Mieszkańcy Wierchlesia uratowali małego bociana
- Dzięki czujności państwa Gawlik i powiadomieniu odpowiednich służb kilkudniowe pisklę zostało na czas uratowane i ma szansę po leczeniu wrócić do swojego środowiska - mówi sołtyska Martyna Małek-Bombelka.
- Jak mówi nasza mieszkanka, Ewelina Gawlik, ten bociuś, to "nasz Tomek". Dziękuję mieszkańcom za czujność i uratowanie naszego małego przyjaciela - dodaje.
Ptak trafił pod opiekę Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi".
- Upadek zamortyzowały krzewy, dzięki czemu pisklę nie odniosło żadnych obrażeń - informują przedstawiciele ośrodka leczniczego.
Teraz malec będzie obserwowany przez około 20 dni.
- Plan jego pobytu w naszym centrum został uzgodniony ze współpracującym z nami ornitologiem. W odpowiednim wieku, za ok. 20-25 dni, bocian zostanie podrzucony do dzikiego gniazda, tak aby wychowywał się w warunkach najbliższych naturalnym, zachowując prawidłowe instynkty i dzikość. To najlepsza dla niego opcja - podają przedstawiciele centrum "Avi".
- W zeszłym roku wykonaliśmy 8 podrzutek młodocianych osobników do obcych gniazd, wszystkie odniosły 100% skuteczności, wszystkie ptaki opuściły gniazda i pokonują dalekie trasy. Warto dodać, że podrzucenie malca do dzikiego gniazda, gdzie dodatkowo są inne małe, daje mu największe szanse na normalne życie w swoim środowisku. Jeśli mały bociek zostanie wychowany przez ludzi, nie odnajdzie się w swoim naturalnym otoczeniu, zostaje skazany na życie w klatce. To ważne, by odpowiedzialnie podchodzić do podobnych sytuacji - przestrzegają.
Boćka z Wierchlesia można wesprzeć, wpłacając datki na konto:
Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"
86 1090 2138 0000 0001 4699 9709
Z dopiskiem: Darowizna dla dzikich zwierząt.
Dla przelewów z zagranicy:
Swift: WBKPPLPP
IBAN: PL86109021380000000146999709
Z dopiskiem: Darowizna dla dzikich zwierząt.
Komentarze