Niektórym oddziałom w szpitalu powiatowym w Strzelcach Opolskich grozi zamknięcie - takie wieści obiegają powiat. Czy są prawdziwe?
Beata Czempiel, dyrektor placówki, uspokaja, że nie ma mowy o żadnym zamknięciu czy zawieszeniu działalności oddziałów.
- Realizujemy remonty, duże unijne projekty, jesteśmy w fazie rozwoju i modernizacji - mówi. Przyznaje jednak, że ubiegłoroczny bilans szpitala zamknie się stratą 1,3 miliona złotych. W tym roku kwota zadłużenia może sięgnąć nawet czterech milionów złotych!
Kłopoty finansowe mają prawie wszystkie szpitale w Polsce. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, w dwóch pierwszych kwartałach 2019 r. zadłużenie publicznych placówek służby zdrowia przekroczyło 13,8 mld!
Skąd biorą się te deficyty? W szybkim tempie wzrastają wydatki, głównie te wynikające z norm zatrudnienia, minimalnego wynagrodzenia, podwyżek dla lekarzy specjalistów, pielęgniarek, położnych i ratowników medycznych. Obecnie 70 procent kosztów strzeleckiego szpitala stanowią płace, dodatkowo trudności w zapewnieniu całodobowej opieki zdrowotnej na oddziałach szpitalnych wymuszają zawieranie coraz większej ilości kosztownych umów-zleceń. Środki z NFZ przeznaczone na wzrost zarobków zabezpieczają jedynie 94 procent potrzeb. Tymczasem roszczenia płacowe pracowników nie ustają. W naszej placówce umowę wypowiedziało właśnie 10 anestezjologów - czyli wszyscy zatrudnieni.
- Mamy umowę z anestezjologami do końca marca. Rozpiszemy konkurs, będziemy negocjować nowe umowy - musimy znaleźć rozwiązanie - zapewnia dyrektorka.
W Polsce brakuje specjalistów anestezjologów, wiele szpitali o nich zabiega - bez nich nie odbędzie się żadna operacja. Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że w Polsce specjalizację anestezjologiczną ma 7 tysięcy lekarzy (gdy np. lekarzy chorób wewnętrznych jest ponad 30 tysięcy).
Komentarze