Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 08:08
Reklama Filplast

Mundurowi z powiatu strzeleckiego w pełnej gotowości. Pomagają powodzianom

Policjanci z powiatu strzeleckiego, funkcjonariusze zakładu karnego czy harcerze również pomagają powodzianom, a także działają na terenach dotkniętych powodzią.
Mundurowi z powiatu strzeleckiego w pełnej gotowości. Pomagają powodzianom
Strzeleccy policjanci i funkcjonariusze zakładu karnego podczas pomocy na terenach dotkniętych powodzią

Autor: archiwum prywatne

Mundurowi z powiatu strzeleckiego w pełnej gotowości

Z pomocą ruszyli jako pierwsi strażacy, ochotnicy, zabezpieczali miejsca, gdzie woda może się wylać. Układali worki z piaskiem, zabezpieczali niebezpieczne miejsca, pomagali ludziom się ewakuować. Z pomocą ruszyła także strzelecka policja z komendantem podinsp. Krzysztofem Kociugą, który przez przeszło 30 lat służył KPP w Prudniku, by wspierać prudnicką policję i pozostałych mundurowych. Funkcjonariusze poza kierowaniem ruchem, zabezpieczaniem zamkniętych dróg, docierali z pomocą do najbardziej potrzebujących, dostarczając niezbędne rzeczy. Do akcji dołączyła służba więzienna z Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich, która wzbudziła spore zdziwienie wśród mieszkańców i innych służby.

- Zaczęło się w sobotę kiedy byłem na służbie, zadzwonił do mnie kolega z Prudnika i powiedział, że sytuacja jest tragiczna - wspomina ppor. Krystian Skrzeczyński, funkcjonariusz służby więziennej. - Wiedziałem, że nie możemy tak siedzieć, musimy tym ludziom pomóc, a wiadomo, że każda dodatkowa para rąk przyda się do pracy. Na początku było nas pięciu, pojechaliśmy na miejsce. Tam robiliśmy umocnienia, jak sytuacja się unormowała, sztab kryzysowy przesłał nas do miejscowości Racławice Śląskie, tam zabezpieczaliśmy domostwa do których docierała już woda, skończyliśmy o 2 w nocy, przyjazd do domu, kilka godzin snu i na służbę, gdzie ustaliliśmy kolejny plan działania.

Dołączyli do nich kolejni funkcjonariusze. Grupa liczyła już około 80 osób. Kolejne wezwanie otrzymali do Bierawy, gdzie było ryzyko przerwania wału, trzeba było go wzmocnić workami z piaskiem. Na miejsce funkcjonariusze dojeżdżali własnymi samochodami aż uzbierała się grupa 35 osób. Wszyscy razem ruszyli do pracy strażacy, wojskowi, służba więzienna, mieszkańcy.

- Nasza obecność wywołała szok i zdziwienie zarówno wśród mieszkańców jak i innych służb - opowiada pan Krystian. - Tego nikt się nie spodziewał, słychać było wśród komentujących ,,że nawet oni przyjechali?” W między czasie uruchomiliśmy zbiórkę pieniędzy i niezbędnych artykułów, które na bieżąco dostarczamy potrzebującym. Widzieliśmy, jak to tam wszystko wygląda, jaka ogromna jest skala zniszczeń. Dlatego postanowiliśmy pojechać do Głuchołaz i jeszcze kilku mniejszych miejscowości gdzie wydawaliśmy ciepłe posiłki. Jeździmy po tym całym terenie i patrzymy gdzie trzeba pomóc i w jaki sposób. Fala pomocy jest ogromna, a będąc tam na miejscu widać ten ogrom zniszczeń. Mieszkańcy dotknięci powodzią są zdruzgotani, oni obecnie nie mają czasu myśleć, co będzie dalej, po prostu sprzątają. Dopiero kiedy przychodzili do nas, na ciepły posiłek w chwili wytchnienia płakali. To niewyobrażalne jak w obliczu takiej tragedii ludzie się zmobilizowali i zjednoczyli. Jeden z mieszkańców Głuchołaz pokazał mi dwóch sąsiadów, którzy żyli ze sobą jak pies z kotem, a teraz wspólnie pomagają sobie.

Z pomocą ruszyli także harcerze z terenów powiatu strzeleckiego.

- Obecnie pomagamy w Głuchołazach - mówi Karolina Janik, wychowawca strzeleckiego środowiska harcerskiego. - Działamy od momentu jak tylko woda zeszła. Pomagamy na magazynie w przenoszeniu darów. Pracujemy też w terenie, wynosimy rzeczy z zalanych domów i  piwnic, oczyszczamy obiekty z błota, czyścimy domy. Pomagamy głównie osobom starszym, którzy nie mają już tyle siły na takie prace. W jeden dzień udało nam się oczyścić 6 takich piwnic.

- W ostatnich dniach pomagaliśmy też w żłobku, gdzie budynek został całkowicie wysprzątany i można już rozpocząć prace remontowe. Wiem, że harcerze z okolicznych terenów Głuchołaz zorganizowali całodniowe zajęcia dla dzieci, które przeżyły powódź, żeby mogły chociaż na chwile o tym zapomnieć, a rodzice w tym czasie, mogli skupić się na sprzątaniu swoich domów. - Muszę przyznać, że mimo, tak wielkiej tragedii jaka dotknęła tych ludzi są oni bardzo życzliwi, starają się wspierać, są wdzięczni za każdą pomoc, za wszystko dziękują. Każdy każdemu mówi dzień dobry czy smacznego, tak niewiele, a wiele zarazem.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!


fot. archiwum prywatne

fot. KPP Strzelce Opolskie

fot. KPP Strzelce Opolskie

fot. archiwum prywatne

fot. KPP Strzelce Opolskie

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
opady śniegu

Temperatura: 2°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 30 km/h

Reklamadotacje rpo
Ostatnie komentarze
S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: No i jeszcze wisienka na torcie: "Dokonano usunięcia oznakowania pionowego i poziomego." - Czy ktoś tu jest ślepy? Zlikwidowano zebrę? Kto to podpisał? Napiszcie, kto był taki bystry, bo to także przez niego zginął człowiek.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:48Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Pierwsza sprawa (i w zasadzie jedyna!) - do Zarządcy tej drogi. Jeśli w tym miejscu przejścia nie ma, to je zlikwidujcie. Na zdjęciu wyraźnie widać, że w miejscu tym znajduje się zebra i nie ma znaczenia, że starostwo je zlikwidowało. Dla kierowców i pieszych ważne są znaki (pionowe i poziome), a nie to, co urzędy mają zapisane w papierach. Każdy pieszy dochodząc do tego miejsca ma prawo być przekonany, że przejście dla pieszych w tym miejscu istnieje. Zebra na drodze = dla pieszego równa się przejście dla pieszych. Jeżeli pasy są wymalowane (a są), a nie ma znaków pionowych dla kierowców o przejściu dla pieszych, to jest to wina starostwa, które źle oznakowało drogę. W tym konkretnym przypadku starostwo, a co za tym idzie pracownik starostwa odpowiedzialny za odpowiednie oznakowanie dróg powiatowych (pewnie kierownik odpowiedniej komórki o konkretnym nazwisku) jest współwinne tego wypadku i uważam, że sprawa ta powinna zostać nagłośniona, gdyż nie jest to pierwszy przypadek, że drogi oznacza się niezgodnie z przepisami i niezgodnie ze sztuką, jednak urzędnicy nie ponoszą za źle wykonaną pracę odpowiedzialności. W tym przypadku będzie pewnie tak samo, a to jest przyzwoleniem na dalsze partaczenie roboty przez ludzi, którzy zdają się nie znać na swojej robocie. Podobnie jest w Zawadzkiem na ul. Powstańców (droga gminna), gdzie przed remontem ul. Opolskiej była strefa 40km/h, jednak po remoncie z nieznanych mi powodów zamiast przywrócić wcześniejsze oznakowanie ustawiono nowe ze zwykłym znakiem ograniczenia prędkości (bez strefy) do 40km/h, w rezultacie czego strefa 40 jest teraz dziurawa: wjeżdżając od Biedronki do strefy wjeżdżamy, a od strony Powstańców - nie. Wygląda to po prostu na samowolkę urzędnika na gminie (kto tam odpowiada za drogi gminne?), który pozmieniał oznakowanie wg własnego widzimisię i doprowadził do sytuacji, w której jedne znaki przeczą drugim i na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie teraz obowiązuje jakie ograniczenie. Nowa Rada Miejska i nowy Burmistrz zdają się problemu nie dostrzegać, ale nie powinno być tak, że urzędnik odpowiedzialny za oznakowanie dróg bezkarnie zmienia oznakowanie doprowadzając do jego niespójności. Tutaj chodzi tylko o prędkość 50 czy 40km/h, ale w Strzelcach poszło o życie człowieka. Może więc pora zadać pytanie ludziom zarządzającym naszymi drogami, i może redakcja SO to zrobi - co wam strzeliło do łba, żeby zlikwidować znak "przejście dla pieszych", a pozostawić wymalowaną zebrę?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:44Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ten budynek do remontu.To przecież stęchlizna,smród i grzyb.Nadaje się tylko do zburzenia i na to miejsce zrobić skrawek zieleni z dużym rowerem jako symbol przesiadkowe,bo z pociągu na autobus nikt się tam nie będzie przesiadałData dodania komentarza: 17.11.2024, 13:49Źródło komentarza: Przy nowych peronach straszy rudera. Remontu na razie nie będzie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jeżeli ten most nie spełnia norm bezpieczeństwa,to most w Fosowskiem nad rzeką małapanwią na ulicy Arki Bożka powinien być dawno zamknięty.Tam nie ma żadnego chodnika,a piesi i rowerzyści jakoś się radzą.Kiedy tam jest zaplanowany nowy most spełniający normy bezpieczeństwa? Wtedy kiedy dojdzie do wypadku?Data dodania komentarza: 10.11.2024, 19:45Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej M Autor komentarza: Magda PTreść komentarza: Bardzo ciekawy wywiad, cenne i holistyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne na przestrzeni lat. Dziękuję. Jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne myślę że warto też wspomnieć o pracoholizmie - niestety wciąż społecznie gratyfikowanym i wzmacnianym. Czytałam że czas pracy Polaków średnio na tydzień ciągle się wydłuża i jest dłuższy niż w innych krajach UE.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 13:40Źródło komentarza: Najważniejsze to uczyć się zarządzać swoim czasem i życiem J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,liczy się tylko bezpieczeństwo A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,obojętnie,liczy się bezpieczeństwo mieszkańców kolonowskiego.Data dodania komentarza: 13.10.2024, 11:50Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej
Reklama