Honorowa Obywatelka gminy Strzelce Opolskie, Elenora Dugosh Goodley, zmarła 13 kwietnia. Urodziła się 13 lutego 1937 roku w hrabstwie Bandera w Teksasie. Jej pradziadek Jan Długosz urodził się w Rozmierzy, a jego rodzina wyemigrowała do Ameryki w 1854 roku i osiedliła się w Banderze. Tam założyli katolicką parafię św. Stanisława i byli jednymi z fundatorów kościoła parafialnego
Elenora Dugosh pracowała jako stewardessa. Była miłośniczką historii, wydawała m.in. tygodniowe publikacje w kurierze Bandery, w którym opisywała losy polskich emigrantów i ich potomków, którzy osiedlili się w tym hrabstwie. Pełniła wiele funkcji, była m.in. pierwszym Międzynarodowym Ambasadorem Polski w hrabstwie Bandera i członkiem Fundacji Ojca Leopolda Moczygemby, była też ambasadorem gmainy Strzelce Opolskie w Banderze.
- Poznałam Elenorę w 2007 roku, kiedy podczas Dni Ziemi Strzeleckiej uroczyście wręczono jej honorowe obywatelstwo naszego miasta i gminy. Inicjatorami partnerstwa oraz nadania tytułu byli rozmierzanie ze śp. Alfredem Mrohsem na czele, którzy już od kilku lat z ogromną pasją przyjmowali wizyty Teksańczyków, szukających swoich rodzinnych korzeni - wspomina Danuta Foryt. - Współpraca nabierała rozpędu dzięki wielu zapaleńcom tj. nauczycielom, uczniom i zwykłym mieszkańcom. Elenorze bardzo spodobał się pomysł spontanicznej wymiany obywatelskiej i już w czerwcu 2008 r. wraz grupą 20 osób rozpoczęła się nasza wspaniała teksańska przygoda, która trwa do dziś. Organizacja wizyt to było ogromne wyzwanie, nasze rozmowy na Skype czy wymiany maili nierzadko trwały całą noc, wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Elenora była perfekcjonistką i tego też wymagała od innych. Jej tytaniczna praca dla partnerstwa między Strzelcami Opolskimi a Banderą wzbudzała powszechne uznanie. Zaangażowania osobiście pogratulował jej prezydent Andrzej Duda podczas ubiegłorocznej wizyty w Huston - opowiada.
Dodaje, że pani Elenora na każdym kroku podkreślała swoje śląskie korzenie.
- Śląsk był dla niej miejscem magicznym, znanym z opowiadań przodków. Wielokrotnie podkreślała, że doskonale rozumie, dlaczego tak bardzo za nim tęsknili. Była nieustannie zachwycona Ziemią Strzelecką, Opolszczyzną i Polską. Bardzo interesowała się tym, co się u nas dzieje. Do amerykańskich firm inwestujących w okolicy Strzelec Opolskich wysyłała listy gratulacyjne, w których zapewniała, że dokonali świetnego wyboru. Była naszą prawdziwą ambasadorką - dodaje Danuta Foryt.
Honorowa Obywatelka Strzelec zmarła w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy.
- Rozmawiałam z osobami, które jeździły na wymiany i uznaliśmy, że data jest wręcz symboliczna. Elenora kochała śląski folklor, szczególnie kroszonki i malowane jajka. Będąc w Polsce, kupowała ich niezliczone ilości, prosiła o nie też, gdy jechaliśmy do Teksasu. Od wielu lat właśnie nimi obdarowywała sympatyków naszej współpracy, przyjaciół, oficjeli i duchownych. I akurat Bóg zaprosił ją do siebie tego dnia, kiedy na jej ukochanym Śląsku obdarowuje się kroszonkami, czyli w lany poniedziałek - opowiada pani Danuta. - Jej niepowtarzalny uśmiech i ogromna pracowitość budziła mój wielki podziw - taką właśnie ją zapamiętam - dodaje.
Komentarze