Dawniej w każdym domu robiło się kroszonki
Małgorzata Mateja to dziś uznana artystka ludowa, ale kroszonki fascynują ją od dzieciństwa. - To tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie - mówi na wstępie. - Dawniej kroszonki nie były co prawda tak piękne i wypracowane jak dzisiaj. Pamiętam, jak w dzieciństwie przed Wielkanocą przychodziliśmy ze szkoły i całą rodziną ozdabialiśmy jajka. Nie wyobrażam sobie, aby w tamtych czasach w jakimś domu nie robiło się kroszonek.
Wspomina również, że w domach odbywały się konkurencje o "ładniej wydrapane jajko". Aby stworzyć kroszonki, które będą wystawione na konkurs lub jarmark, trzeba zacząć je zdobić już na przełomie września i października.
- Pracuję metodą rytowniczą -tłumaczy. - Polega to na wcześniejszym ufarbowaniu jajka, a następnie tworzeniu wzorów. Kiedyś robiliśmy je na ugotowanych jajkach, teraz pracujemy na wydmuszkach, ponieważ takie nie ulegają naturalnemu rozkładowi. Można je przechowywać nawet przez kilkadziesiąt lat.
Twórczyni chętnie dzieli się wiedzą
Małgorzata Mateja co roku zdradza tajniki kroszonkarstwa na bezpłatnych warsztatach w Bierkowicach pod Opolem.
- Tradycja zdobienia jaj przepadła kilka lat temu, na szczęście, wpisanie wzoru kroszonkarskiego na listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego sprawiło, że zainteresowanie powróciło - cieszy się Małgorzata Mateja.
Na swoich wydmuszkach zawsze tworzy motywy roślinne związane z łąką, polem i kwiatami. Inspiracje czerpała przed laty z firan i obrusów o pięknych koronkowych wzorach.
- Każdy, kto tworzy wydmuszki, po pewnym czasie ma w swoich rękach już zakodowany wzór, którego się trzyma - tłumaczy.
Wykonanie jednej kroszonki zajmuje od półtorej do trzech godzin.
- Wzory wykonywane na kroszonkach i porcelanie są do siebie podobne - mówi pani Małgorzata. - Na porcelanę przenosimy je za pomocą stalówki. Następnie wypalane są w 800 stopniach, co zapewnia trwałość wzorów.
Dzieła pani Małgorzaty zobaczymy m.in. na całorocznej wystawie w Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach. Sezonowo wystawiane są także w domach kultury na terenie całego województwa. Artystka ludowa podczas Dożynek Prezydenckich kilkukrotnie spotkała się z parą prezydencką, której wręczyła upominek w postaci pięknie zdobionej kroszonki.
Pani Małgorzata bierze udział jedynie w konkursach bierkowickich. Obecnie jest nominowana do tytułu "Mistrza Tradycji". Natomiast na jarmarki i kiermasze artystka jeździ po całej Polsce i Europie.
- Byłam kilkukrotnie we Francji oraz w miastach partnerskich Opola - wylicza. - Uczestniczyłam w imprezach we Włoszech, na Korsyce, czy w Hiszpanii.
Małgorzata Mateja jest przede wszystkim dumna z tego, że jej prace zdobyły uznanie w kraju. Otrzymała za nie m.in. nagrodę marszałka oraz nagrodę ministra kultury.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze