Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 11 lutego 2025 10:42
Reklama Filplast

Szkoła życia pod palmami... O zagranicznych praktykach uczniów CKZiU w Strzelcach Opolskich

Egzotyczne Wyspy Kanaryjskie lub słoneczna Malta, miesiąc w trakcie roku szkolnego bez lekcji, i na dodatek bez opłat? Uczniowie strzeleckiej "Metalówy" od lat uczestniczą w takich wyjazdach, aby zdobywać doświadczenie zawodowe.
Szkoła życia pod palmami... O zagranicznych praktykach uczniów CKZiU w Strzelcach Opolskich
Wycieczka na wulkan Teide praktykantów z CKZiU (2024 r.)

Autor: archiwum prywatne

Szkoła życia pod palmami, czyli o zagranicznych praktykach uczniów CKZiU

- To była wspaniała przygoda, pierwszy raz wyjechałam tak daleko i na tak długo, a do tego jeszcze sama - bez rodziców, z kolegami i koleżankami ze szkoły, i z nauczycielką - tak wspomina Karolina Sowa z Kadłuba swoje szkolne praktyki zawodowe na Malcie. - Szkoła życia i wielki krok ku samodzielności. I wielka inwestycja w CV. Wpis o praktykach zagranicznych pomógł mi w poszukiwaniu pracy.

- Te praktyki wspominam jako piękny i najbardziej pełen wrażeń czas. One odmieniły moje życie - mówi Małgorzata Wolarz pochodząca z Żędowic, a od półtora roku mieszkająca i pracująca na Teneryfie, tam gdzie była na praktykach. - Zakochałam się w tej wyspie, to najlepsze miejsce do życia. Nie planuję powrotu.

Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich od 13 lat organizuje zagraniczne praktyki zawodowe dla swoich uczniów w ramach Programu Erasmus+, realizowanego przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji w Warszawie. Młodzież wyjeżdżała już do Niemiec, Austrii, Chorwacji oraz na Teneryfę i Maltę. A także praktykowała na promach kursujących do Szwecji.

Pierwszy krok to wniosek

- Erasmus+ to ogólnoeuropejski program dedykowany uczniom, począwszy od przedszkola aż do uczelni wyższych, rokrocznie składamy wnioski i są one za każdym razem rozpatrywane pozytywnie - wyjaśnia Agnieszka Kozłowska, nauczycielka CKZiU w Strzelcach Opolskich, ucząca języka angielskiego.

Pani Agnieszka od ośmiu lat zajmuje się organizowaniem praktyk zagranicznych. Doszła już w tym do perfekcji.

- Skoro Unia daje takie możliwości, szkoda byłoby nie korzystać, oczywiście napisanie takiego wniosku wymaga pracy, ale warto - podkreśla.

W tym roku szkolnym CKZiU zorganizowało praktyki na Teneryfie w branży hotelarsko-turystycznej. Na przełomie listopada i grudnia grupa uczniów pracowała tam w hotelach: na recepcji, w restauracji oraz jako animatorzy zajęć rozrywkowych. W ostatnich latach z praktyk korzystali uczniowie kształcący się w zawodach technik usług gastronomicznych, technik hotelarstwa i technik organizacji turystyki. 

Wcześniej organizowane były też dla zawodów technik cyfrowych procesów graficznych, technik elektryk czy technik ekonomista. Takich praktyk można tylko zazdrościć: rano praca, a po południu - czas wolny, co w przypadku egzotycznych krajów oznacza plażowanie pod palmami, sporty wodne, popularne dyskoteki, a w weekendy wycieczki. W ramach programu Erasmus+ uczestnicy otrzymują również zakwaterowanie, mają zorganizowaną i opłaconą podróż, a także kieszonkowe na wyżywienie i rozrywki.

Jak to się zaczęło

- W 2016 roku pojechałam - też z Erasmusa - na kurs dla nauczycieli na Maltę do miejscowości St. Julian's. To było szkolenie z wykorzystania narzędzi cyfrowych w edukacji - wspomina anglistka. - W szkole, w której byliśmy, zobaczyłam dużą grupę młodzieży, odbywającą praktyki zawodowe i wtedy pomyślałam sobie: a czemu nasi uczniowie też by tak nie mogli? Tego samego dnia zadzwoniłam do pani dyrektor z naszej szkoły i zapytałam, co ona o tym sądzi. Otrzymałam zielone światło i od razu zaczęłam działać. Gdy pisałam ten pierwszy wniosek, było to dla mnie dość trudne i miałam obawy, że się nie uda. Bo wniosków było 1,5 tysiąca, a rokroczne "załapuje się" 300-500 szkół. Ale wniosek został wysoko oceniony, no i się udało. I potem tak samo było już z każdym kolejnym, jaki składaliśmy.

Jeszcze w tym samym roku szkolnym dziesięcioro uczniów wyjechało na cztery tygodnie do St. Julian's. Pracowali w różnych firmach. Zostali wybrani w ramach naboru. Jadą najlepsi. To forma nagrody. Dobre wyniki w nauce są potrzebne też dlatego, że wyjazd oznacza brak uczestnictwa w lekcjach przez kilka tygodni (praktyki trwają od 2 do 4 tygodni) i potem trzeba nadrabiać. Konieczna jest dobra znajomość angielskiego. Regulamin rekrutacji kładzie nacisk również na frekwencję szkolną i zachowanie, co mobilizuje uczniów już znacznie wcześniej. Bo praktyki zawodowe za granicą to już tradycja w CKZiU i uczniowie o tym wiedzą. Trzeba być pracowitym i odpowiedzialnym. Za nieletnich odpowiada nauczyciel. Dla opiekuna wyjazd też oznacza wiele wyzwań i ogromną odpowiedzialność.

- Wtedy, gdy jechałam z nimi pierwszy raz, najpierw się bardzo cieszyłam, a potem trochę przestraszyłam, czy wszystkiemu podołam - relacjonuje Agnieszka Kozłowska. - Głównie, czy poradzę sobie z wszystkimi procedurami, a potem z rozliczeniem projektu. Ale tak jak poradzili sobie uczniowie, tak mi też wszystko się udało.

Ale co to daje?

Młodzież kończąca praktykę otrzymuje Certyfikat Europass Mobilność. To dokument potwierdzający nabyte za granicą umiejętności i kompetencje, rozpoznawalny w całej Unii Europejskiej. I pomocny w poszukiwaniu dobrego zatrudnienia. Niezależnie od tego, o jakie praktyki chodzi: czy to dla techników cyfrowych, techników hotelarstwa, kucharzy czy ekonomistów. Uczniowie pracują przez pięć dni w tygodniu, po 6-8 godzin dziennie. Uczą się nie tylko zawodu.

- To jest krok w dorosłość - mówi Agnieszka Kozłowska. - Mieszkają sami w apartamentach, czasem w hotelu, muszą zrobić zakupy, przygotować posiłki, wyprać sobie ubrania, dojechać rano na czas do pracy, a bywa, że po nocy w dyskotece, wymaga to dużej samodyscypliny. Poznają ludzi z rożnych krajów i różnych kultur, religii, uczą się więc tolerancji i otwartości. Robią ogromne postępy językowe. Przed wyjazdem robimy wszystkim kwalifikacyjne testy, a potem powtarzamy je po powrocie i zawsze progres jest ogromny: z B1 na B2, z B2 na C1. Chodzi nie tylko o słownictwo, konstrukcje językowe, ale o biegłość wypowiadania się, pozbycie się "hamulców” przed używaniem obcego języka. Taki pobyt, używanie angielskiego non stop jest dla młodzieży niczym odbicie z trampoliny. To procentuje potem również na egzaminach maturalnych.

Ja tu jeszcze wrócę

Tak mówi po zakończeniu praktyk większość uczniów. I niektórzy wracają.

- Praktyki miałam w 2021 roku w hotelu Granada Park w Los Christianos na Teneryfie i półtora roku później przyjechałam tu ponownie, aby podjąć pracę zawodową - mówi Małgorzata Wolarz. - Kiedy wyjeżdżałam, szef hotelu deklarował, że chętnie mnie zatrudni, że będzie czekał. Zrobiłam więc maturę, zarobiłam na bilet i dobry początek i wsiadłam do samolotu. Najpierw pracowałam w Granada Park, a teraz w innym czterogwiazdkowym hotelu, bo tamten został przerobiony na apartamenty. Pracuję w wyuczonym zawodzie: obsługuję recepcję, czyli gości z różnych stron świata, posługując się językiem angielskim, niemieckim, hiszpańskim, no i czasem polskim. Ta praca wymaga wiele elastyczności i umiejętności komunikacyjnych, ale daje mi też satysfakcję, wciąż podwyższam swoje umiejętności. A przede wszystkim, mogę mieszkać w jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi, codziennie chodzić na plażę nad ocean i mam lato przez cały rok. Jestem tu szczęśliwa.

Małgosia praktykę odbywała razem ze swoją koleżanką Pauliną w barze w Granadzie Park. Codziennie od 8.00 do 15.00 obsługiwała gości. Wspomina, że początki były nieco stresujące i bała się opuszczać Polskę:

- To był czas covidu, więc wyjazdy za granicę były utrudnione i jak wiele osób uważało - ryzykowne, dodatkowo to była klasa maturalna, miałam więc obawy, że miesiąc bez lekcji negatywnie się odbije na egzaminach - wymienia. - No i ta rozłąka, duża odległość... Trafiłam w zupełnie inny świat: z małej wioski w wielkie miasto, tętniący życiem całą dobę kurort, tygiel kulturowy. Pracowałam nie tylko z Hiszpanami, ale z ludźmi z Kolumbii, Wenezueli, państw Afryki... Ale znalazłam się równocześnie w miejscu, gdzie zawsze jest słońce, wszyscy się uśmiechają, są dla siebie przyjaźni, życzliwi, życie toczy się bez tak wielkiego pośpiechu i nerwowości jak w Polsce: byłam zachwycona!

Bariera językowa

Jak wspomina, początkowo miała trudności w porozumiewaniu się po angielsku. Większość osób mówiła "za szybko”, w pierwszy dzień myślała, że nie poradzi sobie. Ale dosłownie "z godziny na godzinę” było lepiej. Pomocny był jej szef - Antonio i inni pracownicy. Ciągle ktoś z nią był i chętnie tłumaczył i wyjaśniał. Jak sama mówi, mogło być stresująco, ale dzięki temu wsparciu i życzliwej atmosferze, nie było.

Podobnie wspomina Karolina Sowa, która praktykowała w 2018 roku w zawodzie technik-ekonomista.

- Tak, była na starcie bariera językowa - przyznaje. - Praktyki miałam na Malcie w mieście Lija, w firmie elektryczno-mechanicznej. Razem z koleżankami zajmowałyśmy się głównie fakturami. Pierwszych parę dni miałyśmy na adaptację, szlifowanie angielskiego i całe szczęście. Po tygodniu bariery już nie było. Oswoiłyśmy się z językiem. Księgowości się może przy fakturach za dużo nie nauczyłam, ale angielskiego na pewno. No i samodzielności. Dużo też zwiedzaliśmy. Przyszłości zawodowej nie wiążę z Maltą, ale chcę tam jeszcze kiedyś pojechać: tak wakacyjnie, bo pięknie tam jest.

Kierunek: Portugalia!

Spore kieszonkowe, jakie dostają praktykanci, pozwala też zawsze na zwiedzanie w weekendy. Grupa Małgosi była m.in. w Los Gigantes, na wulkanie Teide, był też rejs jachtem po Atlantyku czy wyprawa do wodnego parku rozrywki. Na Malcie praktykanci zwyczajowo zwiedzają natomiast Valettę, wyspę Gozo i Blue Lagoon.

W marcu br. uczniowie z CKZiU szykują się na podbój Portugalii. Tym razem jadą mechatronicy, logistycy, mechanicy i - o ile uda się zorganizować praktykę - również ekonomiści. Za wszystko - jak zawsze - zapłaci Unia Europejska.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
ReklamaHospicjum2022
bezchmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Ostatnie komentarze
S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Czy wy też macie wrażenie, jakbyśmy słuchali rozmowy dzieciaków w przedszkolu? NIK mówi: - fałszowaliście dokumenty, źle pilnowaliście roboty. Na to ZDW odpowiada: - NIK pozytywnie ocenił nasze postępowanie, a cała inwestycja poszła zgodnie z projektem. Według mnie jeden z tych gości łże w żywe oczy, albo przedstawiciel NIK (niewymieniony w artykule), albo p. Horaczuk. Kogo obstawiacie?Data dodania komentarza: 4.02.2025, 08:47Źródło komentarza: Remont drogi Zawadzkie-Żędowice trafił do prokuratury. Wykryto nieprawidłowości J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Bardzo ciekawy artykułData dodania komentarza: 27.01.2025, 13:00Źródło komentarza: Jak Guziakiewicz odbudował mosty w Fosowskiem wysadzone w 1945 roku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Pani Baryga ma dobrą orientację w regionie.Data dodania komentarza: 25.01.2025, 21:21Źródło komentarza: Czarny punkt na mapie miasta. "Nie rozumiemy dlaczego tak się dzieje" J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Czarny punkt na mapie miasta.A gdzie to miasto?Skrzyżowanie Staniszcze-Myślina jakie to miasto?Data dodania komentarza: 23.01.2025, 18:29Źródło komentarza: Czarny punkt na mapie miasta. "Nie rozumiemy dlaczego tak się dzieje" J Autor komentarza: Jerzy S.Treść komentarza: Dziękuję Redakcji za szybką reakcję i sprostowanie odnośnie do liczby mieszkańców Gąsiorowic jacy podpisali petycję do władz gminy w sprawie rozbudowy sieci kanalizacyjnej. Jerzy S.Data dodania komentarza: 23.01.2025, 14:52Źródło komentarza: Kanalizacja ma się doczekać realizacji. Ale nie wiadomo kiedy J Autor komentarza: Jerzy SkrzypczykTreść komentarza: Pani Redaktor! Pod petycją w sprawie kanalizacji podpisało się nie 9 lecz 79 osób - mieszkańców Gąsiorowic. Podpisy zebrano zaledwie w ciągu kilku godzin. Rację w zupełności ma radny Mateusz Stróżyk twierdząc, że wątek dokończenia kanalizacji w Gąsiorowicach podnoszony był na każdym zebraniu sołectwa począwszy od 2012 roku. Imputowanie więc przez kogokolwiek mieszkańcom milczenia w tej sprawie przez wiele lat wydaje się niestosowne. W razie potrzeby służę datami zebrań i nazwiskami osób wypowiadających się na nich w tym temacie. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że bardzo dobre wrażenie wywarła na zainteresowanych mieszkańcach rzeczowa reakcja na petycję w postaci roboczego spotkania z nimi radnych (w tym przewodniczącej stosownej komisji i przewodniczącego rady gminy) oraz wójta gminy co miało miejsce w godzinach popołudniowych 6 listopada 2024 roku. Jerzy Skrzypczyk.Data dodania komentarza: 21.01.2025, 11:39Źródło komentarza: Kanalizacja ma się doczekać realizacji. Ale nie wiadomo kiedy
Reklama