W Łambinowicach złożyli hołd dla ofiar Tragedii Górnośląskiej
Upamiętnianie w tym miejscu ofiar Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu przemocy w ostatnią niedzielę stycznia ma wieloletnią tradycję. Podobnie jak udział w nim przedstawiciela Konsulatu Niemiec w Opolu.
- Upamiętniamy dziś ofiary Tragedii Górnośląskiej. Po II wojnie światowej niemiecka ludność cywilna na Górnym Śląsku została obarczona odpowiedzialnością za wszelkie konsekwencje okupacji Polski. Uderzyła w nią chęć odwetu tych, którzy ukaranie niemieckiej ludności cywilnej za czyny innych przedstawiali jako sprawiedliwe i słuszne. Wielu zapłaciło za to cenę najwyższą. Inni cierpieli przez głód i choroby, pracę przymusową, tortury i gwałty. Niektórzy te nigdy niegojące się rany noszą w sercach i duszach do dziś. To miejsce jest pomnikiem ich cierpienia – mówił Peter Herr, konsul Niemiec w Opolu.
- To miejsce przypomina również o tym, co wywołało te działania. O II wojnie światowej wywołanej przez nazistowski, ideologicznie zaślepiony reżim niemiecki, który spowodował niezrozumienie ludzkiego cierpienia, a ostatecznie pozostawił Europę Środkową na łasce zwycięskiego reżimu sowieckiego z jego własną nieludzką ideologią. Cały tragiczny przebieg wojennego pięciolecia pozostawił w Europie, a zwłaszcza w Polsce bezgraniczne cierpienia i głębokie rany. Wszystko to porusza nas boleśnie do dziś – podkreślił konsul.
Trzeba się nauczyć zabijać zabijanie
Tragedia Górnośląska rozpoczęła się w styczniu 1945 roku z nadejściem frontu i Armii Czerwonej, a potem trwała wraz z zainstalowaniem się komunistycznej władzy. Dotknęła przede wszystkim cywilów. Mężczyzn zabijano lub wywożono do pracy na Wschód. Kobiety gwałcono. Całe rodziny zamykano w tzw. obozach pracy.
- Mieliśmy nadzieję, że wojna w Europie Środkowo-Wschodniej będzie już przeszłością. Tymczasem ona ciągle trwa – mówiła Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałkini województwa opolskiego z MN. – Trzeba nam zacząć wprowadzać w życie słowa, które kiedyś wypowiedział abp Alfons Nossol. Uczył, że językiem macierzystym ludzkości jest dialog. Powiedział też, że prawdziwie kojący pokój nastąpi wówczas, gdy nauczymy się zabijać zabijanie, gdy nauczymy się miłować inne narody jak swój własny. Pokój jest owocem sprawiedliwości, a nie ma prawdziwej sprawiedliwości bez przebaczenia, bez miłości - stwierdziła.
Tragedia nie tylko na Śląsku
Jako ostatni zabrał głos Bernard Gaida, pełnomocnik VdG ds. współpracy międzynarodowej. Zaapelował, by na tę tragedię patrzeć zdecydowanie szerzej.
– Los cywilnej ludności w krajach Europy Środkowej był niemal identyczny jak los Niemców na Śląsku – przypomniał.
– Wypędzenia, obozy zwane obozami pracy, wywózki do ZSRR, gwałty, cierpienie i śmierć miały miejsce w Rumunii, na Węgrzech, w Czechosłowacji, w Niemczech wschodnich, a więc na Śląsku, Pomorzu, Prusach Wschodnich i Zachodnich, ale także w Gdańsku, w Łodzi czy w Poznaniu - wyliczał.
Na zakończenie duszpasterz mniejszości narodowych i etnicznych, ks. dr Piotr Tarlinski poprowadził modlitwę za ofiary po polsku i po niemiecku.
Modlitwa o pokój
Spotkanie na cmentarzu, przy krzyżu i tablicach z nazwiskami ofiar powojennego łambinowickiego obozu poprzedziło dwujęzyczne nabożeństwo w miejscowym kościele św. Marii Magdaleny. Poprowadził je ks. dr Piotr Tarlinski, asystował mu diakon Marek Dziony.
Ks. Tarlinski przypomniał wspomnienie niedawno zmarłego ks. Wolfganga Globischa o losie jego rodziców – matki prześladowanej i więzionej przez milicję i ojca zamkniętego w obozie w Łambinowicach i zatrudnianego jak inni mężczyźni – w zastępstwie koni – do ciągnięcia maszyn rolniczych przy pracach w polu.
– Tego, co wydarzyło się w latach 1945-1946 nie chcemy. Zdecydowanie odrzucamy to, co dzieje się dziś w Ukrainie iw Ziemi Świętej. Modlimy się, o życie w pokoju i dostatku, aby miecze zostały odłożone, a przyszłe pokolenia nie musiały się przysposabiać do prowadzenia wojny. Panie i Boże pomóż nam czynić sprawiedliwość i zadowolić pokój.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze