Sprawa żądania zapłaty przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (dawniej Agencja Nieruchomości Rolnych) od gminy Strzelce Opolskie powinna zostać rozpatrzona jeszcze raz - twierdzi Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Przypomnijmy: w 2006 roku gmina otrzymała od ówczesnej Agencji zniszczone gospodarstwo, w tym samym roku rada gminy podjęła decyzję o przekazaniu go za 1 procent wartości, czyli 385 zł Stowarzyszeniu Pomocy Wzajemnej Barka. Radni sami złożyli się na tę kwotę, żeby pomóc bezdomnym. Po latach KOWR upomniał się o nieruchomość, uzasadniając, że powinna ona od początku pozostawać w rękach gminy.
- Od początku, czyli od 2006 roku, informowaliśmy Agencję o podejmowanych działaniach, a na spornych terenach nadal realizujemy zadania własne z zakresu pomocy społecznej (pomoc bezdomnym). Barka, aby otrzymywać pieniądze z programów i projektów, musiała mieć tytuł do nieruchomości. W zrujnowanym niegdyś gospodarstwie, dzięki nakładom Stowarzyszenia, powstał działający do dziś dom „Leopold” - tłumaczy Małgorzata Kornaga z urzędu miejskiego w Strzelcach Opolskich.
Sprawa trafiła do ministra dzięki interwencji posła Ryszarda Galli.
- Poproszono mnie o interwencję i zacząłem temat drążyć - przyznaje poseł. - Uważam, że KOWR zachowuje się tak, jakby szukał pieniędzy. Wycena została przeprowadzona w obecnych realiach, bez uwzględnienia tego, co zostało tam zrobione, jakim nakładem pracy i środków. Osobiście rozmawiałem na ten temat z ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim, obiecał, że sprawę skieruje do weryfikacji i tak się stało. To dobry sygnał dla gminy - uważa Ryszard Galla.
Minister w piśmie skierowanym do samorządu zaznaczył, że w chwili zawierania umów przekazania nieruchomości gminie przepisy nie nakładały obowiązku zwrotu wartości pieniężnej nieruchomości, jakiego dziś oczekuje KOWR. Taki obowiązek wprowadzono dopiero ustawą z 2011 roku, a prawo nie działa tu wstecz.
Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się pozytywnie dla gminy i Barki.
Komentarze