Ostatni raz wynik finansowy Szpitala Powiatowego im. Prałata J. Glowatzkiego w Strzelcach Opolskich był dodatni w roku 2017. Potem straty bywały większe i mniejsze: 300 tysięcy w roku 2018, 1,7 mln zł w 2019, 600 tysięcy w 2020, 1,6 mln w 2021, a w 2022 już 4,2 mln zł. Alarmowy był rok 2023: 6,6 mln zł na minus. A teraz wszystko wskazuje na to, że strata będzie jeszcze większa: o około 2,4 mln. Nieoficjalnie mówi się, że szpital zadłużony jest na kilkanaście milionów zł. Oficjalnie kwota nie jest podawana.
– Ten trend dotyczy większości szpitali powiatowych, a odkąd jestem dyrektorem szpitala w Strzelcach Opolskich, czyli od 2007 roku, jest to najgorsza sytuacja finansowa, w jakiej byliśmy – przyznaje dyrektor Beata Czempiel. – Pogorszenie dało się nam we znaki już w roku 2022, do czego przyczynił się covid. Problemy zaczęły się wtedy dla szpitali takich jak nasz, które w całości nie zostały przekształcone na „covidowe” i musiały łączyć działania z bieżącą działalnością, ale mieliśmy wsparcie z Agencji Rezerw Materiałowych i nie musieliśmy jeszcze korzystać z kredytów. Straty były wtedy jednak poniżej poziomu amortyzacji, więc nie miało to wpływu na płynność finansową.
Sytuację pogorszyła też ustawa o wynagrodzeniach minimalnych, która weszła w życie w 2022 roku.
– Ta ustawa już była wcześniej, ale otrzymywaliśmy na każdego objętego nią pracownika odrębne środki finansowe z NFZ, a teraz tego nie ma. Miał to zrekompensować obiecywany wzrost umów z funduszem za usługi, okazał się jednak nieadekwatny do ponoszonych kosztów – dodaje pani dyrektor. – Obiecywano wzrost o 22 procent, nie mniej niż 16, ale w naszym przypadku było to tylko 11. Do dziś nie wiem czemu, ale byli tacy, którzy dostali jeszcze mniej, a nawet wcale. Interweniowaliśmy wielokrotnie i interweniował Ogólnopolski Związek Zawodowy Szpitali Powiatowych. To co się stało, spowodowało, że od tej pory rok w rok wynik finansowy drugiego półrocza był każdorazowo gorszy od pierwszego. A to dlatego, że w lipcu zawsze są podwyżki płac. Na lipiec przypadają też wzrosty umów na świadczenia – ale nie tak wysokie, jak podwyżki.
Jest źle, będzie lepiej?
O finansach szpitala i SPZOZ (samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej) w Strzelcach Opolskich, dla którego podmiotem założycielskim jest powiat strzelecki, rozmawiano podczas sesji rady powiatu 30 października: przyjęto wtedy uchwałę o dokonaniu oceny sytuacji ekonomiczno-finansowej w roku 2023. Mówiono o tym, że sytuacja w roku 2024 też jest zła. A na najbliższej sesji omawiany będzie program naprawczy placówki. Jak przekonuje dyrektor Beata Czempiel, mimo że prognozowana strata za rok 20024 jest rekordowa, są powody, by przypuszczać, że w roku 2025 będzie lepiej:
– Optymistyczne jest to, że po raz pierwszy od kilku lat strata finansowa za drugie półrocze tego roku będzie mniejsza od tej za pierwsze, gdy wyniosła ona 6 mln zł. Teraz szacujemy ją na 3 mln, czyli można mniemać, że niekorzystny trend, z jakim zmagaliśmy się, został wreszcie odwrócony – mówi Beata Czempiel.
Jak wyjaśnia, jest to związane z długo wyczekiwaną podwyżką wyceny świadczonych usług. Szpitale powiatowe od lat miały nieporównywalnie mniejsze wpływy z NFZ aniżeli placówki większe, wojewódzkie i kliniczne, z racji „tańszych” procedur, choć obowiązują je te same standardy liczby pracowników w przeliczeniu na łóżka i te same standardy wynagrodzeń. Dysproporcje były ogromne. A 80 procent kosztów to koszty pracownicze. W 2024 roku wzrosła wycena świadczeń chirurgii i oddziału wewnętrznego, o co lobowano od dawna. Teraz szpitale powiatowe czekają jeszcze na podwyższenie wyceny świadczeń oddziałów ginekologiczno-położniczych. Te są – jak to określa nasza rozmówczyni – „tragicznie niskie”. Na złą sytuację finansową szpitala wpływ miała również inflacja oraz – co paradoksalne – podjęte na dużą skalę w ostatnich latach (2022-2024) remonty na internie i chirurgii. Oddziały pracowały, ale w ograniczonym zakresie i były rozliczane ryczałtowo, co wiązało się z niewykonaniami kontraktów. „Rachunki” z Narodowym Funduszem Zdrowia trzeba wyrównać, a to realizowane jest dopiero teraz po zakończeniu remontów.
Nie zamykamy, nie ograniczamy
Starosta strzelecki Waldemar Gaida o sytuacji finansowej szpitala mówi, że jest „trudna” i „niepokojąca”, ale przygotowany program naprawczy daje nadzieję.
– Z programu naprawczego wynika, że szpital jest w stanie w ciągu dwóch lat zejść z zobowiązań na działalności leczniczej do poziomu zerowego i osiągnąć to w ramach realizacji kontraktów i nadwykonań – mówi starosta. – A zobowiązania wynikają zarówno z niedoszacowania kontraktów, jak i są wobec ZUS, bo na dziś szpital nie jest w stanie płacić na bieżąco składek.
Taki stan rzeczy trwa od 2023 roku, gdy na wniosek szpitala ZUS na zasadzie ugody rozłożył na raty płatność składek.
Starosta wiąże też nadzieje z zapowiadaną reformą służby zdrowia i określeniem potrzeb konsolidacyjnych placówek medycznych w różnych regionach kraju, co wiąże się z łączeniem szpitali, które dalej mają strukturę SPZOZ (tak jak szpital strzelecki). Jak podkreśla, ma ona zmierzać do optymalizacji liczby łóżek i do zmiany wartości niedoszacowanej wyceny świadczeń.
– Albo uda się wprowadzić program naprawczy i szpital przy zwiększonej wartości kontraktów, nadwykonaniach i na nowo zdefiniowanej ścieżce potrzeb rozwojowych, nie będzie miał strat, albo sytuację poprawi konsolidacja usług medycznych. My już teraz badamy takie możliwości, rozmawiając z dwoma potencjalnymi partnerami: z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym i ze szpitalem w Kędzierzynie-Koźlu, który zmaga się z podobnymi problemami jak my. Taka konsolidacja to dobrowolnie podjęta współpraca, gdzie każdy z podmiotów koncentruje się na określonych usługach, biorąc pod uwagę jakość, siłę i bilansowanie rachunku ekonomicznego. Na dziś nie ma jednak mowy o żadnej restrukturyzacji, badamy możliwości – uspokaja starosta. – Na spotkaniu z dyrektorem i ordynatorami oddziałów zapewniłem, że bez ich akceptacji nie będziemy podejmować decyzji. Samorząd jest od tego, aby zabezpieczyć funkcjonalność danej działalności dla mieszkańców i nad tym pracujemy, biorąc pod uwagę różne scenariusze. Niczego jednak nie zamykamy ani niczego nie ograniczamy.
Nieopłacalne porody
W roku 2022 i 2023 straty szpitala przewyższyły poziom amortyzacji, co wiązało się z koniecznością ratowania się kredytami. Jak podkreśla dyrektor szpitala, lecznica wciąż nie ma jednak żadnych wymagalnych zobowiązań.
– Mamy zobowiązania i kredyty, ale ani na moment nie utraciliśmy płynności finansowej, a od 2007 roku wciąż jesteśmy w trakcie inwestycji i remontów, co z kolei skutkuje ogromnym wzrostem aktywów trwałych – dodaje pani dyrektor. – Są szpitale powiatowe z wysokimi zobowiązaniami wymagalnymi, a nawet takie, gdzie podejmowane są już działania komornicze. W rok 2025 wejdziemy z optymizmem. W programie naprawczym założyliśmy, że w drugim półroczu przyszłego roku wynik finansowy szpitala będzie już dodatni... Zakładając, że nastąpi dalszy wzrost wyceny świadczeń. Jak będzie, to zależy jednak od wielu czynników – dodaje Beata Czempiel.
A jednym z czynników negatywnych jest demografia.
– Tym, co generuje dziś najbardziej straty, są porody: jesteśmy wciąż liderem wśród szpitali powiatowych jeśli chodzi o ich ilość, ale ta liczba spadła o połowę w stosunku do roku 2017, a to przekłada się na wpływy z kontraktu z NFZ – dodaje starosta Gaida. – Dlatego między innymi będziemy zmuszeni odejść od kompleksowej opieki nad ciężarną, bo dziś ten program niestety generuje straty.
Problem ze spadkiem urodzeń dotyczy całego kraju. Z danych dla Opolszczyzny wynika, że siedem lat temu w naszym województwie było ich 9225, a w roku 2024 szacuje się, że będzie to około 4500. W strzeleckim szpitalu w 2017 roku na świat przyszło ok. 900 dzieci, a w 2024 może to być ok. 530. W kolejnych latach ma być jeszcze gorzej. Ministerstwo zdrowia zapowiada, że w związku z tym trendem korygowana będzie sieć porodówek i trzeba się liczyć, że część z nich może nawet już w 2025 roku zostanie zamknięta. Które?
– Nie wiemy, co będzie, ale wszystko jest możliwe – mówi Beata Czempiel.
Będzie ZOL i fotowoltaika
Pomimo trudnej sytuacji finansowej, strzelecka lecznica wciąż się modernizuje i ma ambitne plany rozwojowe. W ministerstwie zdrowia czeka na rozpatrzenie złożony przez nią wniosek o budowę przy szpitalu Zakładu Opieki Leczniczej dla 80 obłożnie chorych. Za pozytywnym rozpatrzeniem przemawia fakt, że w powiecie strzeleckim wciąż takiego zakładu nie ma wcale. Kolejną planowaną inwestycją jest szpitalna farma fotowoltaiczna, która ma uniezależnić placówkę od podwyżek cen energii.
Obecnie w trakcie realizacji jest modernizacja oddziału ratunkowego w wysokości 7 mln zł. W tej kwocie mieści się remont przewidziany na rok 2025 i zakupy nowej aparatury, które już są w trakcie: rentgen, usg, gastroskopy, respiratory i sprzęt monitorujący funkcje życiowe.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze