Zanim doszło do skandalu, w meczu SKS Chmielowice - Naprzód Jemielnica był bezbramkowy remis. W doliczonym czasie sędzia podyktował karnego dla gospodarzy. To rozsierdziło zawodnika Naprzodu Jemielnica. Pchnął sędziego liniowego. W tej sytuacji arbiter główny zakończył przedwcześnie mecz. Wszystko wskazuje na to, że Opolski Związek Piłki Nożnej ukarze zespół z Jemielnicy walkowerem.
Krewkiemu piłkarzowi Naprzodu grożą poważne konsekwencje. Szczególnie, że - jak mówi poszkodowany sędzia - po wszystkim napastnik również nie potrafił opanować emocji.
– Jestem rozbity psychicznie po takim wydarzeniu - mówi Mateusz Wąsiak. - Po wszystkim pojechałem do szpitala, gdzie spędziłem sporo godzin. Okazało się, że muszę na tydzień wziąć zwolnienie lekarskie.
Naprzód Jemielnica na swoim facebookowym profilu wyraził ubolewanie. Klub przeprosił trójkę sędziowską za całą sytuację, ze szczególnym naciskiem na poszkodowanego liniowego.
„Mamy wielki szacunek do pracy sędziów Opolski Związek Piłki Nożnej, nigdy nie myśleliśmy, że podczas naszego meczu, z naszej winy dojdzie do takiego skandalu. Jakakolwiek nietykalność arbitrów spotkania jest dla nas zrozumiała i fundamentalna jako podstawa do istnienia rozgrywek piłki nożnej w naszym województwie. Dzisiaj możemy tylko jeszcze raz przeprosić pana Mateusza Wąsiaka, całą społeczność sędziowską Opolski Związek Piłki Nożnej oraz SKS Chmielowice. Jesteśmy świadomi, że konsekwencje tego wydarzenia będą przykre dla naszego klubu, ale mamy świadomość o wyłącznej winie naszego zawodnika” – czytamy.
Naprzód Jemielnica to lider grupy 5 klasy A. SKS Chmielowice broni się przed spadkiem.
Komentarze