Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 08:38
Reklama UMWO Opolska Karta Rodziny i Seniora

Niewielka turbina wiatrowa przy domu to sposób na czystą energię

Już nie tylko fotowoltaika, czyli pozyskiwanie czystej energii ze słońca, jest pomysłem na pozyskiwanie energii z poszanowaniem środowiska naturalnego. Przydomowe elektrownie wiatrowe przy gospodarstwach domowych, małych zakładach pracy czy instytucjach nikogo już nie dziwią. Warunkiem niezbędnym do założenia takiego źródła energii są dobre warunki wietrzne w okolicy. Określają je pomiary, a sprawdzić je można na mapach wietrzności czy w sąsiadujących z inwestycją instytutach meteorologii.
Niewielka turbina wiatrowa przy domu to sposób na czystą energię

– Mówimy o tzw. mikroelektrowniach, czyli takich, które wytwarzają energię elektryczną korzystając z energii wiatru. Chodzi o jednostki do mocy 50 kW – mówi prof. Arkadiusz Dyjakon z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. – Kluczowe jest to, czy u nas wieje, a także jakie mamy otoczenie wokół. Na przykład lasy, inne zabudowania będą zakłócały efektywność i wydajność pracy takiej elektrowni – tłumaczy.

Przydomowe elektrownie wiatrowe nie mogą być wyższe niż 30 metrów. Nie podlegają również tzw. ustawie odległościowej.

– Wiatrak może być montowany na dachu albo stawiany na gruncie, przy domu. Jeśli chodzi o prawo i formalności, to pozwolenie na budowę musimy uzyskać wtedy, gdy stawiamy elektrownię na fundamencie – wyjaśnia prof. Arkadiusz Dyjakon.

– Taka elektrownia to zawsze dodatkowe źródło energii. Nie korzystamy wtedy z energii z sieci, która w Polsce pochodzi głównie z węgla. W związku z tym troszkę poprawiamy wizerunek środowiskowy. I oczywiście jesteśmy w stanie obniżyć swoje rachunki za energię. Stajemy się w jakimś stopniu niezależni energetycznie – w zależności od wielkości turbiny wiatrowej.

Dzięki małej elektrowni wiatrowej (ok. 1-2 kilowaty) możemy podgrzewać np. ciepłą wodę użytkową. W przypadku jeszcze mniejszej (ok. 500 watów) uda się np. zasilić światło w garażu czy lodówkę.

– Im wyższa moc naszej elektrowni, tym jej potencjał w pokryciu naszych potrzeb oczywiście wzrasta. W sytuacji optymalnej jesteśmy w stanie pokryć nasze zapotrzebowanie, jednak nie obejdzie się bez magazynu energii – zaznacza ekspert z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Koszty zamontowania przydomowej elektrowni wiatrowej mogą się wahać od 3 tys. zł dla małych elektrowni ok. 500 watowych, do kilkudziesięciu tys. zł dla elektrowni rzędu 20 kW. Wzrastają one z montażem magazynu energii.

Dodajmy, że dofinansowanie można zdobyć dzięki programowi „Moja elektrownia wiatrowa”, który ogłosił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ideą jest tu promowanie energetyki prosumenckiej opartej na energii wiatrowej. Umożliwia on produkcję zielonej energii elektrycznej z większą autokonsumpcją.

Dofinansowanie funkcjonuje w formie dotacji do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, nie więcej niż 30 tys. zł na jedną współfinansowaną mikroinstalację wiatrową o zainstalowanej mocy elektrycznej nie mniejszej niż 1 kW oraz nie większej niż 20 kW. Wynosi ona nie więcej niż 5 tys. zł/1 kW. Nabór wniosków ruszył 17 czerwca 2024 r. Budżet programu na lata 2024-2029 wynosi 400 mln zł.

Szczegóły na stronie – Mówimy o tzw. mikroelektrowniach, czyli takich, które wytwarzają energię elektryczną korzystając z energii wiatru. Chodzi o jednostki do mocy 50 kW – mówi prof. Arkadiusz Dyjakon z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. 
– Kluczowe jest to, czy u nas wieje, a także jakie mamy otoczenie wokół. Na przykład lasy, inne zabudowania będą zakłócały efektywność i wydajność pracy takiej elektrowni – tłumaczy.

Przydomowe elektrownie wiatrowe nie mogą być wyższe niż 30 metrów. Nie podlegają również tzw. ustawie odległościowej.

– Wiatrak może być montowany na dachu albo stawiany na gruncie, przy domu. Jeśli chodzi o prawo i formalności, to pozwolenie na budowę musimy uzyskać wtedy, gdy stawiamy elektrownię na fundamencie – wyjaśnia prof. Arkadiusz Dyjakon.

– Taka elektrownia to zawsze dodatkowe źródło energii. Nie korzystamy wtedy z energii z sieci, która w Polsce pochodzi głównie z węgla. W związku z tym troszkę poprawiamy wizerunek środowiskowy. I oczywiście jesteśmy w stanie obniżyć swoje rachunki za energię. Stajemy się w jakimś stopniu niezależni energetycznie – w zależności od wielkości turbiny wiatrowej.

Dzięki małej elektrowni wiatrowej (ok. 1-2 kilowaty) możemy podgrzewać np. ciepłą wodę użytkową. W przypadku jeszcze mniejszej (ok. 500 watów) uda się np. zasilić światło w garażu czy lodówkę.

– Im wyższa moc naszej elektrowni, tym jej potencjał w pokryciu naszych potrzeb oczywiście wzrasta. W sytuacji optymalnej jesteśmy w stanie pokryć nasze zapotrzebowanie, jednak nie obejdzie się bez magazynu energii – zaznacza ekspert z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Koszty zamontowania przydomowej elektrowni wiatrowej mogą się wahać od 3 tys. zł dla małych elektrowni ok. 500 watowych, do kilkudziesięciu tys. zł dla elektrowni rzędu 20 kW. Wzrastają one z montażem magazynu energii.

Dodajmy, że dofinansowanie można zdobyć dzięki programowi „Moja elektrownia wiatrowa”, który ogłosił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ideą jest tu promowanie energetyki prosumenckiej opartej na energii wiatrowej. Umożliwia on produkcję zielonej energii elektrycznej z większą autokonsumpcją.

Dofinansowanie funkcjonuje w formie dotacji do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, nie więcej niż 30 tys. zł na jedną współfinansowaną mikroinstalację wiatrową o zainstalowanej mocy elektrycznej nie mniejszej niż 1 kW oraz nie większej niż 20 kW. Wynosi ona nie więcej niż 5 tys. zł/1 kW. Nabór wniosków ruszył 17 czerwca 2024 r. Budżet programu na lata 2024-2029 wynosi 400 mln zł.

Szczegóły na stronie mojaelektrowniawiatrowa.gov.pl


Podziel się
Oceń

Komentarze
ReklamaWFOŚ
ReklamaHelios
ReklamaRe-gat
bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1026 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Bezpieczniej,przecież gmina kolonowskie to najbezpieczniejsza gmina w powiecie strzeleckim.Data dodania komentarza: 19.09.2024, 23:12Źródło komentarza: Gmina Kolonowskie wspomogła policję. Za to będzie bezpieczniej J Autor komentarza: AntyloloTreść komentarza: Lolo! Czy Ty w każdym działaniu widzisz rękę "niemieckiego rewizjonisty " i "rewanżysty?Wyluzuj i nie prowokuj...Data dodania komentarza: 19.09.2024, 17:29Źródło komentarza: Kotły na biomasę są ekologiczne i skuteczne A Autor komentarza: [email protected]Treść komentarza: Jak to pięknie i wspaniale, że lokalna gazeta podjęła się tematu wokół problematyki RODO. Bez znaczenia, że w artykule sponsorowanym. Ochrona naszych danych osobowych dotyczy każdego z nas. Polecam się jako źródło informacji i udokumentowanych przykładów z autopsji w jaki to sposób były i są do nadal nielegalnie przetwarzane moje dane osobowe w tym dane szczególnej kategorii do realizacji płytkich, osobisto - emocjonalnych celów w poważnych lokalnych instytucjach. Uprzedzając ewentualne zarzuty ...Tak! -Świadomie publicznie podaję należący do mnie adres e-mail jako podpis do tego komentarza i wyrażam zgodę na nawiązanie za jego pośrednictwem kontaktu ze mną w zakresie stanowiącym treść komentarza.Data dodania komentarza: 19.09.2024, 09:30Źródło komentarza: Jak zapewnić zgodność z RODO podczas niszczenia dokumentów? T Autor komentarza: LoloTreść komentarza: A owszem ,że ekologiczny ,bo produkują głównie Niemcy. Jak był Nord Stream ,to gaz był ekologiczny.Data dodania komentarza: 17.09.2024, 21:40Źródło komentarza: Kotły na biomasę są ekologiczne i skuteczne S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Jakież to proste - 6 tysięcy i będzie bezpieczniej! Serio?Data dodania komentarza: 13.09.2024, 14:34Źródło komentarza: Gmina Kolonowskie wspomogła policję. Za to będzie bezpieczniej T Autor komentarza: RossiTreść komentarza: Do sop. Faktycznie ludzie często tam przejeżdżają na czerwonym ,jednak trzeba może się zastanowić nad powodem? Otóż skrzyżowanie jest mocno zakorkowane. Jest duży ruch na lewoskręcie z Krakowskiej na Stawową. I tu jest pies pogrzebany ,bo lewoskręt trwa tylko chwilę ,czasem przejedzie tylko jedna ciężarówka. Nie wiem co robią urzędnicy? Miałem to zgłosić ,ale dałem sobie spokój ,bo wiem ,że i tak w nosie to mają ,wiem bo już inna sytuację raz zgłaszałem.Data dodania komentarza: 11.09.2024, 09:42Źródło komentarza: Zderzenie dwóch ciężarówek w Strzelcach Opolskich. Jedna z nich przewoziła butle z gazem
Reklama