Tradycję oficjalnego obchodzenia zakończenia walk w 1921 roku i nastania pokoju na Śląsku Związek Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce zapoczątkował przed rokiem na stulecie powstania. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w bazylice św. Anny. Celebrował ją duszpasterz mniejszości narodowych diecezji opolskiej i wikariusz biskupi ds. mniejszości, ks. dr Piotr Tarlinski. Uczestniczyli w niej m. in. burmistrz Leśnicy i członek zarządu VdG Łukasz Jastrzembski oraz lider MN TSKN Województwa Śląskiego Martin Lippa.
W kazaniu duszpasterz mniejszości przypomniał, że w ciągu roku od poprzednich obchodów, czasy stały się trudniejsze. Zarówno z powodu dyskryminacji dotyczącej nauczania języka, która dotknęła mniejszość niemiecką jako jedyną w Polsce, jak i z powodu trwającej od miesięcy okrutnej wojny w Ukrainie. Kaznodzieja odniósł się także do ustanowionego w tym roku Narodowego Dnia Pamięci Powstań Śląskich.
- Nie chodzi nam o to, by naród nie świętował i nie obchodził ważnych dla siebie rocznic – mówił ks. Tarlinski. – Nikomu nie zamierzamy tego prawa odbierać. Ale z ubolewaniem zauważamy, że przy tej okazji nie było żadnego sygnału pojednawczego, który by pokazywał, że ponad grobami, ponad nieporozumieniami i różnicami interesów można szukać drogi pojednania i wzajemnego szacunku. Ten właśnie szacunek wszystkim poległym – także pochowanym na Górze św. Anny powstańcom - rok temu i teraz składa grupa mniejszości niemieckiej. Zadziorność zawsze prowadzi do konfliktów, a te ostatecznie do wojny, w której ostatecznie zwycięzców nie ma. Przyszłość domaga się pojednania.
Po zakończeniu liturgii jej uczestnicy udali się na cmentarz. Przy mogile niemieckich bojowników (ich szczątki przeniesiono na cmentarz z dawnego niemieckiego mauzoleum przed jego wysadzeniem w powietrze) modlono się za ich dusze po niemiecku, nad grobem powstańców po polsku.
Przed złożeniem kwiatów głos zabrał lider VdG i przewodniczący TSKN Rafał Bartek. Potwierdził, iż ów pojednawczy gest upamiętnienia zakończenia walk w 1921 roku i nastania pokoju na Śląsku odbywa się w czasach trudnych dla mniejszości zarówno w ogólnopolskim, jak i europejskim kontekście. – 101 lat temu zginęli ludzie, którzy – po obu stronach – wierzyli, że oddają życie za słuszną sprawę. Mówca przypomniał, że po dokonanym sto lat temu podziale Śląska jego mieszkańcy byli zmuszeni wybrać, czy chcą mieszkać w Polsce czy w Niemczech. Tysiące tzw. optantów zostawiało swoje domy i przenosiło się na drugą stronę granicy. Dał wyraz żalowi, że m.in. obchody Narodowego Dnia Pamięci Powstań Śląskich miały jednostronny, mocno propagandowy charakter bez chęci wysłuchania i zrozumienia racji drugiej strony.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze