Od 20 lat w Unii Europejskiej
Unia Europejska jest unią gospodarczą i polityczną między 27 krajami europejskimi. Jej początki sięgają 1951 roku, kiedy powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali. W 1958 roku przekształcono ją w Europejską Wspólnotę Gospodarczą, obejmującą sześć krajów: Belgię, Francję, Holandię, Luksemburg, Niemcy i Włochy. Od tego czasu przystąpiło kolejnych 22 członków (w 2020 z Unii wystąpiła Wielka Brytania). Wspólnota, prócz gospodarki, stopniowo zaczęła obejmować różne obszary polityki: od klimatu, ochrony środowiska i zdrowia po stosunki zewnętrzne i bezpieczeństwo oraz sprawiedliwość i migrację. W 1993 roku Europejska Wspólnota Gospodarcza zmieniła nazwę na Unię Europejską.
Co się zmieniło w naszej codzienności dzięki członkostwu Polski w UE? Zapytaliśmy przedstawicieli różnych branż i zawodów.
Grażyna Waz, kierowniczka Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Strzelcach Opolskich
Dla nas wszystkich to było wielkie wydarzenie, choć pamiętam, że wtedy, 20 lat temu, było całkiem sporo osób, które można określić jako eurosceptyków. Było to jednak zrozumiałe, że ludzie bali się nowości i odejścia od tego, co dobrze znają. Straszono nas wówczas, że stracimy niezależność, że Polski już nie będzie, że przyjdzie bieda. Były takie obawy, ale na szczęście większość ludzi podchodziła do tematu przystąpienia do UE bardziej świadomie. Z perspektywy czasu widzę, jak bardzo korzystny był ten akces dla działalności naszej biblioteki i ogólnie dla nas wszystkich. Aktywnie korzystamy z funduszy unijnych, bez nich wielu zadań po prostu nie udałoby się zrealizować. Wcześniej biblioteki były miejscami, do których szło się wypożyczać książki. I nagle dostały wiatru w żagle i tak się rozwinęły, że czasami odnoszę wrażenie, że łączą w sobie kilka różnych innych instytucji. Staliśmy się miejscem, które wspiera mieszkańców, doradza, pomaga w życiowych problemach, w promocji, w rozwijaniu pasji, pamięta o ludziach i dba o nich, kiedy jest taka potrzeba, a inwencja i zaangażowanie bibliotekarek są niesamowite. Po prostu wsłuchujemy się w głosy mieszkańców i staramy się sprostać ich oczekiwaniom. Przez te 20 lat wydarzyła się wręcz rewolucja w działalności i postrzeganiu naszej biblioteki.
Jarosław Mijas, dr nauk medycznych, specjalista pediatrii, alergologii, chorób płuc i medycyny ratunkowej
Nie jest tajemnicą, że jestem euroentuzjastą. Wychowałem się w głębokiej komunie, kiedy nikomu nawet nie przyszło do głowy, że przyjdzie czas, kiedy będzie można swobodnie podróżować i czytać zagraniczne podręczniki i czasopisma. Pierwsze zagraniczne podróże po wejściu do UE i otwarciu granic były wręcz szokiem kulturowym. Wraz z akcesem otworzyły się nie tylko granice, ale też nowe możliwości. W przypadku medycyny te możliwości są olbrzymie. Studenci odbywają zagraniczne praktyki, młodzi, ambitni lekarze wyjeżdżają na zagraniczne staże, mają możliwość robienia specjalizacji. Możemy brać udział w szkoleniach, międzynarodowych konferencjach, mamy dostęp do światowej literatury fachowej, do najnowszych badań, możemy być na bieżąco z metodami leczenia, które stosuje się na świecie. Dzięki temu różne metody diagnostyki alergologicznej, które przeprowadzamy na oddziale w Strzelcach Opolskich, są na poziomie światowym. Z punktu widzenia rozwoju, nasze wejście do UE to olbrzymie osiągnięcie, które przyniosło nam bardzo dużo korzyści. Teraz każdy ambitny lekarz, który chce się rozwijać, ma praktycznie nieograniczone możliwości. I to jest coś, co najbardziej potrafią docenić pokolenia, które zaznały życia w słusznie minionym systemie.
Tadeusz Kauch, burmistrz Ujazdu w latach 1998-2018, obecnie radny powiatu strzeleckiego
Polska, wchodząc do UE, stała się przede wszystkim bardzo wiarygodnym partnerem. Zaczęliśmy odczuwać, nie tylko my, ale również inni, że są inwestorzy, którzy nabrali odwagi, przekonali się, że w Polsce warto. Bardzo cieszyłem się z tego powodu i wierzyłem, że przedsięwzięcie, jakim było uruchomienie strefy gospodarczej w Ujeździe, na pewno się uda, bo coraz więcej zachodnich firm zaczęło pojawiać się oraz interesować naszymi terenami. To jednak nie wszystko, bo gdyby nie pieniądze z UE, strefa miałaby marne szanse na otwarcie, uzbrojenie działek, budowę dróg... Gminy, w tym nasza, nie miały wtedy tyle środków, żeby sprostać oczekiwaniom zagranicznych inwestorów oraz rozwojowi całej infrastruktury. Uważam, że Polska po wejściu do UE zdobyła nowe szanse, nie tylko jeśli chodzi o samorząd, ale i cały kraj, a kto chciał, skorzystał z nich. Trzeba było być odważnym, żeby sięgać po unijne fundusze, składać wnioski, a co najważniejsze, planować wielkie inwestycje.
Joachim Wiesiollek, założyciel i prezes firmy Transannaberg, właściciel pałaców w Żyrowej i Kopicach
Firmę prowadzę od 1987 roku. Budowaliśmy ją z dużym wysiłkiem przez pierwsze lata, ale dopiero wejście do Unii Europejskiej pozwoliło nam w pełni rozwinąć skrzydła, otworzyło nam bramę do Europy. Skorzystali na tym wszyscy. Mogliśmy dać pracę wartościowym ludziom, a polskie państwo wzbogaciło się o wpływy z podatków. Warto zaznaczyć, że cała Polska mocno zwiększyła współpracę z Niemcami i innymi europejskimi krajami. Zachód to nasz największy odbiorca. Rzeczy, które produkujemy w Polsce, eksportujemy właśnie tam. Nie wyobrażam sobie jakby nie było Unii Europejskiej. Wtedy jako firma nie istnielibyśmy. Współpraca z Zachodem jest bardzo silna. To 90 proc. naszych zleceń. Zajmujemy się transportem, budową elektrowni wiatrowych, a o odnawialną energię zadbała właśnie Unia. Polska bardzo wiele zawdzięcza Unii Europejskiej. Gołym okiem widać unijne pieniądze, począwszy od wyremontowanych dróg, budynków i innych miejsc, przy których widnieją tabliczki z informacjami o przyznanych przez nią środkach.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze