży produktów, w których ilość tłuszczów trans w stosunku do innych tłuszczów przekracza 5 procent. W USA taki zakaz obowiązuje od 2018 r.
Regulacje dotyczące używania niebezpiecznych tłuszczy wprowadza także Unia Europejska. Zgodnie z unijnymi rozporządzeniami maksymalna dopuszczalna zawartość przemysłowych tłuszczów trans w żywności może wynieść najwyżej 2 g na 100 g tłuszczu. Rozporządzenie to nie obejmuje produktów zawierających naturalne tłuszcze trans, czyli mięsa i nabiału.
Nasza rada, zanim coś kupisz - sprawdzaj etykiety. Jeśli nie ma na nich ilości tłuszczy trans , możesz zajrzeć do „e-bazy izomerów trans”, opracowanej przez Instytut Żywności i Żywienia.
przypominamy też, że źródłem tłuszczów trans w naszej diecie są nie tylko produkty przetworzone, kupowane w sklepach. Tłuszcze te powstają też podczas długotrwałego smażenia potraw w na oleju, zwłaszcza na tym, którego użyliśmy już kilka razy!
☐
Komentarze