W poniedziałek, 11 maja, odebrano prace budowlane związane z rozbudową szkoły podstawowej w Staniszczach Małych. Nowa część szkoły składa się z dużej sali, kuchni, toalet oraz wnęki korytarzowej, gdzie mają zostać umieszczone szafki dla uczniów.
Sala główna dzielona jest za pomocą składającej się z niezależnych paneli ściany mobilnej. Panele mają ponad 10 centymetrów grubości i są wygłuszone, przez co w oddzielonych salach jednocześnie będą mogły odbywać się zajęcia. Część pomieszczenia została przygotowana typowo do pełnienia funkcji stołówki. Są tam okna do wydawania żywności i do przyjmowania brudnych naczyń. W kuchni można przyrządzać posiłki, ale na razie nie ma takich planów. Przed epidemią z obiadów korzystało około 20% uczniów - w lutym 21 osób. Dla takiej grupy nie opłaca się gotować. Kuchnia będzie służyć do wydania dań przygotowanych przez firmę zewnętrzną.
W nowym obiekcie zainstalowano też system rekuperacji, pozwalający na oszczędne ogrzewanie i wymianę powietrza w pomieszczeniach bez konieczności otwierania okien. Do tej pory w szkole były tylko dwie toalety dla uczniów: jedna dla dziewcząt, druga dla chłopców. Po rozbudowie liczba sanitariatów się podwoiła. Nowy obiekt jest też dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, co z pewnością mieszkańcy odczują przy okazji wyborów. W szkole Staniszczach Małych znajdował się jedyny lokal wyborczy w gminie niedostępny dla osób z ograniczeniami w poruszaniu się.
- Jestem bardzo zadowolony, że inwestycję udało się zakończyć, teraz czekają nas odbiory sanepidu, straży... wierzymy, że od 1 września dzieci będą mogły korzystając z nowych obiektów - mówi Rafał Pocześniok, dyrektor placówki. - Nowy budynek daje nam nowe możliwości. Nie będzie nam już brakowało sal, dzieci nie będą musiały jeździć do Spóroka. Będziemy mogli tu organizować szkolne imprezy, spotkania z rodzicami, ale też wiejskie wydarzenia kulturalne. Szkoła ma nie tylko służyć dzieciom, ale całej społeczności - dodaje.
Rozbudowa szkoły w Staniszczach Małych kosztowała 1 030 000 zł. Nie obyło się bez robót dodatkowych.
- Konieczna była na przykład likwidacja wewnętrznej przepompowni ścieków czy malowanie ścian - wyjaśnia wiceburmistrz Konrad Wacławczyk. - Nie było to wynikiem niedopatrzeń na etapie projektowym, a wynikło z prowadzenia inwestycji - dodaje. - Koszt robót dodatkowych to ok. 50 tys. zł.
Inwestycja obejmowała także montaż nowego placu zabaw. Ten na razie wygląda dość skromnie: parę huśtawek, piaskownica i minikaruzela, ale dyrektor zapewnia, że z czasem będzie rozbudowywany.
Na stronie strzelec.info można obejrzeć zdjęcia wnętrz.
Komentarze