Nowe hospicjum Caritas mieści się w Kędzierzynie-Koźlu przy ul. Szymanowskiego 33A. - Próby otwarcia hospicjum w tym mieście podejmowało wiele ekip nim rządzących – mówi ks. dr Arnold Drechsler, dyrektor Caritasu Diecezji Opolskiej.
– Dopiero obecnym władzom miasta udało się z budżetu lokalnego wysupłać 8 mln zł na budowę hospicjum (potem kolejne 5 mln dołożył marszałek województwa). Powstał on w miejscu po rozebranej ruinie w Koźlu-Porcie. To jest zaciszne miejsce, a placówka sąsiaduje z przedszkolem. Caritas stał się partnerem miasta w prowadzeniu hospicjum, bo też mamy doświadczenia we współpracy przy prowadzeniu stacji opieki, gabinetu rehabilitacyjnego oraz hospicjum domowego. Hospicjum św. Anny jest pierwszym hospicjum stacjonarnym w Kędzierzynie-Koźlu i jednym z dziesięciu hospicjów domowych w diecezji opolskiej - opisuje.
- Śmierci człowiek wierzący się nie boi – mówił w trakcie poświęcenia biskup opolski Andrzej Czaja. – Boimy się związanego z umieraniem cierpienia. Obyśmy wszyscy dożyli dojścia w ramiona Boga w gronie najbliższych. Ważne jest żeby ten, kto się w hospicjum znajdzie, nie był zapomniany. Nie tylko nie był pozbawiony pomocy, ale i miłości. Caritas przez lata udowodniła to rozumie i potrafi realizować. Świadczy o tym serdeczna posługa pielęgniarek Caritasu. Przez ich posługę Pan Bóg okazuje chorym swoją bliskość.
Klucze do nowego budynku Caritas otrzymał – jako partner projektu - z rąk władz Kędzierzyna-Koźla w październiku 2019 roku.
- Otrzymaliśmy zadanie wyposażenia obiektu – opowiada ks. dyrektor - i dofinansowanie w wysokości 230 tysięcy zł. Nasz wkład własny wynosił 125 tys. W marcu 2020 hospicjum było gotowe, wyposażone i otrzymaliśmy kontrakt NFZ-u. Miesiąc później rozpoczęła się pandemia. Budynek – decyzją wojewody opolskiego - trzeba było udostępnić na izolatorium dla pacjentów zakażonych, którzy nie mogą przebywać w domu. Działało ono do końca czerwca 2021. Przebywało tam łącznie około 130 pacjentów. Zostaliśmy z długiem w wysokości 120 tys. zł, który musieliśmy pokryć.
- W lipcu można było wrócić do tworzenia hospicjum i wtedy odczuliśmy skutki „demolki” na medycznym rynku pracy – dodaje ks. Arnold Drechsler. – Nie byliśmy w stanie konkurować z płacami oferowanymi w szpitalu tymczasowym w Centrum Kongresowo-Wystawienniczym. Ostatecznie udało nam się skompletować zespół konieczny by wystartować po kontrakt. Na 10 łóżek dla chorych (myślimy o zwiększeniu ich liczby w kontrakcie) potrzebowaliśmy 7 etatów pielęgniarskich. Żeby je zapełnić musieliśmy zatrudnić – na ułamkach etatów - co najmniej 40 osób. Uroczyste otwarcie właśnie się odbyło, ale przyjmowanie pacjentów zaczęliśmy już w kwietniu 2022. Od tego czasu w hospicjum przebywały 34 osoby, z których niestety, 20 osób odeszło do wieczności. Dzisiaj hospicjum jest pełne. Koniunktura na usługi paliatywne stale rośnie.
Ks. dr Drechsler podkreśla bliski związek między stacjami opieki Caritas a hospicjum.
- Stacje są formą monitoringu społecznej sytuacji osób, które chorują się i starzeją w domu – mówi. – Nasze pielęgniarki nie poprzestały na teleporadach. One pracowały w terenie. W wielu miejscach jako jedyne. Obsługiwały miesięcznie 3,5 tys. pacjentów. Od marca 2020 do czerwca 2021 wykonywały po 17 tysięcy wizyt. Pielęgniarki Caritasu widzą z bliska, która rodzina już nie podoła obowiązkom opiekuńczym w domu. Właśnie one często są pierwszymi osobami, które rozmawiają z bliskimi chorego o konieczności całodobowej opieki.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze