W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, że rośnie liczba odpadów wielkogabarytowych oddawanych przez mieszkańców gminy. Jedni wystawiają wersalki i niepotrzebne meble przed swoje posesje zgodnie z ustalonym harmonogramem, drudzy wolą zawieść je do PSZOK w Szymiszowie. Są jednak też tacy, którzy wyrzucają śmieci, kiedy i gdzie chcą...
- W miniony czwartek, będąc na zapleczu mojego sklepu Wedan w Rynku, kilkukrotnie usłyszałam uderzenia o ziemię, jakby ktoś wyrzucał duże przedmioty z okna. Kiedy poszłam po samochód, zauważyłam, jak jeden z mieszkańców zrzuca śmieci, a drugi stoi na dole i zanosi je pod śmietnik - mówi radna Danuta Foryt. - Zwróciłam mężczyźnie uwagę, że nie wolno wystawiać śmieci przy altanie, to przecież ścisłe centrum miasta, główny ciąg pieszy do parku i nie można robić takiego dziadostwa. Wtedy z balkonu usłyszałam, że oni wynajmują to mieszkanie i się wyprowadzają, usłyszałam też siarczystą wiązankę pod swoim adresem. Za chwilę patrzę, a oni niosą wersalkę. Po raz kolejny zwróciłam im uwagę, że termin wywożenia gabarytów jest na początku sierpnia. I znowu usłyszałam niewybredne epitety. Wtedy zadzwoniłam na policję, interwencja była prawie natychmiastowa, za co dziękuję patrolowi. Jestem zła, że tyle osób mieszka w tym bloku, a nikt nie zareagował - dodaje.
Radna na najbliższej sesji rady miasta złoży wniosek, aby każdy, kto wykaże się należytą postawą obywatelską wobec aktu wandalizmu (zrobi zdjęcia, zgłosi na policję), był doceniony przez władze gminy nagrodą pieniężną.
- Liczę na opamiętanie się, gdyż skala wandalizmu jest coraz większa i gmina ponosi ogromne koszty. Pragnę podziękować strzeleckiej policji z naczelnikiem prewencji Aleksandrem Barszczewskim na czele, który skutecznie przeprowadził procedurę i już następnego dnia PUKiM wywiózł porzucone śmieci na koszt właściciela mieszkania. Niech to będzie zachęta, że wyłącznie od nas zależy, jak poradzimy sobie z uciążliwym problemem - dodaje Danuta Foryt.
Komentarze