Diamentowa pasja Ani
Ania jest uczennicą klasy siódmej. Ze względu na swoją chorobę porusza się na wózku, ale stara się nie traktować tego jako przeszkody. Przykładem na to, że tak właśnie jest, może być jej hobby, którym jest haft diamentowy. - To zajęcie polegające na układaniu obrazów i nie tylko za pomocą diamencików - mówi.
Zacznijmy jednak od początku, a wszystko zaczęło się od prezentu, który trzy lata temu dostała dziewczynka.
- Odpakowałam go, zobaczyłam dziwny pisak i diamenciki - opowiada Ania. - Schowałam to do pudełka i długo nie otwierałam, aż pewnego dnia, gdy bardzo się nudziłam, przypomniałam sobie o tym prezencie. Otworzyłam go, tym razem dokładnie obejrzałam i zaczęłam robić. Wyszedł malutki obrazek, a zajęcie bardzo mi się spodobało. Poprosiłam mamę, żeby zamówiła mi większy wzór do haftu diamentowego i tak zrobiłam pierwszy, większy obraz, który przedstawiał kotka. Od tamtej pory robię też kartki świąteczne i urodzinowe czy ozdoby do okien.
Siódmoklasistka stworzyła dwa dzieła, z których jest szczególnie dumna.
- Moją największą radością było wykonanie obrazu Maryi, który wisi w kapliczce w Popicach, skąd pochodzę - przyznaje. - Jeden z obrazów podarowałam też na świąteczny kiermasz charytatywny, zorganizowany w Zalesiu Śląskim. Został on wylicytowany za sporą kwotę, co bardzo mnie ucieszyło, bo zbierano na chorą dziewczynkę. Ucieszyło mnie również to, że osoba, która nabyła obraz, później podarowała go naszej szkole i teraz wisi w gabinecie dyrektor Grażyny Lubczyk.
Diamencik do diamencika
A jak powstają takie dzieła?
- Razem z mamą zamawiamy wzory przez internet - tłumaczy Ania. - Są one odsyłane w formie pojedynczych, drobnych i kolorowych diamencików, które klei się do płótna w wyznaczone miejsce za pomocą specjalnego długopisu. Kryształki czasami są posortowane, a niekiedy muszę podzielić je sama. Później przechodzę do pracy.
Jak mówi dziewczynka, zajęcie bardzo ją pochłania.
- Często nie potrafię się od tego oderwać, nawet, gdy mama woła mnie na obiad - śmieje się. - To bardzo czasochłonne zainteresowanie, ale dające dużo satysfakcji i uczące cierpliwości.
Kartki świąteczne i wystawa
Jak doszło do udziału Ani w szkolnym pokazie talentów?
- Co tydzień spotykamy się z Anią na dwugodzinnych zajęciach indywidualnych, podczas których skupiamy się na nauce i jej rozwoju, ale również wymieniamy codziennymi spostrzeżeniami - mówi Lilla Popławska, nauczycielka w ZSP w Zalesiu Śląskim. - Pewnego razu Ania powiedziała, że wykleja diamentowe obrazy, ale nic mi to nie mówiło. Uzgodniłyśmy, że najlepiej będzie, jak przyniesie je na nasze zajęcia i pokaże. Akurat zbliżało się Boże Narodzenie i przyniosła ze sobą wyklejane kartki świąteczne. Gdy je zobaczyłam, byłam pod wrażeniem.
Zrodził się pewien pomysł.
- Tradycją w szkole jest wysyłanie świątecznych kartek do instytucji, m.in. gminy i burmistrza czy do podmiotów, z którymi współpracujemy - opowiada pani Lilla. - Pomyślałam, że skoro nadchodzi Boże Narodzenie, a Ania ma takie zdolności, wyślemy kartki wykonane właśnie przez nią. Propozycja została przyjęta przez dyrektor szkoły, która zawsze nas wspiera.
Nauczycielka razem z siódmoklasistką zabrały się do działania.
- Do zrobienia miałyśmy 22 kartki - wspomina Lilla Popławska. - Oczywiście, większość wykonała Ania, ale starałam się jej pomagać, a przy okazji mogłam spróbować czegoś nowego. Szybko przekonałam się, że to wcale nie jest takie proste, a cała praca bardzo misterna. Dobrze, że miałam taką nauczycielkę, jak Ania, która jest niezwykle dokładna i uważna w tym, co robi.
Jak dodaje nauczycielka, już wtedy zaczęły myśleć o wystawie, podczas której dziewczynka będzie mogła zaprezentować swoje dzieła.
- Gdy było wiadomo, że w szkole zostanie zorganizowany pokaz talentów, od razu zaproponowałam Ani, żeby podzieliła się swoim hobby - mówi pani Lilla. - Wystawę jej prac przygotowałyśmy razem, a podczas pokazu Ania sama o wszystkim opowiedziała. Społeczność szkolna była zachwycona i nie spodziewała się, że coś takiego robi. To pokazało nam, że było warto.
Anna Marek zachęca do spróbowania swoich sił w hafcie diamentowym i przekonuje, że jest to zajęcie dla każdego.
- Myślę, że może sprawić to wiele radości nie tylko dzieciom, ale i dorosłym - podsumowuje.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze