Na placu zabaw w Suchej jest dużo urządzeń do zabawy dla najmłodszych, są też elementy siłowni zewnętrznej. Na terenie obok mogłoby być świetne boisko do koszykówki, ale zamiast tego jest tam skład kostki brukowej. Jakieś trzy lata temu w naszym sołectwie robiono chodniki, od tej pory tak to leży i szpeci wioskę - mówi mieszkaniec, który zwrócił się do naszej redakcji. - Dodatkowo jest to zagrożenie dla najmłodszych, którzy spędzają tam wolny czas. Kilka kostek zostało już wrzuconych na dach altanki... Pewnie znajdzie się inne miejsce we wiosce, gdzie można bezpiecznie składować te materiały - dodaje.
Ze sprawą zgłosiliśmy się do Bogusława Fariona, sołtysa Suchej. Wyjaśnił nam, że miejsce, na którym znajduje się kostka brukowa, to teren po boisku do piłki ręcznej, obecnie jest w zarządzaniu szkoły.
- Porozumiałem się z panią dyrektor i na terenie utwardzonym możemy składować kostkę, którą otrzymaliśmy od starostwa. W ramach prac społecznych robimy chodniki, utwardzamy pobocza. Częściowo kostkę brukową mamy złożoną na terenie prywatnym, ale nie jest on utwardzony, więc kostka się wywraca i zapada. To co jest złożone w pobliżu placu zabaw, to pozostałości po wcześniejszych inwestycjach m.in. ułożyliśmy kostkę wzdłuż ulicy Kościelnej - wyjaśnia sołtys.
Jak podkreśla, były plany, żeby złożony materiał wykorzystać w innych miejscach w sołectwie, ale wszystko pokrzyżowała epidemia koronawirusa...
- W Suchej mamy bardzo duże potrzeby jeśli chodzi o utwardzenie poboczy. Czuję się odpowiedzialny za zdrowie mieszkańców, dlatego na razie nie będę organizował żadnych prac społecznych w grupach. Przeliczyliśmy to, co jest zgromadzone na placu, i najwięcej jest krawężnika. Wystarczy on na odcinek od rzeki Sucha aż do drogi krajowej - dodaje Bogusław Farion.
W 2017 roku sołectwo starało się o środki w ramach Strzeleckiego Budżetu Obywatelskiego, żeby na placu utworzyć miniboisko do koszykówki, niestety się nie udało.
- Plan jest nadal aktualny, bo miejsce to ma duży potencjał, ale na razie nie stać nas na taką inwestycję. Tam, gdzie jest trawa, posadziliśmy drzewka, wszystko jest zadbane, a ostatnio dzięki sponsorowi udało się zakończyć ogrodzenie terenu od strony sklepu. Z tego miejsca korzystają też dzieci, które zrobiły sobie m.in. skocznie dla rowerów. Nie chciałbym ich gonić, bo mają z tego uciechę - mówi Bogusław Farion. - To jest jedyne miejsce, gdzie możemy składować kostkę, ale może mieszkaniec, który zgłosił się do redakcji, ma inny pomysł. Bardzo chętnie przyjmę deklarację o udostępnieniu terenu prywatnego i przewiezieniu materiału - dodaje.
Komentarze