Adam Wałecki i Łukasz Wachholz to bracia mieszkający w Strzelcach Opolskich przy ulicy Powstańców Śląskich 20. Od kilku lat mają problem z odbiorem odpadów.
- Wszyscy, którzy mieszkają w tym budynku, płacą za śmieci. Niestety od jakichś może pięciu lat nikt nie chce odebrać śmieci wielkogabarytowych, które zalegają przy bloku i zdążyły zarosnąć pokrzywami. Trzy lata temu zbieraliśmy podpisy od mieszkańców, żeby zabrali nam te śmieci, ale nic to nie dało - mówią. - Zgodnie z harmonogramem, odpady wielkogabarytowe na naszej ulicy powinny być już zabrane, ale nikt tutaj po nie nie przyjechał. Ktoś to musi wreszcie zabrać! Obok jest śmietnik, gdzie stoją kontenery i są opróżniane zgodnie z rozpiską, czemu nie zabiorą tego, co leży obok? Widzieliśmy, jak ze śmieci wychodzą szczury, chodzą po podwórku albo idą w stronę przedszkola, które jest za płotem. Przecież to niebezpieczne. Poza tym niewiele trzeba, żeby odpady się zapaliły i doszło do tragedii - dodają.
Jeden z braci chciał w tej sprawie porozmawiać z burmistrzem.
- Niestety nie wpuścili mnie na górę. Dostałem numer telefonu, ale nie miałem później jak zadzwonić, dlatego proszę o pomoc - dodaje.
O sprawie rozmawialiśmy z Henrykiem Nowakowskim, prezesem Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Strzelcach Opolskich, które jest zarządcą budynku. Jak nam powiedział, nikt wcześniej nie zgłaszał do PUKiM problemu z odbiorem śmieci przy Powstańców Śląskich 20. Prezes powiedział nam, że przekazał sprawę do działu zajmującego się mieszkaniami i zostanie ona przez nich sprawdzona. Podkreślił, że skoro śmieci nie zostały wcześniej wywiezione jako wielkogabarytowe, są one raczej odpadami po budowlanymi, które nie powinny być składowane przy śmietniku, powinny trafić na PSZOK. PUKiM po rozeznaniu sprawy razem z gminą, która jest właścicielem budynku, podejmie decyzję, co zrobić z odpadami - wywieźć je na PSZOK do Szymiszowa na koszt gminy lub kosztami wywozu obciążyć właściciela śmieci, jednak to wątpliwe, żeby ktoś się do nich przyznał...
Komentarze