9 mieszkańców podpisało się pod petycją w tej sprawie już we wrześniu 2024 r. Najpierw rozpatrywała ją specjalna komisja, a na ostatniej sesji poddano pod głosowanie uchwałę w tej sprawie. Chodzi o ulice Zieloną, Polną, Leśną oraz część Wolności. „Oczekujemy od władz gminy podjęcia efektywnych działań” – czytamy w piśmie. Radni uznali petycję za zasadną, tak uważa też wójt, ale trudno powiedzieć, kiedy inwestycja będzie mogła zostać zrealizowana.
– Kiedy w latach 2010-2012 realizowana była budowa kanalizacji w Gąsiorowicach, projekt dotyczył również i tej części wsi, ale nie wszędzie doszło do budowy, bo trzeba było dostosować się do przepisów unijnych o dofinansowaniu inwestycji, dotyczących zagęszczenia zabudowań. Taka była wtedy decyzja spółki SWiK i ówczesnych władz gminy – mówi wójt Marcin Wycisło. – Dziś de facto dokumentację projektową dla tych ulic trzeba zrobić na nowo i na to mamy przeznaczone w tegorocznym budżecie 120 tys. zł.
Od projektu do realizacji droga jednak może być długa. Jak przyznaje wójt, będzie ona bowiem uzależniona od pozyskania dofinansowania. Bez niego gmina nie może sobie pozwolić na kosztowne zadanie.
– Takie możliwości będą na przykład w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Funduszy Europejskich dla Opolskiego – zaznacza wójt. – Długi czas nie mogliśmy aplikować, bo nabory były dedykowane terenom spoza aglomeracji, a my jesteśmy częścią aglomeracji strzeleckiej. Ale też prowadząc działania związane z budową kanalizacji, musieliśmy brać pod uwagę potrzeby całej gminy. I tak w 2024 roku wykonaliśmy przy wsparciu z Polskiego Ładu i PROW inwestycje kanalizacyjne za ponad 12 milionów złotych. Nasza gmina jest obecnie skanalizowana już w 90 procentach, a ta petycja to dla mnie sygnał, że również w Gąsiorowicach ludzie chcą do niej dołączyć.
Ci, którzy nie chcieliby czekać na kanalizację, mają jeszcze jedną możliwość: od tego roku mogą ubiegać się o dotacje do budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Można pozyskać do 8 tys. zł.
– Tyle, że na ulicach Polnej i Leśnej, których częściowo dotyczy petycja, warunki hydrologiczne utrudniają, a w niektórych miejscach wręcz uniemożliwiają budowę przydomowych oczyszczalni – zauważa Mateusz Stróżyk, radny z Gąsiorowic, który jest jednym z współautorów petycji. – Dlatego ta opcja problemu tam nie rozwiąże. Konieczna jest budowa kanalizacji.
Komisja, która rozpatrywała petycję, zanim ta trafiła pod obrady na sesji, zwróciła uwagę jednak na pewien szczegół, co wpisano do treści załącznika do uchwały. Jak można przeczytać, mieszkańcy przez kilkanaście lat „nie mieli problemu z tym, że ich posesje zostały wyłączone z budowy kanalizacji”: nabrał on wagi, gdy wzrosły ceny wywozu szamb, a równocześnie urząd gminy rozpoczął kontrole umów i faktur z podmiotami mogącymi świadczyć usługi w zakresie odbioru i transportu ścieków do oczyszczalni...
– To nie tak – dementuje radny Stróżyk. – Ta sprawa była poruszana od lat na zebraniach wiejskich, ale ostatnio wzrosły opłaty za wywóz ścieków, więc mieszkańcy już stracili cierpliwość. Sposób rozpatrzenia petycji jest dla nich satysfakcjonujący, podobnie jak zadowoleni byli ze spotkania z wójtem, gdzie zadeklarował on, że jeśli tylko pojawi się taka możliwość, to Gąsiorowice będą kanalizowane w pierwszej kolejności. Teraz ludzie czekają, kiedy to nastąpi i oby było to jak najszybciej.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze