Historia żędowickiej szopki
Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy wieś była rozkopana po pracach kanalizacyjnych. Wtedy to trzynastoletni Patryk chciał ją nieco upiększyć, wymyślił więc, że postawi przy drodze szopkę bożonarodzeniową. Inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem mieszkańców. Choć na początku w niewielkiej "betlejce" stała tylko święta rodzina, rok później doszli trzej królowie i pasterze z owieczkami, a w kolejnych latach stawała się coraz to większa, rozbudowując się o kolejne postacie i elementy.
Decyzja zapadła- to było ostatnie kolędowanie
W pierwszy dzień tegorocznych świąt Bożego Narodzenia przy stajence odbywał się również jubileuszowy, piąty koncert kolęd dla mieszkańców.
- Choć były to dwa piękne wydarzenia zwieńczone jubileuszem, to niestety musiałem podjąć decyzję o zakończeniu ich tworzenia - tłumaczy Patryk Ibrom. - Ciężko jest działać i organizować takie inicjatywy z innego miasta, mając przy tym wiele zobowiązań zawodowych.
Późnym popołudniem 25 grudnia mieszkańcy Żędowic całymi rodzinami tłumnie przybyli, by wspólnie kolędować przy szopce. Czas ten umilały występy lokalnych wykonawców. By się rozgrzać, organizatorzy zadbali o grzańca i ciepłą herbatę dla przybyłych. Na zakończenie rozdano sztuczne ognie, które wspólnie odpalono i zaśpiewano kolędę. Nie zabrakło także fajerwerków.
- Dziękuję za 15 lat, to był bardzo owocny i dobrze wykorzystany czas. Zawsze mogłem liczyć na żędowickich społeczników. Wspólnie tworzyliśmy magiczne miejsce na małym skwerku - mówi Patryk Ibrom. - Szczególnie chciałbym podziękować Wam! Mojej rodzinie, pani Katarzynie Kubilas, Rafałowi Dudzie, Markowi Brolowi, Lenie Zientek, Orkiestrze Dętej Żędowice, Natalii Świerc, Wiktorii Lechowicz, Kamilowi Żyłce, Oliwce Obcinie, Aleksandrze Mientus, sąsiadom i wszystkim zaangażowanym.
Była to nasza tradycja
Choć nikt w Żędowicach nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia bez szopki na rogu ulic Strzeleckiej i Chrobrego, to mieszkańcy będą musieli pogodzić się z tą myślą, że w następnym roku może ona nie powstać. Chyba, że ktoś przejmie tradycję po inicjatorze szopki.
- Ciężko jest pogodzić się z myślą, że szopka już nie będzie - mówi pani Monika. - Wspólne kolędowanie, jak i wizyta przy niej stały się naszą rodzinną tradycją. Od kilku lat przyjeżdżamy na to wydarzenie, by dzielić się tym pięknym czasem wspólnego świętowania, także z całą lokalną społecznością. Jest to przykre, że taka wspaniała inicjatywa i wydarzenie może iść w niepamięć, a nikt nie będzie starał się i zabiegał w sołectwie o jej kultywowanie.
Na zakończenie wspólnego kolędowania przy stajence w imieniu mieszkańców głos zabrała Edyta Koj, szefowa SKŻ, która podziękowała inicjatorowi za wiele lat społecznego działania i tworzenia tego wydarzenia.
Miejmy nadzieję, że znajdą się osoby, które będą chciały tworzyć kolejne szopki bożonarodzeniowe w sołectwie. Natomiast jak zapowiada Patryk Ibrom " na wiosnę w miejscu szopki zostanie posadzona choinka, która będzie w okresie świąt przypominać o wieloletniej tradycji".
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze