Kilka dni temu do dyżurnego strzeleckiej policji zadzwoniła kobieta, która potrzebowała pilnej pomocy. - Kobieta była ofiarą przemocy domowej - informuje mł. asp. Dorota Janać, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich. - Nietrzeźwy mąż zgłaszającej wyzywał ją oraz ich nastoletniego syna, a ponadto był agresywny.
Jak wskazuje Dorota Janać, oprawca bił, kopał i dusił kobietę oraz dziecko.
- Z relacji ofiar wynikało, że nie było to incydentalne zdarzenie. Rodzina doświadczała przemocy ze strony 40-latka od dłuższego czasu - mówi Dorota Janać. - W domu nie brakowało wyzwisk i sytuacji, w których dochodziło do przemocy fizycznej nad domownikami. Zdesperowana kobieta postanowiła dać temu kres, dzwoniąc na policję.
Mundurowi pojechali na miejsce interwencji.
- Agresor wciąż był pobudzony i obrażał swoich bliskich - opisuje rzeczniczka strzeleckiej policji. - Stróże prawa zadecydowali o zatrzymaniu mężczyzny, a wtedy agresja i wyzwiska zostały skierowane w ich stronę. Sprawca przemocy domowej został wyprowadzony z domu z kajdankami na rękach i trafił do policyjnego aresztu.
40-latek w momencie zatrzymania miał w organizmie 2 promile alkoholu.
- KPP w Strzelcach Opolskich wystąpiła z wnioskiem do prokuratury o zastosowanie wobec oprawcy środków zapobiegawczych w postaci nakazu opuszczenia miejsca zamieszkania i zakazu kontaktowania się z bliskimi - informuje Dorota Janać. - Prokurator przychylił się do tego wniosku, nakładając na mężczyznę dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych na odległości mniejszą niż 100 metrów. 40-latek musi również opuścić lokum, w którym mieszkał z żoną i synem.
Policjantka dodaje, że mężczyźnie za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną, a także znieważenie funkcjonariuszy policji grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Bicie, awantury, znęcanie fizyczne i psychiczne są tajemnicą wielu polskich rodzin - mówi Dorota Janać. - "To, co dzieje się w domu, powinno zostać w domu" - w taki właśnie sposób ofiary przestępstw związanych z przemocą w rodzinie często tłumaczą fakt nie informowania policji o sytuacji, w jakiej się znajdują. Zdarza się, że ukrywane przez wiele lat problemy wychodzą na światło dzienne dopiero, gdy dochodzi do tragedii.
- Pamiętajmy, że przemoc w rodzinie nie jest sprawą prywatną, a przestępstwem ściganym przez prawo - dopowiada Dorota Janać. - Każdy, kto wie, że osobie z jej otoczenia dzieje się krzywda, powinien stanowczo reagować. Najlepiej powiadomić policję lub najbliższy ośrodek pomocy społecznej.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze