Poznajcie człowieka - orkiestrę, wieloletniego mieszkańca gminy Zawadzkie Piotra Wasika. Oprócz niezwykłych zdolności związanych z gastronomią pan Piotr śpiewa w chórze oraz interesuje się zdrowym trybem życia.
Zacznijmy od początku. Fundamenty osobowości tworzą się w domu, tak też było tym razem. Dom rodzinny Pana Wasika był domem ciepłym, pełnym rozmaitych zapachów i smaków, gdzie sercem była kuchnia. Codziennie ugotowany obiad, niedzielne ciasto do kawy, a przede wszystkim mama mocno wpłynęły na życiowe wybory naszego bohatera. Decyzję o zapisie do szkoły gastronomicznej uważa on za strzał w dziesiątkę. Uczęszczał do technikum gastronomicznego w Opolu, gdzie sam obecnie uczy. Tę szkołę ukończyłam osobiście, przyglądając się osiągnięciom pana Piotra. Specjalizuje się on w carvingu - azjatyckiej sztuce rzeźbienia w warzywach i owocach - który, jak sam przyznaje, nie ma przed nim tajemnic. Starannie wykonuje swoje prace, dbając o najmniejsze detale, bo to w nich tkwi magia. Elastyczna natura Piotra Wasika pozwala mu na podejmowanie nowych wyzwań. Potrzebny był nauczyciel cukiernictwa? Żaden problem! Zrodziło się nowe zamiłowanie. Niezwykły zmysł estetyczny troszkę ułatwił zadanie.
- Uwielbiam to! Uwielbiam rozwój - swój i moich podopiecznych - mówi pan Piotr.
Zapytałam Piotra Wasika o ciekawe i niespotykane potrawy wielkanocne oraz bez czego nie wyobraża sobie tych wspaniałych świąt. Okazało się, że podobne pytanie zadał on swoim uczniom.
- Dla mnie Święta Wielkanocne to przede wszystkim obrzędy kościelne. Całe Triduum Paschalne stanowi dla mnie ich kwintesencję. Przekłada się to automatycznie na mniej rozbudowane zwyczaje w domu. Ale jest jedna rzecz, tradycja, bez której nie wyobrażam sobie Świąt Wielkiej Nocy. Jest to pieczenie baranka i zajączków z ciasta. Od dziecka czekałem właśnie na tę chwilę. Formy na te wypieki są w mojej rodzinie od lat. Odlewane w zawadczańskiej Hucie Andrzej. To do mnie zawsze należało dokładne wysmarowanie ich tłuszczem, aby bez problemu wyszły z nich wypieki. I te emocje, gdy otwierało się jeszcze gorące formy! - wspomina.
- Na liście obowiązkowych dań są u mnie jajka faszerowane, sałatka jarzynowa w ogromnej ilości i oczywiście - żurek na zakwasie z białą kiełbasą. Jeśli chodzi o niespotykane potrawy to czas się doszkolić!
Tak błahe zagadnienie jest kolejną okazją do rozwoju i poszerzania horyzontów.
Komentarze