Nowe „Quo vadis” ma wszelkie szanse, aby stać się przebojem kinowym, a utwory muzyczne (jest ich tu wiele) zbierają znakomite recenzje. Film powstał w koprodukcji ze studiem z Indii. Autorka scenariusza i współreżyserka Anira Wojan stworzyła go wspólnie z indyjskim producentem Sukankanem Royem, który też jest reżyserem i zajmuje się animacją. Muzykę stworzyła cała plejada twórców: przede wszystkim Fabien Curtis, ale poza raperami Sobotą i Afu-rą śpiewają m.in. Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus, the Dziemans, Lidia i Marcin Pospieszalscy czy Dariusz Malejonek. Głosów postaciom użyczyli Michał Milowicz, Michał Koterski, Małgorzata Kożuchowska czy Jarosław Boberek. Producenci reklamują animację jako najważniejszy film 2024 roku. Czy tak będzie, to się okaże, ale na pewno jest to najważniejszy film - jak dotąd - w karierze pochodzącego z Piotrówki Dariusza Kanasa.
39-latek muzyką zajmował się od dziecka i pochodzi z muzykującej od pokoleń rodziny, jego ojciec - Tadeusz śpiewa i gra w kapeli No To Cyk, a oboje rodzice występują od lat w Teatrze Faska, wujek jest członkiem orkiestry w katedrze w Koeln, muzykuje też brat i muzykowali dziadkowie...
- Jesteśmy bardzo dumni z Darka - mówi mama muzyka, Maria Kanas z Piotrówki. - On już jako przedszkolak ochronki w Jemielnicy garnął się do muzyki, w wieku siedmiu lat zaczął grać na pianinie, potem opanował perkusję, gitarę basową i akustyczną. Grał i śpiewał w wielu zespołach, ale to było tak bardziej hobbystycznie. Zaskoczył nas tak wielkim sukcesem w wielkim świecie i tym, że zaproszono go do pracy przy ekranizacji najsłynniejszego dzieła noblisty Henryka Sienkiewicza!
Dariusz Kanas czuje więź z rodzinną Piotrowką
Dariusz Kanas od kilku lat prowadzi w Szczecinie studio nagrań, ale dopiero od roku komercyjnie pod nazwą Tasteful Tones. Współpracuje z różnymi artystami, m.n. właśnie z Sobotą i to raper zaprosił go do udziału w współtworzeniu „Do miłości”. Sobota ma w „Quo vadis” znaczącą rolę: dał głos Ursusowi z plemienia Ligów (starożytny lud zamieszkujący w pierwszych wiekach naszej ery tereny nad górną Odry i Wisłą, a więc teren dzisiejszej południowej Polski), który gołymi rękami pokonał tura i uratował na rzymskiej arenie od śmierci główną bohaterkę opowieści. Animowana postać Ursusa została stworzona na podobiznę Soboty: ma jego posturę, wygląd i nawet identyczne tatuaże! Dlatego jego pieśń o potędze „niezrównanej miłości”, która „nie klęka przed nikim” była tak bardzo ważna w tym projekcie. I to właśnie trailer z singlem „Do miłości” promował „Quo vadis” jeszcze przed jego premierą.
- To było dla mnie spore wyzwanie - mówi o swoim dziele Dariusz Kanas .- Wiedziałem, że trzeba stworzyć coś więcej niż jeden z elementów ścieżki dźwiękowej, i coś więcej niż typowy hip-hop, bo muzyka musi oddawać patos i dramatyzm tych kultowych scen na rzymskiej arenie. Dlatego zaprosiłem do współpracy przy tym utworze orkiestrę symfoniczną i chór Politechniki Morskiej w Szczecinie. Praca przy nim trwała aż 9 miesięcy, ale projekt dosłownie eksplodował i okazał się dla mnie bardzo pomocnym marketingowo strzałem: poznałem wiele osób ze świata filmu i odzew jest rzeczywiście duży. W ostatnim czasie realizuję wiele innych projektów, w najbliższych tygodniach pod egidą mojego studia pojawi się kilkanaście nowości muzycznych.
Twórca „Do miłości”, choć od kilkunastu lat mieszka w Szczecinie, przyznaje, że wciąż odczuwa bliską więź z rodzinną Piotrówką. Tu się zaczęła jego edukacja muzyczna.
- Regularnie bywam u rodziców, jestem dumny z ich sukcesów i z mojego pochodzenia - podkreśla. - Ciepło wspominam nie tylko Piotrówkę, ale i Strzelce Opolskie, gdzie chodziłem do liceum. Kilka miesięcy temu, w maju uczestniczyłem w zjeździe klasowym z okazji 20-lecia matury i zawsze chętnie tam wracam - dodaje Dariusz Kanas.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze