Wydawałoby się, że komitety podczas wyborów samorządowych nie powinny mieć problemów ze znalezieniem kandydatów, którzy chcieliby pełnić funkcję w organach gminy. Jednak co raz częściej zdarza się, zarówno w mniejszych jak i większych samorządach, że brakuje chętnych do społecznej służby. Odzwierciedleniem tego zjawiska są również kłopoty ze znalezieniem chętnych do bycia sołtysem.
- W ostatnich latach ciężko jest namówić kogoś nowego do startu w wyborach samorządowych - mówi nam jeden z członków komitetu wyborczego z terenu powiatu strzeleckiego. - Najczęściej zgadzają się kandydować te same osoby, co zawsze lub takie, które działają społecznie czy w różnego typu organizacjach i stowarzyszeniach. A potem taka osoba dostaje kilka ofert od różnych komitetów, bo brakuje chętnych. Jednak coraz częściej zdarza się tak, iż nawet społecznicy, którzy chętnie działają na rzecz swojej lokalnej społeczności, nie chcą angażować się w jakąkolwiek politykę, nawet tą lokalną. Jak to mówią, wolą działać i pracować, niż zakopać się makulaturze, słuchać pretensji, czy się wykłócać na sesjach.
- Bywa problem z obstawieniem wszystkich okręgów - stwierdza przedstawiciel innego komitetu. - Z niektórymi to szybki strzał, a w niektórych przypadkach jest to poszukiwanie, jak igły w stogu siana, bo znane wśród mieszkańców osoby są już obstawione lub otwarcie mówią, że nie chcą pchać się do rady i polityki.
Brak chętnych do kandydowania, a potem bycia radnym wynika z różnych przyczyn. Wśród najczęstszych to brak czasu, spowodowany szybkim tempem życia, brak zainteresowania, czy po prostu motywacji. Wpływa na to w dużej mierze także brak zaufania do systemu politycznego.
- Wielu wprost mówi, że to nieopłacalne, a bycie radnym dla idei, którą ciężko jest przeforsować, nie ma sensu - tłumaczy nasz kolejny rozmówca. - Są osoby, które pomogą w wydarzeniach czy różnych pracach, ale nikt nie chce wziąć na siebie większej odpowiedzialności. Ponadto ludziom się nie chce, są zmęczeni, a niektórzy wolą ponarzekać, niż wziąć sprawy swoich miast czy wsi w swoje ręce. A bycie radnym czy sołtysem wymaga wielu wyrzeczeń.
To niepokojące, że spada demokratyczne zaangażowanie społeczności, które jest kluczowe dla dobra lokalnej sprawy. Być może warto się zastanowić, jak zachęcić ludzi do udziału w procesie decyzyjnym i pełnienia społecznych funkcji.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze