ZAKSA Strzelce Opolskie uległa w derbowym spotkaniu Mickiewiczowi Kluczbork 1:3 w 22. kolejce siatkarskiej I ligi. Pierwsze dwa sety były zacięte, a ich losy toczyły się do ostatnich piłek. Trzecia partia padła łupem gospodarzy, co dało licznie zgromadzonym kibicom nadzieję na punktową zdobycz. Czwarty set wygrali jednak goście i to oni cieszyli się z trzech punktów.
Początek należał do ZAKSY, która już po kilku akcjach miała trzy punkty przewagi (5:2), po ataku gości w aut, pojedynczym bloku Macieja Woza i punktowej zagrywce Grzegorza Wójtowicza. Bardzo szybko jednak Kluczborkowi udało się odrobić całą stratę, a nawet wyjść na prowadzenie (8:9), dzięki dwóm błędom gospodarzy i blokowi gości. Potem Mickiewicz dwukrotnie wyprowadził skuteczne kontry i zrobiło się 11:14. ZAKSA nie powiedziała jednak w tym secie ostatniego słowa. Nasi zawodnicy grali czujnie na siatce, blokowali rywali, mieli także trochę szczęścia, gdy sytuacyjną piłkę skończył Szymon Bereza (17:16). Po dwóch autowych atakach przyjezdnych, wydawało się, że strzelczanie sięgną po zwycięstwo w premierowej odsłonie (20:17). Niestety potem dwukrotnie kluczborczanie zdobyli punkty po kontratakach, a Rafał Pawlak posłał asa (22:23). W końcówce Adam Smolarczyk, Maciej Wóz i Krzysztof Zapłacki zablokowali rywali, którzy chwilę później wygrali pierwszego seta 25:23, po skutecznym ataku Rafała Pawlaka.
Pierwsza połowa drugiej partii przebiegała pod wyraźne dyktando gospodarzy. Przy zagrywce Macieja Woza i Krzysztofa Zapłackiego udało się wypracować przewagę (6:2), która po błędach rywali i cierpliwej grze ZAKSY powiększyła się (10:3). Potem jednak goście odrobili niemal całą stratę (14:12), dzięki swojej dobrej grze w obronie i naszych błędach. Po bloku na Adamie Smolarczyku i kontrataku z krótkiej Mickiewicza na tablicy widniał remis (17:17). Przez kilka następnych minut obie drużyny grały punkt za punkt (23:23), dopiero w końcówce kluczborczanie zdobyli dwa punkty z rzędu i wygrali 25:23. Najpierw sędzia przyznał punkt zespołowi z Kluczborka, po tym jak pod siatką upadł Szymon Bereza. Nasi siatkarze nie zgadzali się z decyzją arbitra, który pozostał przy swoim pierwszym werdykcie. Chwilę później Konrad Mucha zablokował atak Grzegorza Wójtowicza i dał swojej drużynie 25 punkt.
Trzeci set był wyrównany, dopiero w drugiej jego części strzelczanie wypracowali sobie przewagę (18:14). Gdy w polu zagrywki stanął Krzysztof Zapłacki, ZAKSA zdobyła cztery punkty z rzędu. Dobrze blokiem przez całą partię grali nasi zawodnicy: Maciej Wóz, Markus Kosian i Grzegorz Wójtowicz, a swoje w ataku dołożył Adam Smolarczyk. Potem trzypunktową serię zaliczyli kluczborczanie, którzy wykorzystali trzy kontry. Po tym jak Konrad Mucha skończył przechodzącą piłkę, różnica wynosiła zaledwie punkt (20:19). Przy stanie 23:20 po sytuacyjnym ataku gra została przerwana na dłuższą chwilę, bowiem urazu doznał Artur Pasiński. Przerwa nie zdekoncentrowała jednak naszych zawodników, którzy wygrali tę partię 25:21, po tym jak Adam Smolarczyk skończył kontrę.
Czwarty i jak się okazało ostatni set przebiegał od początku pod dyktando gości. Już po kilku minutach mieli oni pokaźną przewagę, po tym jak zdobyli pięć punktów z rzędu. Spora w tym zasługa strzelczan, którzy zaczęli popełniać błędy (4:10). Potem przyjezdni dołożyli jeszcze wysoką skuteczność w kontrataku i bloku, gdy zatrzymany został Grzegorz Wójtowicz (6:15). Następnie w krótkim czasie nasi siatkarze zdobyli kilka punktów. Zaczęło się od skończonej przechodzącej piłki Grzegorza Wójtowicza po świetnej zagrywce Szymona Berezy, potem ZAKSA dwukrotnie zablokowała atak rywali (14:19). W końcówce na boisku pojawił się Ernest Kaciczak, który zmienił naszego kapitana. Jego autowy atak zakończył mecz kilka minut później (18:25).
Następny mecz ZAKSA rozegra pod koniec lutego, gdy podejmie na wyjeździe Politechnikę Lublin. Mecz 23. kolejki z SMS-em Spała został przełożony na połowę marca.
Komentarze