Nie kończy się lista ludzi sportu niosących pomoc potrzebującym w walce z koronawirusem. Cieszy i buduje fakt, że co rusz pojawiają się nowe nazwiska i nowe piękne rzeczy. Bo w dzisiejszych czasach, tak trudnych i wymagających, właśnie to człowiek może dać drugiemu człowiekowi. Chwilę uwagi, kilka minut rozmowy czy pomoc w codzienności. Takie małe gesty dają nadzieję. I siłę na walkę.
Sandecja Nowy Sącz, grająca aktualnie w rozgrywkach I ligi, sięgnęła do klubowych zapasów i oddała Szpitalowi Specjalistycznemu w mieście swój zapas wody mineralnej. Z kolei piłkarze Wisły Płock podzielili się ze służbami mundurowymi oraz Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego. Przekazali obydwu podmiotom tysiąc butelek napojów izotonicznych. To nie to samo co energetyk w srebrno-niebieskiej puszcze. Izotoniki uzupełniają w organizmie wodę i elektrolity, dostarczają mu minerały, witaminy i nieco węglowodanów. Z kolei napój energetyczny (w którego skład oprócz wody wchodzi przede wszystkim cukier) ma pobudzić ciało i umysł, a odpowiedzialne za to są głównie kofeina, guarana oraz tauryna.
Niektórzy postanowili wspomóc finansowo szpitale, w których przyszli na świat. Na taki krok zdecydowali się Antonio Rüdiger i Gareth Bale. Niemiec przez trzy miesiące będzie finansował wyżywienie pielęgniarek w berlińskiej placówce, gdzie się urodził dwadzieścia siedem lat temu, z kolei reprezentant Walii przekazał pięćset tysięcy funtów (ponad dwa i pół miliona złotych) na szpital w Cardiff.
Brazylijska Konfederacja Piłkarska (odpowiednik Polskiego Związku Piłki Nożnej) zorganizowała zbiórkę pieniężną na żywność i produkty sanitarne. Dołączyło do niej pięćdziesięciu siedmiu piłkarzy i trenerów. Ostatnio do tego grona dołączyli Neymar (Paris Saint-Germain), Dani Alves (Sao Paulo FC) i Alisson (Liverpool). Dzięki zebranym środkom wsparcie trafi do ponad trzydziestu dwóch tysięcy rodzin. Brazylia jest najbardziej dotkniętym koronawirusem krajem w Ameryce Południowej.
Na pomoc zdecydowali się także trenerzy z Premier League. Jose Mourinho, na co dzień menadżer Tottenhamu Hotspur, rozwozi potrzebującym warzywa i owoce, rosnące na terenach należących do klubu. Normalnie żywność trafiłaby do klubowej kuchni, jednak aktualnie kuchnia jest zamknięta, a inni bardziej potrzebujący. Z kolei David Moyes, trener West Hamu, jest osobistym kurierem seniorów w hrabstwie Lancashire.
Włoska mistrzyni olimpijska, medalistka mistrzostw świata i Europy, Federica Pellegrini, postanowiła za to zrobić porządek na swojej sportowej półce. Pływaczka wystawiła na aukcję kilka swoich trofeów i strojów. Dzięki temu udało jej się zebrać ponad sześćdziesiąt sześć tysięcy euro (ponad trzysta tysięcy złotych), a całe przedsięwzięcie zajęło jej zaledwie... dwie godziny! Jednym z wystawionych przedmiotów były okulary, w których 20-letnia wówczas Pellegrini popłynęło po złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2008 rok).
Dobry uczynek postanowili także zrobić reprezentanci Polski w łyżwiarstwie szybkim. Andżelika Wójcik i Natalia Czerwonka od jakiegoś czasu robią zakupy starszym ludziom z Lublina. Codziennie odwiedzają po pięć osób, po czym ruszają do sklepu spożywczego, apteki, kiosku. Zdarza im się także wynieść śmieci czy wyprowadzić na spacer czworonoga. Panczenistki proszą również, by seniorzy nie wyrzucali jedzenia, które zawożą potem do lubelskiej organizacji ratującej zwierzęta. Ostatnio do domu dziecka pod Lublinem trafiła paczka z artykułami papierniczymi przygotowana przez łyżwiarki.
Mistrz Olimpijski na dystansie 1500 metrów, Zbigniew Bródka, od dziesięciu lat jest zawodowym strażakiem. Od początku swojej kariery pomaga potrzebującym. Nie inaczej jest teraz, w obliczu pandemii koronawirusa. Strażacy z jednostki w Łowiczu, w której pracuje panczenista, odwiedzają ludzi przebywających na kwarantannie, pomagali także przy przygotowaniu mobilnej izby przyjęć przy łowickim szpitalu.
Obecnie nie liczy się skala pomocy. Ważne, żeby robić cokolwiek.
Komentarze