- Kiedy pod koniec kwietnia zaczęło‚o padać, zbieraliśmy wodę, do czego się dało - przyznaje jemielniczanka. - Mamy kilka kalfasów, podstawiłam je pod rynny, gdy się napełniły, wiaderkiem przelewałam wodę do kolejnego, by zrobić miejsce. Każda kropla się liczy.
Wody pitnej w ogóle nie powinno się używać do podlewania, a zebrana deszczówka, choć jest bardzo dobrym rozwiązaniem, nie wystarcza na długo. Dlatego warto pomyśleć o studni. Na budowę studni o głębokości do 30 metrów na własnej posesji, gdy woda ma służyć tylko do podlewania, nie trzeba mieć pozwolenia.
Taką studnię sam wykopał sobie Mateusz Wilk z Fosowskiego. Potrzebne są wiertło do wody oraz szlamówka. Urządzenia niezwykle niepozorne i niewielkie, choć wiadomo, że nie każdy ma je w domu. Warto jednak popytać sąsiadów i znajomych, bo słynący z zaradności śląscy gospodarze w swoich warsztatach mają naprawdę różne narzędzia.
- Jeśli ktoś ma sprzęt, to na zrobienie studni potrzebuje trochę siły i ze dwie godziny czasu - uważa pan Mateusz. - Należy wiercić tak długo, aż dojdzie się do wody, wtedy wkłada się rurę pcv z filtrem i zaczyna pracę szlamówką. Wody gruntowe są wszędzie, choć na różnej głębokości, a takie wystarczą do podlewania - wyjaśnia. - Muł należy wybrać na głębokość około 2 metrów od lustra wody. A potem już tylko wrzucić wąż ssący, podłączyć do pompy i podlewać. To prosta konstrukcja.
Do budowy studni można wykorzystać gotowe filtry, a jeśli ktoś ma czas lub ograniczony budżet, może je zrobić samemu. W internecie jest wiele filmów pokazujących, jak wykonać studnię krok po kroku. Zawsze można też skorzystać z usług profesjonalistów. Podlewając ze studni, oszczędzamy wodę pitną i dodatkowo nie musimy płacić za wodę. Warto rozważyć takie rozwiązanie we własnym ogródku.
Komentarze